„5 rozbitych kamer” konkuruje w wyścigu po Oskara z izraelskim dokumentem „The Gatekeepers” - filmem opartym o wywiady z sześcioma żyjącymi byłymi dyrektorami Shin Bet – izraelskiej tajnej służby specjalnej, która przypomina nieco hybrydę amerykańskich FBI i CIA. Cała szóstka potępia w tym filmie obecną politykę Izraela w zakresie okupacji i ekspansji osadniczej.
Warto zauważyć, że mamy tu do czynienia z przypadkiem sztuki naśladującej życie: w czasie gdy celebryci spotkają się na największej w roku gali przemysłu rozrywkowego, dramat izraelsko-palestyński wystawiany będzie akurat na ulicach Hollywood.
Kilka godzin po odzyskaniu wolności, Burnat wystosował oświadczenie, w którym mogliśmy przeczytać: Ostatniej nocy, podczas mojej podróży z Turcji do Los Angeles, moja rodzina i ja zostaliśmy zatrzymani na ponad godzinę przez amerykańskie służby imigracyjne i wypytywani o powody wizyty w USA. Urzędnicy zażądali ode mnie dowodu na to, że zostałem nominowany do Nagrody Akademii za film dokumentalny „5 rozbitych kamer” i powiedzieli mi, że jeśli nie uzasadnię powodów wizyty w Stanach, tego samego dnia moja żona Soraya, mój syn Gibreel i ja zostaniemy deportowani do Turcji.
Burnat kontynuował: „Po 40 minutach wypytywania, Gibreel zapytał mnie, dlaczego wciąż czekamy w tym małym pokoju. Powiedziałem mu po prostu prawdę: „Być może będziemy musieli wrócić”. Widziałem rozpacz na jego twarzy”. To właśnie narodziny Gibreela w 2005 roku były impulsem dla powstania filmu. Emad Burnat właśnie wtedy nabył pierwszą w życiu kamerę, żeby dokumentować, jak dorasta jego czwarty syn. W tym samym czasie rząd izraelski rozpoczął budowę muru w okolicach Bil'in, co wywołało falę pokojowego oporu ze strony palestyńskich mieszkańców tych ziem i ich sojuszników. Kiedy Burnat nagrywał protesty, jego kamery, jedna po drugiej, były rozbijane lub „rozstrzeliwane” w geście brutalnej przemocy stanowiącej odpowiedź izraelskiej armii i uzbrojonych osadników.
Reżyserem izraelskiego filmu „The Gatekeepers” jest Dror Moreh. Powiedział mi: Osadnictwo jest największą przeszkodą na drodze do pokoju. Jeśli jest ktoś, kto zatrzyma proces pokojowy, to są to właśnie osadnicy. Sądzę, że jest to najpotężniejsza i najbardziej wpływowa grupa w izraelskiej polityce. Oni praktycznie przez ostatnie lata dyktują, jaka ma być polityka Izraela. Myślę, że dla Palestyńczyków to zdecydowanie osadnicy są właśnie największym wrogiem na drodze do własnego państwa. Kiedy widzą, jak wszędzie – obecnie w Judei i Samarze – osadnicy wyrastają jak grzyby po deszczu, widzą jednocześnie, jak kurczy się ich ojczyzna.
Zarówno „5 rozbitych kamer”, jak i „The Gatekeepers” stają w szranki z innymi bardzo atrakcyjnymi filmami dokumentalnymi: „Jak przetrwać plagę” o epidemii AIDS, „Niewidzialna wojna” o gwałtach w amerykańskiej armii i „Sugar Man” o odnalezieniu muzyka uznanego za martwego.
Burnat zakończył swoje oświadczenie słowami: Chociaż było to nieprzyjemne doświadczenie, jest to codzienna rzeczywistość dla Palestyńczyków na całym Zachodnim Brzegu. Znajduje się tam ponad 500 izraelskich punktów kontrolnych, blokad drogowych i innych przeszkód w przemieszczaniu się po naszym kraju i nikomu z nas nie zaoszczędzono tego, co moja rodzina i ja przeżywaliśmy wczoraj. Nasze zatrzymanie było tylko ułamkiem tego, czego Palestyńczycy doświadczają codziennie.
Niezależnie od tego, który dokument ostatecznie otrzyma nagrodę, Oskary 2013 stanowią dowód na zmianę dyskursu publicznego w sprawie izraelsko-palestyńskiego konfliktu - długo wyczekiwaną zmianę, której świadkami będzie 40 milionów telewidzów na całym świecie.
Amy Goodman
tłumaczenie: Bartłomiej Kacper Przybylski
Tekst pochodzi z portalu ZNet. Autorka jest prowadzącą serwis "Democracy Now!".
fot. Wikimedia Commons