Autorka sporo miejsca poświęca życiu codziennemu Duńczyków, opisuje standardy mieszkaniowe i ich zmiany na przestrzeni czasu. Na podstawie kilku obserwacji dowiadujemy się więcej o duńskim społeczeństwie, niż z szczegółowych opisów rywalizacji partyjnej, których w książce Szelągowskiej skądinąd nie brakuje. Przykładowo autorka zwraca uwagę na upodobanie Skandynawów do korzystania z publicznych pralni samoobsługowych i fakt, że wiele rodzin nie posiada w domach pralek automatycznych - co świadczy o typowym dla Skandynawów kolektywizmie. Od innych książek z serii pracę o Danii pozytywnie wyróżnia także poświęcenie przez autorkę sporo miejsca przemianom obyczajowym i ich odbiciu w prawie. Szczególnie interesujące są fragmenty dotyczące przerywania ciąży i antykoncepcji. Chociażby dlatego, że Dania była na tym polu jednym z krajów prekursorskich. Pierwsza, niewielka, rewizja prawnego zakazu aborcji dokonała się przed II wojna światową.
Najbardziej wartościowym elementem książki jest jednak próba zarysowania genezy skandynawskiego modelu społecznego - w jego duńskiej odmianie. Autorka podkreśla cechy specyficzne duńskiego społeczeństwa, które pozwoliły stworzyć nad Bałtykiem oryginalny model społeczny. Jedną z nich jest społeczna samoorganizacja. Jej początki w nowoczesnym wymiarze obserwujemy w Danii już w wieku XIX. Tak oto Szelągowska opisuje przemiany na duńskiej wsi w wieku XIX: "Zamiast jednak ruszać z widłami na folwark, jak to się jeszcze zdarzało w latach dwudziestych i trzydziestych XIX wieku, duński wieśniak zakładał kasę pożyczkową lub towarzystwo konsumenckie" (s. 44). Warto zwrócić uwagę na chłopski charakter społecznej samoorganizacji, na chłopskie korzenie duńskiego społeczeństwa obywatelskiego. Nic dziwnego, że duńska partia liberalna (Venstre) była przez lata formacją, której główna bazę społeczną stanowiło właśnie chłopstwo.
Wysoki poziom społecznej samoorganizacji miał bezpośrednie przełożenie na realia duńskiej gospodarki. Cechą charakterystyczną duńskiego systemu gospodarczego jest wysoki poziom rozwoju spółdzielczości. Oprócz spółdzielni, silną pozycję posiadały historycznie i nadal posiadają firmy małe i średnie. Gospodarcza pozycja wielkiego kapitału była relatywnie słaba. Zwraca również uwagę wysoki poziom uzwiązkowienia, jeszcze przed I wojną światową sięgającą 50 proc. a w stolicy aż 75 proc. Warto nadmienić, że związki sympatyzowały z ideologią lewicową, nie były jednak przybudówkami socjaldemokracji i zachowały znaczną polityczną niezależność. Sama duńska socjaldemokracja - podobnie jak jej skandynawskie partie siostrzane - wcześnie zrezygnowała z zapisów programowych mówiących o zniesieniu kapitalizmu i postawiła sobie za cel zmianę systemu na drodze reform.
Silne uzwiązkowienie - charakterystyczne dla wszystkich państw skandynawskich - przyczyniło się do chyba najciekawszego elementu duńskiego modelu społecznego, jakim jest instytucjonalizacja konfliktów społecznych w postaci dialogu społecznego. Należy uwypuklić fakt, że skandynawskie społeczeństwa nie są koncyliacyjne "z natury". W wieku XIX i na początku wieku XX walki społeczne przybierały w nich ostry przebieg i miały masowy charakter. Zinstytucjonalizowany dialog społeczny jest efektem długotrwałej ewolucji sposobów rozwiązywania społecznych konfliktów. Jego podstawowe elementy w Danii pojawiły się już przed I wojną światową. Działo się to w czasie, gdy w Europie dominowały w ekonomii poglądy liberalne, wykluczające tego typu ingerencję w funkcjonowanie gospodarki. Duńska innowacja polegała przede wszystkim na przeniesieniu konfliktu pracowniczego na poziom prawny. Jedną z zasad było przymusowe zawieszenie broni (strajku, lokautu) na czas negocjacji. Drugą powołanie Stałego Sądu Rozjemczego, w skład którego wchodzili sędziowie powołani w równej mierze przez obie strony konfliktu. Trzecią powołanie instytucji negocjatora, obowiązkowo wkraczającego gdy strony nie potrafiły się porozumieć. W historii Danii partnerzy społeczni często zawierali porozumienia dotyczące polityki makroekonomicznej. Trzeba podkreślić ich dwie cechy, po pierwsze reprezentatywność partnerów społecznych, po drugie równoważność ustępstw obydwu stron. Pozwala to mówić o rzeczywistym wcieleniu w życie koncepcji umowy społecznej. Koncepcji, na którą powoływanie się w polskim dyskursie politycznym trudno nie uznać za nadużycie. Najlepiej widać to, gdy zestawimy polskie "umowy społeczne" z ich duńskimi odpowiednikami. Duńskim porozumieniom przyświecał duch solidaryzmu społecznego a nie próba realizacji partykularnych interesów poszczególnych grup społecznych.
Książka Grażyny Szelągowskiej stanowi udaną syntezę najnowszych dziejów Danii. Jej treść dotyka wielu obszarów życia społecznego, gospodarczego, politycznego i kulturalnego. Cennym uzupełnieniem pracy są aneksy. Autorka opracowała szczegółowe kalendarium dziejów Danii w XIX, XX i na początku XXI wieku, słowniczek duńskich partii politycznych zawierający informację o ich programie i przywódcach oraz spis osób sprawujących najwyższe godności w państwie. Indeks uzupełniony jest o biogramy osób pojawiających się na kartach pracy. Całości dopełniają cenne wskazówki bibliograficzne dla osób zainteresowanych pogłębianiem wiedzy o duńskiej historii i teraźniejszości. Praca Szelągowskiej to doskonały pierwszy krok dla wszystkich pragnących poznać najnowsze dzieje Danii. Nie tylko dla historyków. Również dla socjologów, politologów i kulturoznawców.
Grażyna Szelągowska, "Dania", Wydawnictwo Trio, Warszawa 2010, s. 456.
Bartosz Machalica
Recenzja ukazała się w czasopiśmie "Nowe Ksiażki".