Choć po szokującej wypowiedzi dymisje uczonego, znanego z wystąpień antydarwinowskich, wiszą na włosku, De Mattei nie ugryzł się w język. Jego nowe mądrości naukowe znowu wywołują skandal - "Upadek Cesarstwa Rzymskiego, jest winą homoseksualistów, którzy zarazili Kartaginę. Opatrzność posłużyła się barbarzyńcami, aby oczyścić imperium rzymskie z homoseksualistów".
Profesor De Mattei wybrał mikrofon włoskiego Radia Maryja, aby głosić tezy katolickich integralistów i wspierać je pismami Salwiana z Marsylii z V wieku n.e. Zdaniem wiceszefa włoskiej Państwowej Rady Badawczej tekst Salwiana "O rządach Bożych" nie traci na aktualności i dziś należałoby go przywrócić do łask.
Zakaźna nieżądza
Salwiano mówi nam, że Kartagina była rajem homoseksualistów i choć nie było ich wielu, to zachowanie ich było bardzo zaraźliwe dla większości. Wśród barbarzyńców natomiast nie było homoseksualistów. "Wiadomo, że choć nieliczni zachowują się lubieżnie, inni zarażają się od nich. To tak jak z prostytutką, która może spółkować z niezliczoną liczbą mężczyzn" - światły uczony katolicki przywoływał cytaty z wczesnochrześcijańskiego pisarza na falach rozgłośni maryjnej. - "Nie wiem, kto jest bardziej winny wobec Boga – homoseksualiści i ich ofiary są skazani na tę samą karę. Zniewieściali mężczyźni i homoseksualiści nie mają wstępu do Królestwa Niebieskiego".
Jak twierdzi kreacjonista z Rzymskiego Uniwersytetu Europejskiego - Salwiano przypomina, że kara boska nie odbywa się tylko wraz z końcem świata, lecz także w niektórych momentach historycznych, a jej wyrazem są wojny i katastrofy. Barbarzyńcy, którzy w wyniku wędrówki ludów doprowadzili do zmian etnicznych na dużych obszarach oraz do końca starożytności i upadku cesarstwa rzymskiego, byli karą boską za homoseksualizm, którym Rzymianie zarazili się od Kartagińczyków. Wiceszef włoskiej Państwowej Rady Badawczej uważa, że żyjemy w czasach, w których nie tylko najgorsze grzechy są propagowane przez mass media, ale i uznawane za prawa oraz wpisywane do Karty Praw Podstawowych. Bóg nie jest obojętny na to co się dzieje, więc można spodziewać się boskich kar, takich jak trzęsienia ziemi, tsunami i skażenia radioaktywne.
Ojczyzna obojnaków
To, że homoseksualizm jest dla światłego włoskiego kreacjonisty okropnym grzechem, który na pewno zostanie ukarany było jasne już gdy deklarował jakiś czas temu: "Lepiej aby w rządzie byli homoseksualiści, którzy walczą przeciw homoseksualizmowi, niż heteroseksualiści, którzy chcą zagwarantować im prawa". De Mattei jest znanym komentatorem portalu "Pontifex.roma", który prezentuje opinie hierarchii watykańskiej i słynie ze swoich wystąpień homofobicznych, antysemickich i rasistowskich.
Postępowy kreacjonista zaatakował w październiku ub.r. uchwałę Rady Europy z dnia 31 marca 2010 r., która proponuje nowy podział nie na dwie płcie - męską i żeńską, ale na pięć rodzajów orientacji seksualnej: heteroseksualiści, lesbijki, geje, biseksualiści, transseksualiści oraz skrytykował Zasady Yogyakarty ("Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi w godności i prawach. Wszystkie prawa człowieka są powszechne, współzależne, niepodzielne i wzajemnie na siebie oddziaływują. Orientacja seksualna i tożsamość płciowa są integralną częścią godności i człowieczeństwa każdej istoty ludzkiej i nie mogą być przyczyną dyskryminacji albo nadużyć").
W 2008 r. De Mattei krytykował także Kartę Praw Podstawowych - czyli konstytucję europejską, podpisaną w Nicei w 2000 roku. Oczywiście wziął na celownik art. 21 dotyczący dyskryminacji. Jego zdaniem niebezpieczeństwo dla Europy płynie nie tyle z samego faktu, że do Preambuły nie zostały wpisane "chrześcijańskie korzenie", o ile właśnie z artykułu 21, który mówi: "Zakazuje się jakiejkolwiek dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, kolor skóry lub pochodzenie etniczne czy społeczne, język, religię lub przekonania, poglądy polityczne, należenie do mniejszości narodowej, majątek, urodzenie, niepełnosprawność, wiek oraz orientację". Według De Mattei - zakaz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną sprowadza płeć do tożsamości seksualnej będącej faktem historyczno-seksualnym i odbiera jej godność prawa naturalnego ustanowionego przez Boga. Kreacjonista twierdzi także, że to feminizm przygotował epokę homoseksualizmu, w którą wchodzimy. Później jednak nastąpi coś jeszcze gorszego - hermafrodytyzm, czyli obojnactwo. Wszyscy będziemy obojnakami, którzy będą mogli wybierać sobie swoją orientację seksualną w zależności od nastroju. Europa jest obojnakiem i ojczyzną obojnaków.
Godne uwagi są też wywody De Mattei na temat emigracji, z krajów afrykańskich do Europy na skutek wojen i biedy. Jego zdaniem nie ma szans na integrację i wielokulturowość. Muzułmanie za kilka lat zaleją Europę i nie pozwolą rozwijać się chrześcijaństwu. Bez wątpienia będzie to kara boska za art. 21 konstytucji europejskiej...
Choć kreacjonizm jest uważany za pseudonaukę i żaden racjonalnie myślący człowiek nie może brać poważnie profesora De Mattei - jego wywody jednak zastanawiają. Bóg karze ludzi nie tylko na końcu świata, ale także od czasu do czasu… najazdami, wojnami, trzęsieniami ziemi i innymi katastrofami. Może katastrofa smoleńska była także karą boską za homoseksualizm szerzący się w Polsce, którym zaraziliśmy się od Unii Europejskiej?
Agnieszka Zakrzewicz
Tekst ukazał się na blogu Autorki - W Cieniu San Pietro (wcieniusanpietro.blogspot.com).