Według doniesień ostatniego wydania "Newsweeka", były minister sportu Mirosław Drzewiecki, który utracił rządową posadę w wyniku tzw. afery hazardowej, najprawdopodobniej wystartuje w zbliżających się wyborach do Sejmu z ostatniego miejsca na liście Platformy Obywatelskiej w Łodzi.

Kolegów nie zostawia się w biedzie - w rozmowie z gazetą argumentował poseł należący do władz PO. Przypomniał również, że prokuratura umorzyła już śledztwo dotyczące "przecieku" o działaniach CBA w związku z aferą. A to najbardziej obciążało Drzewieckiego. Miro dwoił się i troił, żeby dostać się do ucha Tuska i Schetyny - ironizowali inni działacze Platformy, podkreślając jednocześnie, że inny polityk zamieszany w tę aferę - Zbigniew Chlebowski, nie wykonywał takich zabiegów i nie ma obecnie szans na zgodę władz partyjnych na wystartowanie w wyborach.

Z kolei według doniesień dzisiejszej "Gazety Wyborczej" w specjalnej broszurze przygotowanej z okazji miejskiej konwencji partyjnej Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Szczecinie przez lokalnego działacza tej partii Dawida Krystka, znalazło się zdanie: Porozumienie programowe dla Szczecina to realny wpływ na rozwój Szczecina, otwiera też nowe szanse i daje możliwości realizacji zawodowych ambicji dla działaczy SLD. Działacze SLD obecni na konwencji byli, według relacji medialnej, w entuzjastycznych nastrojach w związku z rosnącym poparciem dla partii w skali kraju, jak również w szczecińskiej radzie miasta. Klub Sojuszu, który w poprzedniej kadencji nie miał nawet swojego przedstawiciela w prezydium, teraz współpracuje z prezydentem miasta - właśnie pod hasłem Porozumienia Programowego dla Szczecina i ma szanse na swojego wiceprezydenta.