Wiesława Taranowska: Krótkie życie, długa praca
[2012-01-08 01:30:04]
Jacek Kowalczyk: Minęło ponad trzy i pół roku od pierwszego czytania w Sejmie obywatelskiego projektu OPZZ o utrzymaniu wcześniejszych emerytur, pod którym zebrano blisko 800 tys. podpisów. Procedowanie tego projektu nie doprowadziło do rozwiązania problemu. Jakie, od tamtego czasu, działania podjęło OPZZ w sprawie zmian w systemie emerytalnym? Wiesława Taranowska: Działaliśmy na dwóch płaszczyznach. Pierwsza, to opracowanie kolejnego projektu obywatelskiego, którego założeniem jest możliwość przejścia na emeryturę po 35 latach pracy kobiet i 40 mężczyzn bez względu na wiek. Druga to zgłaszanie inicjatyw w zespole problemowym do spraw ubezpieczeń społecznych Komisji Trójstronnej w zakresie wypracowania formuły waloryzacji emerytur i rent w powiązaniu ze znacznym wzrostem najniższych świadczeń, zahamowanie powiększających się rozpiętości między otrzymywanymi świadczeniami. Wnioskujemy również o zmiany w ustawie o emeryturach pomostowych oraz rozporządzeniu w zakresie postępowania o świadczenia emerytalne i rentowe. Chcemy rozszerzenia katalogu uprawnionych do emerytur pomostowych. Jakie jest stanowisko OPZZ wobec propozycji rządu podniesienia i zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn? Oczywiście negatywne. Uważamy, że w Polsce w okresie najbliższych 20 lat nie będzie potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego. W tym okresie rząd powinien prowadzić aktywną, wielopłaszczyznową politykę rodzinną i obserwować jej pozytywne, demograficzne skutki, które powinny objawiać się w zwiększeniu wskaźnika dzietności. Przytoczę kilka ważnych faktów. Zgodnie z prognozami Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), tylko w Polsce, w aktualnym stanie prawnym, to jest bez podnoszenia wieku emerytalnego, systematycznie w perspektywie najbliższych 50 lat wydatki na emerytury w stosunku do PKB będą malały. Nie można również zapominać, że spodziewana średnia długość życia w Polsce jest znacznie niższa niż w Europie Zachodniej. Polska przoduje w rankingu krajów, w których mężczyźni umierają przedwcześnie. Aż 40 procent zgonów następuje, zanim osiągną 64 rok życia. Podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat w naszych warunkach jest pomysłem nie uwzględniającym polskiej specyfiki demograficznej oraz potencjału gospodarczego. Trendy występujące w Europie Zachodniej oraz kryzys gospodarczy są pretekstem do podniesienia wieku emerytalnego jako formy redukcji transferu społecznego i poprawy sytuacji budżetu państwa oraz instytucji finansowych. Istotnym jest również to, że w sytuacji wysokiego bezrobocia i niewystarczającej liczby miejsc pracy może się okazać w praktyce, że osoba mająca nawet 67 lat będzie miała udokumentowany staż pracy w ilości kilkunastu lat, a na koncie emerytalnym środki na głodową emeryturę. Wniosek jest prosty. W zreformowanym systemie emerytalnym to nie wiek będzie decydował o wysokości świadczenia, tylko zgromadzone pieniądze na koncie emerytalnym, a więc staż pracy. Takie założenia pojawiły się chyba w poprzednim projekcie obywatelskim? Tak. Należy przypomnieć premierowi Tuskowi, że od maja 2010 roku leży w Sejmie obywatelski projekt ustawy złożony z inicjatywy OPZZ, a wsparty podpisami 400 tysięcy obywateli. Projekt ten zakłada stworzenie pracownikom o bardzo długim stażu pracy możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego. Proponowane rozwiązanie dotyczyć ma kobiet i mężczyzn, którzy mają okres składkowy wynoszący odpowiednio co najmniej 35 i 40 lat. Propozycja zawarta w projekcie de facto podwyższa efektywny wiek emerytalny, bowiem do okresu składkowego nie zalicza się między innymi okresów niezdolności do pracy z powodu choroby czy okresów nauki – są to lata nieskładkowe. A więc prawo do emerytury zostanie oparte o staż uwzględniający faktyczną aktywność zawodową, bowiem pod uwagę będą brane jedynie te lata, za które opłacona została składka na ubezpieczenie emerytalne. Co takie rozwiązanie niesie za sobą? Przy takim rozwiązaniu powinno nastąpić zwiększenie zainteresowania pracowników do wykonywania pracy rejestrowanej, a tym samym zmniejszenie skali zatrudnienia na czarno. To także zmniejszenie liczby przypadków ukrywania przez pracodawców i pracowników faktycznie osiąganych zarobków, zgłaszanie do ubezpieczenia społecznego i urzędów podatkowych zaniżonych wynagrodzeń, najczęściej w wysokości minimalnej płacy. Pociągnie to automatycznie za sobą realne zwiększenie wpływów do budżetu państwa z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, do Narodowego Funduszu Zdrowia z tytułu składek na ubezpieczenie zdrowotne, do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu składek ubezpieczenia społecznego. Pozytywnym efektem w tej sytuacji będzie również zmniejszenie wydatków samorządów terytorialnych przeznaczonych na wszelkiego rodzaju pomoc społeczną udzielaną osobom, które po przepracowaniu kilkudziesięciu lat utraciły pracę i nie mają szans na zatrudnienie, a tym samym ograniczenie kosztów społecznych związanych z zapobieganiem wzrostu liczby osób wykluczonych społecznie. Poruszyła Pani ważny wątek, bowiem efektem likwidacji wcześniejszych emerytur jest wzrost bezrobocia u pracowników wieloletnim stażem. Według danych statystycznych z końca października liczba bezrobotnych po 50 roku życia po raz pierwszy przewyższa liczbę absolwentów pozostających bez pracy. To chyba porażka rządowego programu Solidarność pokoleń 50+? Obiektywnie mówiąc, rząd poniósł sromotną porażkę nie tylko w ramach tego programu. Nie udało mu się przeprowadzić żadnych pozytywnych i długotrwałych zmian na rynku pracy. Świadczy o tym właśnie wzrastająca liczba bezrobotnych mimo znacznej, bo prawie dwumilionowej migracji zarobkowej. Tak, jak pan zauważył, liczba bezrobotnych do 25 roku życia zmniejszyła się do końca października bieżącego roku o 0,7 procenta i wynosi 401 tysięcy, za to bezrobocie wśród pięćdziesięciolatków wzrosło w tym czasie aż o 6 procent i osiągnęło 411 tysięcy. To budzi poważny niepokój, a zapowiadane podwyższenie wieku emerytalnego może wpłynąć na jeszcze wyższą stopę bezrobocia. Proszę sobie wyobrazić taką sytuację. Mężczyzna, który ma 55 lat traci pracę. Przez maksymalnie 12 miesięcy może pobierać zasiłek dla bezrobotnych. Jeśli nie znajdzie pracy, co jest wielce prawdopodobne, czekając na osiągnięcie wieku emerytalnego – według nowego, rządowego pomysłu – przez kolejne 11 lat może liczyć tylko na rodzinę i opiekę społeczną. To nic innego, tylko wegetacja i jakże wielkie, zapisane między wierszami rządowego projektu, upokorzenie ludzi, którzy przez kilkadziesiąt lat uczciwie pracowali i odprowadzali składkę na przyszłą emeryturę. Wydaje się, że projekty obywatelskie w sprawie reformy emerytalnej składane przez OPZZ są przede wszystkim nacechowane sprawiedliwością społeczną, której nie dostrzegał i nie chce dostrzegać rząd, dbając wyłącznie o finanse państwa kosztem tych, którym odbiera szacunek za długoletnią pracę. Nasz projekt obywatelski to przede wszystkim swoboda wyboru. Jeśli ktoś ma pracę, to w obecnym systemie emerytalnym będzie się opłacało dłużej pracować. Gdy ktoś nie ma pracy, a ma bardzo długi, efektywny staż zatrudnieniowy – może zdecydować, czy chce mieć niższą czy wyższą emeryturę w zależności od wieku, w którym na tę emeryturę odejdzie. Jest to postulat zgodny z zaleceniami Komisji Europejskiej zawartymi w wydanym w Brukseli 7 lipca 2010 roku dokumencie Green Paper on pensions, w którym jako jedno z kluczowych wyzwań jest „Przyznawanie pełnej emerytury po osiągnięciu ustawowego wieku emerytalnego”. Gdy pracować przestanie się wcześniej, przysługiwać powinna częściowa emerytura. Co do drugiej części pana pytania nie ulega wątpliwości, że obecna propozycja rządu Donalda Tuska to głównie dbanie o interes prywatnych instytucji ubezpieczeniowych, które przez dalsze lata zarządzać będą wpłacanymi składkami, a zatrudniona w nich kadra menadżerska i akcjonariusze tych instytucji będą żyć dostatnio z pobieranych opłat i prowizji. Podkreślę jeszcze raz. Polacy pracują dłużej i intensywniej niż w wielu krajach Unii Europejskiej, żyją zaś znacznie krócej. Wydłużenie wieku emerytalnego to niekoniecznie dłuższe zbieranie składek, ale z całą pewnością pozostawienie zebranych środków przez kolejne lata w rękach państwa i instytucji finansowych. OFE będzie dłużej zbierać składki i dłużej nimi obracać – niekoniecznie z korzyścią dla przyszłego emeryta. Państwo powinno w pierwszej kolejności stworzyć warunki do powstawania nowych miejsc pracy. To nie wiek emerytalny ma decydować o wysokości świadczenia, tylko staż pracy. Jak pokazują ostatnie sondaże, aż 80 procent Polaków jest przeciwnych podnoszeniu wieku emerytalnego. To bardzo duży głos społeczny. Podobne wyniki otrzymaliśmy w zeszłym roku w przeprowadzonej ankiecie w zakładach pracy. Wówczas na pytanie, czy powinno nastąpić zrównanie wieku emerytalnego otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź od zaledwie 12 procent respondentów. Jednak wśród tych pozytywnych odpowiedzi przeważająca większość wskazywała przekornie, żeby zrównać wiek emerytalny mężczyzn do wieku emerytalnego kobiet. I choć temat jest poważny, pozwolę sobie na chwilę humoru, bowiem koledzy związkowcy z wielka ochotą popierają taki pomysł. W Wielkiej Brytanii propozycja zmian w systemie emerytalnym, w tym podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę, spowodowała 30 października br. strajk 6 mln pracowników sektora publicznego. Czy taki scenariusz jest również możliwy u nas? Nie mogę wykluczyć żadnego scenariusza. Zależy on przede wszystkim od stopnia determinacji pracowników w obliczu zagrożenia sprawiedliwości społecznej. I to nie tylko tych zrzeszonych w związkach zawodowych. OPZZ jest zawsze gotowe przyjąć na siebie rolę organizatora takich protestów o ile będzie wola organizacji związkowych. Premier zapowiedział w exposé zmiany w przywilejach emerytalnych, m. in. w służbach mundurowych. Jednak podkreślił, że będą one dotyczyły wyłącznie tych, którzy pracę rozpoczną po 1 stycznia 2012 r. Reforma emerytalna w 1999 roku spowodowała, że niekiedy jeden dzień decydował o pracy dłuższej o 5 lat. Jak to się ma – Pani zdaniem - do sprawiedliwości społecznej i równości wszystkich obywateli, które gwarantuje Konstytucja? Pojęcie sprawiedliwości społecznej może być różnie rozumiane i różnie definiowane w zależności od podmiotu, który tego dokonuje. Kieruje się on bowiem własnymi poglądami, preferowanymi wartościami czy też przynależnością do określonej warstwy społecznej. Niestety, również w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego nie ma jednej linii orzeczniczej dotyczącej skąd inąd trudnego zagadnienia. Szczególnie zauważamy to w orzecznictwie dotyczącym zabezpieczenia społecznego. Trybunał dopuszcza bowiem zróżnicowanie prawne, jeżeli dotyczy ono bardzo dużych grup społecznych. I proszę zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Na całym świecie każda władza uprzywilejowuje przedstawicieli aparatu przymusu, któremu stawia za zadanie obronę istniejącego porządku prawnego, w tym także swojego interesu i popierających go warstw społecznych. Nie inaczej jest w Polsce. W naszej rzeczywistości, czego doświadczyliśmy w niedalekiej przeszłości, odbiera się nabyte prawa do wcześniejszych emerytur robotnikom pracującym w najtrudniejszych warunkach i w konsekwencji, zgodnie z planami rządu, podwyższy im się wiek emerytalny do 67 lat. Jednocześnie, mimo zapowiadanych korekt w systemie, które mają raczej charakter kosmetyczny, funkcjonariuszy służb mundurowych nadal będą w uprzywilejowanej pozycji w stosunku do reszty pracujących. Dziękuję za rozmowę. Wywiad ukazał się na stronie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Wolność wilków oznacza śmierć owiec
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
23 listopada:
1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".
1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.
1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.
1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.
1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.
1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.
1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.
1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.
2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.
?