Cipras w sobotę w telewizyjnym wystąpieniu do narodu podkreślił, że wszyscy Grecy w ogólnokrajowym referendum zdecydują, czy przyjąć lub odrzuć plan ratunkowy oferowany przez greckich wierzycieli. Grecki rząd został poproszony o zaakceptowanie propozycji, która nakłada na Greków nowe obciążenia, które nie są możliwe do przyjęcia - powiedział.
Jak stwierdził, obecnie w rękach wszystkich Greków spoczywa historyczna odpowiedzialność, dotycząca de facto przyszłości całej Grecji. Ta odpowiedzialność zobowiązuje nas do odpowiedzi (kredytodawcom) na ultimatum w oparciu o suwerenną wolę greckiego narodu - zaznaczył.
W jego ocenie propozycje greckich wierzycieli wyraźnie naruszają europejskie zasady i podstawowe prawo do pracy, równości i godności oraz pokazują, że celem niektórych partnerów i instytucji nie było zawarcie korzystnego dla wszystkich stron porozumienia, lecz prawdopodobnie upokorzenie całego narodu greckiego.
Cipras poinformował, że jego rząd na piątkowym nadzwyczajnym posiedzeniu odrzucił ostatnią wersję porozumienia z Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym oraz z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Dodał, że w związku z planowanym na przyszły tydzień referendum poprosi wierzycieli o przedłużenie do tego czasu, wygasającego 30 czerwca porozumienia w sprawie programu pomocowego.
Cipras, który w sobotę ma poprosić grecki parlament o zatwierdzenie referendum oświadczył także, że o decyzji greckiego rządu poinformował już kanclerz Niemiec Angelę Merkel i prezydenta Francji Franҫois Hollande’a oraz że wysłał w tej sprawie list do szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi’ego.
Jak informuje agencja Reuters w nocy doszło do rozmowy telefonicznej pomiędzy Ciprasem a Draghim. Szef EBC - jak poinformował rzecznik greckiego rządu Gabriel Sakellaridis - wykazał wrażliwość i zrozumienie dla decyzji Aten o referendum. Jesteśmy pewni - co zostało udowodnione w rozmowie telefonicznej, że Mario Draghi, ma najlepsze intencje wobec decyzji greckiego rządu o przeprowadzeniu referendum - powiedział Sakellaridis.
Do odrzucenia w referendum porozumienia z kredytodawcami wezwali w sobotę Greków niektórzy członkowie rządu Aleksisa Ciprasa.
Lider koalicyjnej partii Niezależni Grecy Panos Kammenos zwrócił się do wszystkich rodaków o odrzucenie w referendum obecnego programu pomocowego. Podobnie jak w 1940 roku, kiedy Grecy postanowili powiedzieć swoje „nie” obcym wojskom, tak i teraz (...) wzywam wszystkich do udziału w tym wielkim święcie demokracji, jakim jest referendum i do zagłosowania na „nie" - zapelował.
Do udziału w referendum przekonywał także minister ds. rozwoju Grecji Panajotis Lafazanis. Wszyscy Grecy będą głosować na „nie” - powiedział, dodając, że w ten sposób Europa może w końcu usłyszy wolę greckiego narodu.
Nasi ludzie będą głosować „nie”. To jest bardzo dobra noc, Grecy będą w końcu mogli zdecydować sami o swojej przyszłości - powiedział z kolei starszy doradca rządu Nikos Pappas.
Przeciwko referendum opowiada się z kolei grecka opozycja, która wezwała Ciprasa by podał się do dymisji i rozpisał nowe wybory. Zdaniem byłego premiera i lidera Nowej Demokracji Antonisa Samarasa obecny rząd doprowadził kraj do całkowitego impasu, który może skończyć się nie tylko wyjściem Grecji ze strefy euro, ale także z Unii Europejskiej.
Fot. Wikimedia Commons