Berlin - wygrana SPD i... koniec czerwono-czerwonej koalicji

Berlin: wygrana SPD i... koniec czerwono-czerwonej koalicji

[2011-09-19 00:13:22]

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) wygrała niedzielne wybory lokalne do parlamentu Berlina zdobywając - według wstępnych szacunków - blisko 29 proc. głosów. Wyborów nie przetrwa jednak rządząca Berlinem koalicja SPD z partią Lewica (Die Linke) ze względu na słabszy wynik tej drugiej partii. Lewicę poparło w niedzielę około 12 proc. wyborców wobec 13,3 proc. uzyskanych w 2006 roku.

Prawdziwą sensacją okazał się 9-procentowy wynik Partii Piratów, która wejdzie po raz pierwszy do rady Berlina. Partia Piratów powstała w 2006 roku i opowiada się za wolnością dostępu do informacji oraz reformą prawa dotyczącego prywatności, praw autorskich, przejrzystości instytucji rządowych i edukacji.

Popularny burmistrz Berlina Klaus Wowereit (SPD), który rządzi miastem już od dziesięciu lat, zapowiedział, że jego partia wejdzie w koalicję albo z centroprawicową CDU albo z Zielonymi. CDU nieznacznie polepszyła swój wynik sprzed pięciu lat, uzyskując 23 proc. głosów i zajmując drugie miejsce.

Zieloni także mogą być zadowoleni z uzyskanego rezultatu: wybory berlińskie są w perspektywie trzech ostatnich lat szesnastymi z rzędu, w których udało się im zwiększyć poparcie; partia Zielonych stała się trzecią siłą w Berlinie zdobywając 18 proc. głosów, czyli o 5 punktów procentowych więcej niż poprzednio i ustanawiając swój rekord poparcia w tym mieście. Z drugiej strony Zielonym nie udało się osiągnąć obranego celu i przejąć urzędu burmistrza, o który w kampanii walczyła liderka partii Renate Künast.

Wowereit powiedział, że z Zielonymi jest oczywiście więcej punktów wspólnych niż z CDU. Zastrzegł jednak, że aby koalicja z Zielonymi była możliwa, musieliby oni poprzeć jego koncepcję rozwoju Berlina. Tu jednak pojawia się problem, ponieważ Zieloni nie chcą zgodzić się na wydłużenie berlińskiej autostrady A100, za którą opowiadają się socjaldemokraci.

Największym przegranym wyborów są współrządzący krajem liberałowie z FDP, którzy uzyskali tylko 2 proc. głosów i nie będą już mieli swoich reprezentantów w lokalnym parlamencie. W 2006 roku głosowało na nich 7,6 proc. wyborców.

Krzysztof Kobrzak

Foto: Klaus Wowereit, AFP.

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Berlin: wygrana SPD i... koniec czerwono-czerwonej koalicji

lewica.pl w telefonie

24 listopada: