SLD chce budowy pomnika Daszyńskiego w Warszawie

[2012-11-07 16:42:27]

SLD jako partia "lewicowa" nie wpadło na pomysł aby domagać się np. budowy szkoły im. Ignacego Daszyńskiego, czy osiedla budynków komunalnych.

Będzie za to prowadziło "bitwę o pamięć" za pomocą nowych pomników. Nie tędy droga. Lewica w dwudziestoleciu międzywojennym opierała się nie na pomnikach, ale społecznej aktywności, robotniczych zespołach sportowych, spółdzielniach mieszkaniowych, uniwersytetach robotniczych i tym podobnych formach działania. Tego jednak partyjnym aparatczykom formacji Millera nikt najwyraźniej nie wytłumaczył.

Piotr Ciszewski

Jeśli redaktor Ciszewski zamierza w swojej działalności nawiązywać do społecznej aktywności przedwojennej PPS to tylko pogratulować i życzyć powodzenia.

Nie stoimy jednak przed alternatywą, albo społeczna aktywność, albo dbanie o pamięć historyczną. Należy robić i jedno i drugie. Trzeba myć i ręce i nogi.

Dlatego inicjatywę budowy pomnika Ignacego Daszyńskiego należy ocenić jako cenną. Obecność tradycji poszczególnych nurtów politycznych w przestrzeni publicznej jest bardzo istotna. Prawica już dawno odrobiła tę lekcję. Dobrze, że lewica nadrabia na tym polu zaległości.

Bartosz Machalica

W rocznicę powstania rządu Ignacego Daszyńskiego (na zdjęciu), posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej złożyli w Sejmie projekt uchwały wzywającej do budowy w Warszawie pomnika Daszyńskiego.

Wzniesienie pomnika Ignacego Daszyńskiego przy Trakcie Królewskim w Warszawie będzie wyrazem najwyższego uznania ze strony dzisiejszego Państwa Polskiego dla dorobku politycznego PPS - czytamy w projekcie uchwały.

- To początek naszej bitwy o pamięć historyczną - deklarował sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Gawkowski.

Do inicjatywy SLD pozytywnie odniósł się Bartosz Dominiak, inicjator społecznego komitetu budowy pomnika Daszyńskiego.

Bartosz Machalica

Fot. Wikimedia Commons