Wzrost znaczenia roli, jaką w systemie gospodarczym odgrywają nauczyciele może mieć dla nich konsekwencje dwojakiego rodzaju. Z jednej strony stanowi szansę na realne dowartościowanie ich pracy - na wzrost wynagrodzenia, na podniesienie prestiżu społecznego czy na uporanie się ze zjawiskami takimi, jak negatywna selekcja do zawodu. Z drugiej strony jednak, tak jak każda grupa zawodowa o znaczeniu newralgicznym dla gospodarki, są dziś nauczyciele narażeni na szereg działań mających na celu zwiększenie wydajności ich pracy. Jak zauważa brytyjska badaczka europejskich systemów edukacji, Jenny Ozga, "im bardziej centralną rolę odgrywają nauczyciele w wytwarzaniu wartości (np. wykwalifikowanej siły roboczej), tym bardziej nauczycielski proces pracy jest poddawany analizie i restrukturyzacji w celu zwiększenia jego wydajności"[2]. Zastosowanie tej reguły widoczne jest w polityce oświatowej wielu europejskich państw, również w krajach tzw. starej Unii, w których dochodzi do systematycznego zwiększania ilości i rodzajów nauczycielskich obowiązków, wykraczających poza działalność dydaktyczną. Jak podają raporty Europejskiej Sieci Informacji o Edukacji (Eurydice), wśród takich dodatkowych obciążeń nauczycieli najczęściej pojawiają się: nadzór nad uczniami po zajęciach szkolnych (wynagradzany dodatkową płacą jedynie w Belgii, Finlandii i Islandii), zastępstwa za nieobecnych kolegów (płatne w Republice Czeskiej, we Włoszech, na Łotwie, w Polsce, Finlandii, Islandii i Norwegii) oraz opieka nad praktykantami i najmłodszymi stażem kolegami (wynagradzana tylko w Anglii, Słowenii i Finlandii, a także opcjonalnie w Wielkiej Brytanii). To powiększanie nauczycielskich obciążeń odbywa się to pod hasłem "zwiększania autonomii nauczycieli" i "poszerzania zakresu ich odpowiedzialności", w rzeczywistości są to jednak zabiegi mające na celu optymalizację wydajności nauczycielskiej pracy bez znacznego zwiększania nakładów na edukację, w szczególności na dodatkowe wynagrodzenia dla nauczycielskiej kadry.
Co może ochronić nauczycieli przed negatywnymi z ich pracowniczego punktu widzenia skutkami budowania gospodarki opartej na wiedzy? Beverly Silver oraz inni, skłonni w pracownikach sektora edukacyjnego dostrzegać "proletariat XXI wieku" badacze zajmujący się sytuacją tej grupy zawodowej w krajach rozwiniętych, wskazują na dość dużą (w porównaniu na przykład z pracownikami przemysłu samochodowego - jednej z branż odgrywających zasadniczą rolę w gospodarkach XX wieku) pozycję negocjacyjną nauczycieli. Choć w przeciwieństwie do przemysłu, w którym przerwanie pracy w jednym z kluczowych zakładów produkcyjnych może wstrzymać pracę całego koncernu, nauczyciele nie stanowią części złożonego systemu technologicznego podziału pracy (zaprzestanie pracy w jednej szkole nie wpływa nieuchronnie na pracę w innych szkołach), to są zasadniczym elementem społecznego podziału pracy. Oznacza to, że zorganizowane przerwanie pracy przez nauczycieli ma istotne konsekwencje dla możliwości realizowania obowiązków zawodowych przez przedstawicieli innych sektorów - pracujących rodziców. Strajk nauczycielski uniemożliwia rodzicom umieszczenie dzieci w szkole, a przez to poważnie zakłóca rytm życia rodzinno-zawodowego. Jeśli natomiast jest to strajk długotrwały, może mieć także wpływ na osiągnięcia edukacyjne uczniów, a w dalszej perspektywie nawet na ścieżki ich zawodowej kariery. Tę siłę przetargową nauczycieli wzmacnia dodatkowo brak możliwości zastąpienia pracowników sektora edukacyjnego rozwiązaniami technologicznymi. Pojawienie się nowych technologii może co prawda mieć istotny wpływ na charakter pracy nauczyciela (na treści, metody i narzędzia nauczania), jednak nie powoduje spadku zatrudnienia. Nauczyciele są także wolni od zagrożenia utratą miejsc pracy z powodu pojawienia się tańszej siły roboczej w postaci imigrantów lub przeniesienia zakładu pracy w inne miejsce.
Ponieważ presja dotycząca podnoszenia wydajności pracy nauczycieli, charakterystyczna dla budowania gospodarki, w której wiedza stanowi zasadnicze dobro ekonomiczne, nie może być realizowana ani poprzez innowacje technologiczne, ani na drodze zastępowania kadry nauczycielskiej tańszą siłą roboczą, podejmowane są próby reformowania zasad organizacji i zwiększania czasu pracy i obowiązków nauczycieli. Aby jednak uniknąć pracowniczych protestów nauczycieli, które z wymienionych wcześniej względów stanowią poważne zagrożenie dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa, działania te są prezentowane jako mające na celu zwiększenie nauczycielskiej niezależności, skierowane nie przeciwko pracownikom sektora edukacyjnego, ale wręcz ułatwiające im wykonywanie zawodowych obowiązków. Doskonałym tego przykładem może być raport sieci Eurydice pt. "Zakres autonomii i odpowiedzialności nauczycieli w Europie"[3], w którym obok opisu zwiększania obciążeń nauczycielskich jako wyraźnego trendu widocznego w zdecydowanej większości europejskich krajów, pojawiają się liczne sformułowania określające ów trend jako poszerzanie nauczycielskiej autonomii, odpowiadające wymogom nowoczesnego społeczeństwa.
Czy fakt, że w podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele polskiego Ministerstwa Edukacji Narodowej, zgłaszając potrzebę sformułowania nowych zasad regulujących status zawodowy nauczycieli i argumentując, że przepisy Karty Nauczyciela nie są dostosowane do wyzwań rozwojowych stojących przed nowoczesną edukacją oznacza, że MEN dążyć będzie do zwiększania ilości i zakresu nauczycielskich obowiązków pod hasłem "zwiększania ich autonomii" i "unowocześniania oświaty"? Tego na razie nie wiadomo, jednak dla powstrzymania ewentualnej eskalacji obciążeń pracowników sektora edukacji, szczególnie istotna jest nauczycielska świadomość - świadomość zagrożeń, jakie przed nauczycielami jako istotną gospodarczo grupą zawodową stoją, ale także świadomość siły, jaką w walce o obronę swoich pracowniczych praw daje im zajmowana ważna, dziś już nie tylko społecznie, ale także ekonomicznie, pozycja.
Przypisy:
[1] Silver B.J., "Globalny proletariat Ruchy pracownicze i globalizacja po 1870 r.", tłum. M. Starnawski, wyd. KiP, Warszawa 2009, s. 158
[2] Tamże, s. 159
[3] http://www.eurydice.org.pl/files/autonomia_nauczycieli.pdf
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Tekst jest skróconą wersją artykułu, który ukazał się w 25 numerze Tygodnika Społeczno-Oświatowego "Głos Nauczycielski".