Z syryjskim muftim, szejkiem Ahmedem Badraddinem Hasunem rozmawia Radovan Rybák.
Radovan Rybák: Jak ocenia pan obecną sytuację w Syrii?
Ahmed Badraddin Hasun: W tym regionie powstał pierwszy alfabet, stąd pochodzili wszyscy prorocy. I dlatego ciągle wierzymy, że w naszym kraju zapanuje porządek. Ludzie się różnią pod względem rozumowania i myślenia, ale w duszy jesteśmy jednym człowiekiem. Jeśli wszyscy chcemy współpracować, to musimy odnaleźć to, co mamy wspólne. Lecz ci, którzy chcą prowadzić walkę, wyszukują różnice. Jeśli ktokolwiek chce jakiejkolwiek zmiany, to musi postawić rozum ponad zbrojeniami. W Syrii nastał czas rozmywania mózgów. Na przykład bojownikom się mówi, że jeśli użyją broni i zginą, to dostaną się do nieba, do raju. Ponieważ są to ludzie młodzi, to mówi się im, że czekają tam na nich piękne dziewczyny. Chcę przez to powiedzieć, że jeśli religia ma służyć relacjom między mężczyzną a kobietą, to ta powyżej interpretowana religia nie ma wartości. Religia została zesłana dla życia a nie dla śmierci. Poprzemy każdą władzę, która będzie służyła człowiekowi. Nie zgodzimy się na to, aby jakakolwiek władza człowieka niszczyła. Nie ma tu różnicy, czy chodzi o niszczenie myśli człowieka czy niszczenie za pomocą broni. Człowiek ma wolność wiary, wolność wyrażania swoich przekonań. Jednakże istnieje konstytucja i prawo. Kiedy przyjadę do jakiegokolwiek kraju na świecie, to muszę przestrzegać obowiązującego tam prawa. Moja wiara jest pomiędzy mną a Bogiem, ale kiedy żyję między wami, to mam, tak samo jak wy, przestrzegać prawa. Tak samo, jeśli ktoś odwiedzi Syrię, to musi przestrzegać syryjskiego prawa.
Dlaczego, pana zdaniem, w Syrii trwają walki?
To, co się obecnie dzieje w Syrii, to jest globalna konspiracja przy pomocy której wyraża się dążenie do utworzenia religijnej władzy na wschód i południe od Morza Śródziemnego. Jest tu ukryty interes w rozpętaniu wojny między chrześcijanami a muzułmanami po to, żeby syjoniści mogli w spokoju żyć sobie w Palestynie. Dlatego też mówimy, że człowiek nie powinien tworzyć władzy religijnej. Religia jest w sercu. Twórzmy świecką władzę. Obecnie wielu stara się zamknąć drzwi do Syrii. My nie zamykamy drzwi przed żadnymi mediami z całego świata. Na odwrót, proponowaliśmy wszystkim kanałom medialnym, aby przyjeżdżały do Syrii, aby widziały prawdę i rzeczywistość. Byliśmy porażeni tym, że niektóre media przyjeżdżały do naszego kraju, ale nie odzwierciedlały rzeczywistości a w wielu przypadkach deformowały prawdę. Osobiście niejednokrotnie spotykałem przedstawicieli świata mediów, którzy tylko nagrywali, ale nigdy nie wysyłali na żywo i po powrocie z Syrii cięli materiały i deformowali prawdę.
Jak w związku z tym ocenia pan dziennikarzy?
Wiecie, wszyscy prorocy byli właśnie dziennikarzami, informowali nas o Bogu. Myśmy im wierzyli. Ale obecnie są też i tacy dziennikarze, którzy są powiązani z Szatanem. Nie uznają żadnych wartości, odwracają fakty. To jest to, co teraz ci „dziennikarze” robią w Syrii. Syria ma, w odróżnieniu od sąsiednich krajów, tę cechę, że u nas istnieją różne wspólnoty religijne. Syria jest pierwszym świeckim, obywatelskim państwem w tym regionie. Jego problem z Żydami w Palestynie nie jest problemem religijnym. Żydzi żyli w Syrii i do dziś są tu ich majątki. Nasz problem polega na idei budowy państwa religijnego. To oznacza, żeby tu były państwa islamskie, żydowskie i chrześcijańskie. Te państwa by walczyły ze sobą przez setki lat. To, co się teraz dzieje w Syrii jest właśnie karą dla naszego kraju w wykonaniu USA i Izraela za to, że Syria przez dłuższy czas broniła się przed rozdziałem na państwa religijne.
Jaka jest obecnie sytuacja w sąsiednim Iraku?
Bardzo dobrze wiecie ile państw wkroczyło do Iraku. Więcej niż 80 państw. Irak był jednolitym państwem a teraz w istocie składa się z trzech państw i nie ma tygodnia, aby nie wybuchło co najmniej 25 do 30 samochodów-pułapek. Gdzie jest zatem siła ONZ? Gdzie jest międzynarodowa koalicja, która posłała tysiące żołnierzy, aby „ochronili” ludność Iraku przed jedną osobą, która nazywała się Saddam Hussein? Dlatego też my w Syrii staliśmy na stanowisku utrzymania obywatelskiego i świeckiego państwa, które zgodnie z prawem jednakowo traktuje wszystkich swoich synów. Wiara nie powinna się mieszać do życia politycznego.
Czy świat stoi na progu wojny?
Świat stoi na progu wojen religijnych. Ci, którzy do Syrii wysyłają broń z Europy lub z Turcji, Arabii Saudyjskiej, Kataru czy Izraela myślą, że w ten sposób zniszczą Syrię. Mówię im: poczekajcie! Pamiętajcie o tym, że broń, która pierwotnie była w Afganistanie przeniknęła do Nowego Jorku, do Madrytu, do Londynu i do Japonii. Jeśli zachód będzie nadal karmić bronią te grupy terrorystyczne, to się broń, którą do nich wysłali bardzo szybko obróci się przeciwko nim. (…)
(na minutę przestało świecić światło)
Czy przerwy w dostawie prądu są zwykłym zjawiskiem?
Przed dwoma laty w Syrii w ogóle nie zdarzało się, aby nie było prądu i panowała ciemność. Grupy terrorystyczne niszczą wszystkie źródła energii w naszym kraju. Czy to jest rewolucja? Nie, to jest niszczenie Syrii! Przeszedł się pan ulicami Damaszku i widział pan jak wygląda sytuacja na ulicach tego miasta. Ale pragnąłbym, aby mógł pan pojechać do miasta Aleppo, na pewno płakałby pan nad tym jak są tam zniszczone zabytki. Terroryści mówią, że to państwo zniszczyło zabytki. Ten rząd sprawuje władzę w Syrii już od 40 lat. Wtedy było tu cztery tysiące meczetów i czterysta do pięciuset kościołów. Teraz jest w Syrii 18 tysięcy meczetów i ponad trzy tysiące kościołów. Tyle wybudowano w okresie czterdziestu lat. A obecnie w ciągu dwóch lat zniszczono w całości lub częściowo ponad dwa dwie szóste meczetów i niektóre kościoły. A do tego przyczynia się Zachód. Jesteśmy państwem obywatelskim, uznajemy synów wszystkich narodów, szanujemy ich wartości i wiary. Ale oni chcą Syrię zniszczyć i podzielić na mniejsze państwa. I dlatego zabijają studentów naszych uniwersytetów a jednym z nich był mój syn. Nie był on przy tym członkiem żadnej partii politycznej ani członkiem żadnej organizacji. Tylko dlatego, że ja nie odciąłem się od państwa zabili mi syna. Dlatego, że chcą abym był przeciwko reżimowi. Uważamy was za wysłanników dobra, którzy będą przedstawiać światu rzeczywistość dzisiejszej Syrii. A drzwi do pojednania będą otwarte na roścież. Niech tu przyjedzie cały medialny świat! Może być świadkiem prawdy. Ci, co teraz niszczą Syrię, to są ludzie, którzy przybyli do naszego kraju z zagranicy. A niektóre sąsiednie kraje były dla nich mostem przez który przedostali się do nas. Międzynarodowe media nie ukazują rzeczywistości. Dlatego, że szereg agencji informacyjnych pochodzi z krajów, które nie mają moralności.
Jak do sytuacji podchodzi prezydent Baszar Assad?
Wiecie, problemem Syrii nie jest problem Baszara Assada a już w ogóle nie partii rządzącej. Gdyby prezydent Assad był przekonany, że gdy ustąpi z funkcji to przestanie się w Syrii lać krew, to by natychmiast ustąpił. Jednakże Assad wie bardzo dobrze, że celem tej przemocy jest cała Syria, on widzi co się działo i dzieje w Iraku. Saddam Husajn „odszedł” z Iraku i jak to się skończyło? A co się stało w Libii? Muammar Kadafi „odszedł” a Libia jest zniszczona. Każde miasto w Libii jest dziś samodzielnym państwem. A co się stało w Tunezji? Ludzie walczą między sobą. A w Egipcie? W ogóle nie wiemy dokąd zmierza rozwój sytuacji w tym kraju. W Jemenie codziennie amerykańskie samoloty bezzałogowe bombardują niektóre obszary kraju. Amerykanie chcą, aby Syria stała się nową Somalią. Jednak syryjski naród jest tego świadomy i już dwa lata znosi tę wojnę. Przysięgam wam, że niektórym dzieciom i niektórym rodzinom brakuje wszystkiego, nawet chleba! Bojownicy uniemożliwili im nawet to, aby się mogły zaopatrzyć w chleb. Matki i ojcowie, którzy widzieli swoje dzieci płaczące z głodu, prosili państwo, aby wróciło na ich obszary i zapewniło tam bezpieczeństwo. Dlatego też za pośrednictwem waszych mediów zwracamy się do syryjskiej opozycji: niech uchroni swoją ojczyznę od tych, którzy przybyli do Syrii z zagranicy i chcą ten kraj zniszczyć. Spotkania polityków w Rzymie, Paryżu czy w Waszyngtonie nie przywrócą pokoju w Syrii. Oni muszą przyjść na negocjacje tu, drzwi do pojednania są dla nich otwarte!
Dziękuję za rozmowę.
tłumaczenie: Bolesław K. Jaszczuk
Wywiad ukazał się w czeskim lewicowym dzienniku „Haló Noviny”.