Nie ma chyba bardziej żałosnego komentatora niż „geopolityk”. Wydaje mu się, że „na chłodno” analizuje fakty i jest ponad te...
Chcąc obiektywnie odpowiedzieć na tak zadane pytanie, należy wrócić do kilku bardzo istotnych faktów z historii Polski tj. okresu tzw. wojny domowej...
Nie mam nic przeciwko działalności charytatywnej, ale całe to otoczenie politycznie i ideologiczne wokół WOŚP jest dla mnie trochę przerażające. Tym...
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Dorota Jagoda Michalska: Władysław Hasior - dekolonializm, nowoczesność, historia
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Christos Giovanopoulos, działacz greckiego ugrupowania Solidarność dla Wszystkich powiedział zebranym, że zwycięstwo partii Alexisa Tsiprasa pozwoliło Grecji uniknąć reżimu oszczędności i społecznego barbarzyństwa. Według niego cokolwiek dzieje się w Grecji, zależy nie tylko od Greków. Jeśli chcemy odnieść sukces musimy zbudować międzynarodowy ruch i musimy doprowadzić do powstania i obalenia systemu wszędzie.
Sekretarz generalny związku zawodowego Communication Workers Union (CWU) Billy Hayes, który na demonstracji reprezentował Kongres Związków Zawodowych (Trades Union Congress) przypomniał: TUC zarówno w tym kraju, jaki i za granicą, powiedział: instytucje międzynarodowe i europejskie władze muszą uszanować głos Greków.
Rząd Grecji jest w trakcie negocjacji mających na celu zmniejszenie ciężaru długu, który boleśnie odbija się na poziomie życia greckiego społeczeństwa, ale też hamuje ożywienie gospodarcze. Wprawdzie wyjście ze strefy euro nie jest przedstawiane przez greckie władze jako alternatywa, jednak zdaniem komentatorów, m.in. byłego ministra finansów Wielkiej Brytanii Kena Clarka taka możliwość jest realna i może odbić się niekorzystnie na gospodarce innych krajów Europy.
Fot. archiwum
