...na walkę z nowym dzikim prawem o eksmisjach
Wszystkie osoby, które uważają, że należy postawić tamę łamaniu praw lokatorów i zwiększaniu liczby osób bezdomnych w naszym kraju proszone są o kontakt z panią Marią Jurą (518 159 162), działaczką lokatorską z Bielska Białej w sprawie wyjazdu do Warszawy 1 października 2011 r. na protest przeciw liberalnemu barbarzyństwu.
Pod osłoną nocy, rzutem na taśmę, w trakcie odkręcania tabliczek na Sali sejmowej z nazwiskami posłów uchwalono nowelizacje prawa, która na życzenie właścicieli mieszkań pogarsza sytuację lokatorów. Nowelizacja ta przede wszystkim wprowadza różne rodzaje eksmisji na bruk, dla osób, które nie uzyskały prawa do lokalu socjalnego, co jest niezgodne nie tylko z Konstytucją, ale także z prawem europejskim. Należy zauważyć, że obligatoryjne prawo do lokalu socjalnego dla kobiet w ciąży, obłożnie chorych, emerytów i rencistów przysługuje tylko lokatorom, którzy zamieszkiwali w publicznych zasobach mieszkaniowych. Dlatego mieszkańcy sprywatyzowanych mieszkań zakładowych i komunalnych naprawdę mają się, czego obawiać.
Ustawa przyznaje pomieszczenie tymczasowe na okres od 1 miesiąca do pół roku. Z góry więc wiadomo, że gminy będą wolały przyznawać pomieszczenia tymczasowe na miesiąc, a nie pół roku. Eksmisja z pomieszczenia tymczasowego ma się odbywać już bez zapewnienia jakiegokolwiek lokalu, bez względu na sytuację lokatora. W takich wypadkach komornik będzie wyrzucał ludzi do noclegowni. Ustawodawca jednak nie gwarantuje, że miejsce w tej noclegowni znajdzie się także w następnym dniu po egzekucji. Wiadomo przecież, że noclegownie przyjmują tych, którzy w danym dniu są pierwsi w kolejce. Aż strach sobie wyobrazić, co będzie działo się w zimie, bo już teraz brakuje w noclegowniach miejsc i ludzie zamarzają na ulicy.
Warto sobie uzmysłowić, że wyroki bez prawa do lokalu socjalnego są najczęściej wyrokami zaocznymi. Często zapadają wobec osób, które nie były w stanie pojawić się na rozprawie lub nawet odebrać korespondencji z sądu, a w praktyce także wobec tych, którzy omyłkowo nie zostali o rozprawie powiadomieni. Wśród tych lokatorów znajdą się osoby obłożnie chore, zbyt stare, aby normalnie funkcjonować i orientować się w swojej sytuacji, a także psychicznie chorzy. Zatem wszyscy ci, którzy są ofiarami niewydolnego systemu pomocy społecznej. Ich bezdomność będzie konsekwencją złej pracy pracowników socjalnych, albo braku instrumentów do tego by udzielono im skutecznej pomocy przedtem. Dzisiaj ustawodawca postanowił wyrzucić ich wszystkich na ulicę.
Ponadto na bruku, czyli w noclegowni, będą lądowały również osoby, które zajęły lokal bez tytułu prawnego. Na pierwszy rzut oka nie wydaje się to aż tak skandaliczne, jak w rzeczywistości jest, jednak pod warunkiem, że przepis ten wyabstrahujemy od różnego rodzaju życiowych ludzkich historii. Jedna z takich sytuacji losowych dotknęła matkę dwojga dzieci w wieku przedszkolnym. Chcąc uchronić dzieci przed przemocą męża kobieta uciekła do swoich rodziców. Tam w dwóch pokojach wraz z rodzicami mieszkała już rodzina siostry, też z dwojgiem dzieci. W sumie w mieszkaniu tym żyło 9 osób, wśród których znajdowało się niemowlę i ciężko chora stara kobieta. Obie siostry występowały o przyznanie mieszkania do gminy, która notorycznie im go odmawiała. Pewnego dnia, po kilku latach gehenny 3 rodzin mieszkających w dwóch pokojach, kobieta dowiedziała się, że powinna zająć się pogrzebem męża, który zapił się na śmierć. Wzięła się za załatwianie formalności, wystąpiła o zasiłek pogrzebowy, uprzątnęła mieszkanie i wprowadziła się do niego skoro stało puste. Jedno z jej dzieci powinno odziedziczyć mieszkanie po ojcu, ale okazało się, że nie można odnaleźć drugiego ze spadkobierców, którym jest brat męża. Dzisiaj toczy się rozprawa eksmisyjna. Matka nie zamierza przyjąć jej z powrotem do 2-pokojowego mieszkania, ponieważ jej stan zdrowia uległ pogorszeniu. W wyniku eksmisji, w świetle nowego prawa, kobieta wraz dziećmi zostanie wyeksmitowana do noclegowni. Dzisiaj zadbane, schludnie ubrane, dobrze rozwijające się dzieci, za kilka miesięcy trafią do brudnej noclegowni z wszami. Nie będą miały gdzie przechowywać swoich rzeczy, a nawet gdzie się podziać przed i po odebraniu z przedszkola, bowiem do noclegowni można zostać przyjętym wieczorem, a wynieść się z niej należy o 5 rano. Inna sytuacja tego rodzaju wydarzyła się w Mińsku Mazowieckim. Matka zamieszkiwała wraz z dzieckiem w miejskim drewnianym baraku. Pewnego dnia mieszkanie usytuowane za ścianą zawaliło się. Burmistrz Grzesiak nie przyznał jej żadnego mieszkania zastępczego. Podparł deskami cienką ściankę oddzielającą niegdyś mieszkanie kobiety od lokalu sąsiada i uznał, że mogą tam mieszkać dzieci. Przyszła jesień, kobieta okryła ścianę folią. W zimie mieszkanie było już tak zagrzybione, że dziecko kilka razy zostało przyjęte do szpitala. Lekarz zakazał dziecku przebywania w takich warunkach. Matka włamała się do innego miejskiego baraku.
Tych i podobnych im dzieci nie uchroni już dzisiaj, uchylony przez ustawę przepis, który komornikowi nakazywał w takiej sytuacji zawieszenie eksmisji na pół roku i skierowanie sprawy do sądu rodzinnego. Podobny los czeka osoby niepełnosprawne, obłożnie chore. Co więcej będą one mogły być wyeksmitowane do noclegowni także w zimie.
Ustawa także likwiduje przepis, który nie zezwalał na wyeksmitowanie domownika, wobec którego sąd nie orzekł obowiązku opuszczenia lokalu. Ta zasada była ściśle związana z faktem, iż właściciel ma obowiązek w pozwie o eksmisję wymienić wszystkich domowników, ponieważ każdy z nich z osobna ma prawo do tego by sąd orzekł, czy należy się mu prawo do lokalu socjalnego. Dzisiaj, dzięki ustawodawcy, właściciel będzie mógł celowo w powództwie nie umieścić dzieci, czy osób chorych. Z praktyki sądowej wynika, że rozprawa potrafi się odbyć w taki sposób, żeby pozwany nie miał żadnej szansy na jakąkolwiek swobodną wypowiedź. Sąd potrafi na lokatora krzyczeć i stosować wszelkie możliwe formy mobbingu. W tej sytuacji obywatel, który na ogół nie zna prawa może nie zdążyć powiedzieć, że wraz z nim zamieszkuje jeszcze obłożnie chory dziadek. Do dzisiaj komornik, który zastał podczas eksmisji domownika, który nie był objęty wyrokiem musiał od eksmisji odstąpić, po zmianie ustawy chory starzec wyląduje w schronisku dla bezdomnych. Tak też będzie, wtedy, kiedy jeden z domowników, na przykład bijący mąż odbierze korespondencję, ale celowo nie przekaże jej żonie i dzieciom. Wszyscy otrzymają wyrok zaoczny bez uprawnienia do lokalu socjalnego. Pewnego dnia przyjdzie komornik i usunie kobietę wraz z dziećmi do noclegowni. Będzie zobowiązany to zrobić nawet w środku zimy. Fakt, że nie można było dotąd wyeksmitować domowników nie ujętych w wyroku sądu był gwarancją praw lokatorów mieszkania, które zostało zlicytowane. Przybicie, które po licytacji staje się tytułem umożliwiającym eksmisje byłego właściciela, nie obejmuje jednak domowników. Domownicy nie są właścicielami, a więc zgodnie z ustawą są lokatorami. Dlatego nabywca zlicytowanego mieszkania dotychczas musiał wystąpić o eksmisję pozostałych domowników, wśród których często znajdowały się dzieci. Dzieci te otrzymywały prawo do lokalu socjalnego. Teraz zostaną pozbawione możliwości otrzymania od gminy jakiegokolwiek lokalu. To zaś wprost jest sprzeczne z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że każdy obywatel ma prawo w takiej sytuacji do tego by to sąd zadecydował, czy powinien otrzymać od gminy inne mieszkanie. Dzieci zlicytowanych rodziców będą teraz trafiały na ulicę.
Ustawa, którą przyjął Sejm jest zwykłym bublem prawnym, sprzecznym z normami obowiązującymi zarówno w Konstytucji, jak i tymi wynikającymi z samej ustawy o ochronie praw lokatorów. Państwo ma obowiązek chronić przed bezdomnością najsłabsze kategorie obywateli, tych, którzy nie ze swojej winy znaleźli się w ciężkiej sytuacji, która bezpośrednio może zagrażać ich egzystencji. Ustawa łamie prawa człowieka, zasadę ochrony rodzin, które znalazły się w trudnej sytuacji społecznej i ekonomicznej, a także narusza prawa dziecka, tworząc sytuację, w której drastycznie zwiększy się liczba dzieci, których życie zostało za sprawą wadliwej ustawy, komornika i sądu zwyczajnie zniszczone, zanim się jeszcze na dobre zaczęło.
A te nowe regulacje, to zaledwie początek zapowiadanych przez rząd Tuska zmian. Jeżeli nie daj Boże PO i PSL powtórzą koalicję rządową, to zamierzają w ogóle zlikwidować art. 14 ustawy o ochronie praw lokatorów, który nakazywał sądowi przyznawać prawo do lokalu socjalnego jeżeli eksmitowani mieli być małoletni, niepełnosprawni, kobiety w ciąży, bezrobotni, ubodzy emeryci i renciści. Żeby to barbarzyństwo powstrzymać spotykamy się 1 października o godz. 14:00 pod Sejmem RP.
Piotr Ikonowicz
Tekst ukazał się na stronie Super-Nowa (http://www.super-nowa.pl).