Nowa wersja Sieg Heil zyskuje poklask wśród młodzieży
Antysemityzm w 2013 r. nie polega już tylko na incydentalnych sytuacjach, ale staje się codziennym zjawiskiem. Przejawy antysemityzmu są coraz częstsze i okrutniejsze – do takich wniosków doszli autorzy rocznego raportu „Antysemityzm na świecie” opublikowanego przez Centrum Kantora na rzecz Współczesnych Studiów Żydowskich we współpracy z Uniwersytetem w Tel Awiwie i Europejskim Kongresem Żydów.
W ubiegłym roku zgłoszono 554 antysemickie akty przemocy popełnione z użyciem broni lub bez. To głównie podpalenia i akty wandalizmu wymierzone w synagogi, centra kultury, szkoły, cmentarze, pomniki czy własność prywatną. – Co prawda, aktów przemocy było mniej niż w 2012 r., kiedy zanotowano 686 incydentów, ale w porównaniu z latami 1994-2004 r. przybyło antysemickich wystąpień – wtedy ich liczba oscylowała w granicach 150-200. – Jak widać, antysemityzm na świecie ma się dobrze i niestety prezentuje tendencję wzrostową – mówi prof. Dina Porat, historyk z Uniwersytetu w Tel Awiwie, kierująca pracami Centrum Kantora.
Wybryki komedianta
Choć 20. już raport dotyczy ogólnoświatowego antysemityzmu, okazuje się, że poza krajami arabskimi i niechętnymi Izraelowi duże nasilenie tego zjawiska można zaobserwować na Starym Kontynencie. A przecież nie wszystkie zdarzenia o charakterze antysemickim są rejestrowane. Trzy czwarte Żydów mieszkających w Europie deklaruje, że w 2013 r. doświadczyło aktów antysemityzmu, ale ich nie zgłaszało odpowiednim władzom.
W Europie największy wzrost liczby wystąpień antysemickich notuje się na Węgrzech, we Francji i w Belgii. – Szczególnie niepokojąca jest sytuacja na Węgrzech, gdzie nie ma tygodnia bez ataku na mniejszość żydowską lub skandalicznych wypowiedzi skrajnie prawicowych polityków, głównie spod znaku partii Jobbik – zauważa dr Mosze Kantor, prezes Europejskiego Kongresu Żydów.
Autorzy zaprezentowanego w Tel Awiwie raportu większą liczbę aktów przemocy i wandalizmu skierowanych przeciwko Żydom wiążą ze wzmocnieniem się w wielu krajach partii skrajnie prawicowych. Takie ugrupowania jak Jobbik na Węgrzech, Złoty Świt w Grecji czy Front Narodowy we Francji na nowo zyskują popularność, wchodzą do politycznego establishmentu. Zespół prof. Porat dowodzi, że istnieje duża rozbieżność między oficjalnym stanowiskiem rządów w większości zachodnich krajów, które wspierają upamiętnienie Holokaustu i potępiają wszelkie formy antysemityzmu, a „głosem ludu”. Prawie 70 lat od zakończenia II wojny światowej nadal popularyzowane są antysemickie hasła. Kontrowersyjny francuski aktor i komik Dieudonné M’bala M’bala wielokrotnie prezentował mocno antysemickie poglądy (m.in. nazwał upamiętnianie Holokaustu „memoriałem pornograficznym”). Mało tego, wymyślony przez niego gest, zwany quenelle (przeróbka nazistowskiego pozdrowienia Sieg Heil – prawa ręka skierowana dłonią do dołu, lewa dłoń dotykająca prawego ramienia), zyskuje sobie coraz większą popularność w Europie, co można zobaczyć zarówno w internecie, jak i na stadionie w wykonaniu francuskiego piłkarza Anelki. Z tym że – co stwierdza raport – zmodyfikowana wersja Sieg Heil zyskuje poklask jako zabawna głównie w środowiskach młodzieżowych, niezwiązanych z żadną organizacją.
Anonimowość internetu
Jeśli nie walczy się z antysemityzmem, rośnie on w siłę, tym bardziej że antysemici mają pole do popisu w internecie, który zapewnia im anonimowość. Rozpowszechniają swoje hasła i wiadomości m.in. na portalach społecznościowych i specjalnie zaprojektowanych antysyjonistycznych stronach.
Nasilenie się antysemityzmu autorzy raportu wiążą również ze stanowiskiem Żydów w sprawie uboju rytualnego. Organizacje broniące praw zwierząt ogłosiły, że ubój koszerny przysparza zwierzętom ogromnych cierpień. Tezę tę szybko podchwycili antysemici i rasiści, którzy zaczęli oskarżać Żydów o okrucieństwo wobec zwierząt.
Jednak większość antysemitów powtarza od wieków znane hasła i wysuwa te same absurdalne oskarżenia. W Rosji np. Żydów wini się za problemy kraju, głównie za złą sytuację ekonomiczną. W 2013 r. gazeta „Komsomolskaja Prawda” opublikowała wiele artykułów o wydźwięku antysemickim – oskarżenia pod adresem Żydów dotyczyły np. nielojalności wobec Rosji czy morderstwa prezydenta Kennedy’ego (!).
Jeżeli chodzi o Polskę, którą monitoruje Rafał Pankowski ze Stowarzyszenia „Nigdy Więcej”, odnotowano (podobnie jak we Włoszech) spadek liczby wystąpień antysemickich.
– Stosunek do Żydów jest barometrem zdrowia społecznego – mówił dr Kantor. – Antysemityzm jest zawsze pierwszym symptomem choroby społecznej, która prowadzi do rozwoju neonazizmu. Dlatego musimy walczyć już z najwcześniejszymi oznakami tej choroby, reagować na sytuacje, w których pojawia się potencjał do antysemityzmu. Jeśli poczekamy, aż choroba się rozwinie – będzie już za późno.
Paweł Dybicz
Artykuł pochodzi z numeru 24/2014 tygodnika "Przeglądu".