Jak wytłumaczyć, że ludzie nie są w stanie zrezygnować z części własnego komfortu, mając świadomość, że to niszczy przyszłość ich dzieci? Jak z...
Stało się. Po wielu dniach napięcia i wzajemnego ostrzału pomiędzy Izraelem Netanjahu wspieranym przez Trumpa, a Iranem ajatollahów - USA...
Paulina Januszewska: Współistnienie? Ta, jasne! Żydowska komiczka kontra Netanjahu
Przemysław Stefaniak: Czy sukces koncertu powinniśmy mierzyć tym ile osób kupi bilet?
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Na Rudda oddano 57 głosów, a na Gillard - 45. Do przeprowadzenia parlamentarnego głosowania przyczyniły się sondaże opinii publicznej zapowiadające porażkę laburzystów w najbliższych wyborach. Gillard zapowiedziała, że w razie przegranej odejdzie z polityki.
Kevin Rudd zrezygnował z funkcji premiera 3 lata temu, z powodu niskiej popularności tworzonego przezeń gabinetu. Podobne okoliczności towarzyszą zresztą i obecnej zmianie. W latach 2010-12 sprawował tekę ministra spraw zagranicznych, ale zrezygnował, aby uniknąć eskalacji konfliktu o przywództwo wśród laburzystów. Modyfikacje gabinetu obejmą również stanowiska szefów kilku resortów, m.in. ministra skarbu i wicepremiera.
Na 14 września planowane są wybory parlamentarne, chociaż uważa się, że zmiana szefa rządu może je przyspieszyć nawet na sierpień.
Fot. Wikimedia Commons
