Michał Kozłowski: Rebelia a przełom
[2017-01-22 23:19:46]
Dekada przełomu to praca z zakresu historii intelektualnej, nie jest to jednak ani historia idei, ani nawet historia dyskursu politycznego, raczej analiza idei, za pomocą których diagnozowali rzeczywistość zanurzeni w niej aktorzy. A chodzi o aktorów nie byle jakich, bo o „opozycyjną inteligencję lewicową”, środowisko „komandosów” i Komitetu Obrony Robotników, przy mało kontrowersyjnym założeniu o względnej ciągłości tego środowiska i jego bezpośredniego otoczenia. Ciągłość tę gwarantują zresztą główni protagoniści: Leszek Kołakowski, Jacek Kuroń i Adam Michnik. Siermiński stawia w gruncie rzeczy proste pytanie o drogę od młodych lewicowych opozycjonistów myślących w kategoriach emancypacji, klas społecznych, radykalnej demokracji i socjalizmu do konserwatystów myślących w kategoriach tradycji, Narodu, zasad moralnych i „antytotalitaryzmu”. Ta przemiana dokonuje się między Listem otwartym do partii Kuronia i Modzelewskiego z 1965 a esejem Michnika Kościół, lewica, dialog z roku 1976. Faktem jest, że w tym czasie demokratyczny socjalizm pozostaje jeszcze do pewnego stopnia nieprzekraczalnym horyzontem (a w każdym razie nie myśli się o demokracji w kategoriach restauracji kapitalizmu). Zanika jednak właściwie wszelkie zainteresowanie „kwestią społeczną” nie tyle jako problemem socjalnym, co w ogóle rozumieniem tego, co społeczne, rozumieniem społeczeństwa jako wewnętrznie zróżnicowanej, często zantagonizowanej i zawsze niedomkniętej całości. Koncept „totalitaryzmu” pozwala odtąd wyobrażać sobie społeczeństwo jako organiczną całość przeciwstawioną złowieszczej władzy. W kategoriach historycznych naczelną kategorią stają się zaś „dzieje narodu”... Leszka Kołakowskiego refutacja marksizmu, która staje się manifestem pokolenia, jest w gruncie rzeczy czymś więcej, niż odrzuceniem dziedzictwa Marksa; jest restauracją ledwie tylko oświeconego konserwatyzmu politycznego, kulturowego, ekonomicznego... Siermiński pokazuje moment zerwania – był nim Marzec ’68. Nie dość, że bunt studencki został ostentacyjnie zignorowany przez robotników, to jeszcze rządowi udało się rozpętać i uzyskać szerokie poparcie dla kampanii antysemickiej i antyinteligenckiej zarazem. Ten moment wyznaczał podwójne odczarowanie: natury socjalistycznego państwa oraz aspiracji i wartości warstw robotniczych. Nie jest oczywiste dlaczego odpowiedzią na tę sytuację jest powrót do paternalistycznych tradycji dawnej inteligencji, do kategorii etosu i nieprzekraczalnego horyzontu wspólnoty narodowej, wreszcie powrót do tradycji lub religii jako niezbędnych podstaw moralnych jednostek i wspólnot. Ale chociaż nie znajdziemy tu odpowiedzi na pytanie dlaczego, to wiele dowiemy się o tym, jak to się stało. I rozpoznamy genezę figur dyskursu, które wyznaczyły znaczną część ideologicznej treści transformacji. Rebelia i reakcja Wiktora Marca to ambitna i zasadniczo udana próba połączenia historii społecznej i politycznej. Pierwszy i najbardziej oczywisty walor tej książki polega na tym, że pokazuje ona to, o czym zapomniano, a mianowicie że Polska miała swoją prawdziwą rewolucję, oddolną, robotniczą, postępową i lewicową. Rewolucja ta została usunięta z pamięci zbiorowej z kilku ważnych powodów, które książka znakomicie ilustruje: bo Polscy robotnicy dzielili ją z robotnikami wszystkich niemal ludów imperium rosyjskiego (Rosjan nie wyłączając) i co więcej w samej Polsce walkę obok Polaków podjęli niepolscy robotnicy – w szczególności żydowscy. Co gorsza, jednym z głównych aktorów rebelii i rewolucji była partia, która głosiła i praktykowała jedność polityczną robotników różnych kultur i religii. Ale istnieją też dodatkowe powody, gdyż była to rewolucja na wskroś robotnicza właśnie i jako taka stanowiła całą serię przekroczeń, nie wypowiadała się językiem tradycji ani religii, nie składała hołdu autorytetom, wymykała się partiom politycznym (choć przecież z nimi współpracowała), żądała uspołecznienia środków produkcji, powszechnego prawa wyborczego (także dla kobiet), była empowermentem w wymiarze edukacji i partycypacji. Wszystko to razem oznaczało radykalne przekształcenie sfery publicznej, reguł prawomocności, prawa do zabierania głosu i bycia widzianym. Marzec w imponujący sposób łączy perspektywę historii społecznej z elementami antropologii historycznej i wszechobecną w pracy metarefleksją teoretyczną. Dlatego nie kontentuje się wyidealizowaną wizją powstania, lecz śledzi jego wewnętrzne ograniczenia i problemy. Porażka rewolucji to przecież skutek nie tylko carskiego knuta i nahajki, nie tylko wewnętrznych podziałów i napięć wokół kwestii narodowej, lecz także coraz skuteczniejszej propagandowo i organizacyjnie reakcji – strategicznej rekonfiguracji i mobilizacji dokonanej przez Polski nacjonalizm, która sięgała także środowisk robotniczych. Książka Marca ma bowiem dwóch bohaterów. Pierwszym są zrewoltowani robotnicy, drugim – równie ważnym – jest obóz polskiej prawicy, a właściwie jego przyszły hegemon, czyli Narodowa Demokracja. Marzec pokazuje do jakiego stopnia ostateczny kształt ruchu narodowego był właśnie reakcją (w sensie dosłownym i metaforycznym) zarówno na bunt robotniczy jak i na polityczny sukces socjalistów. To właśnie wtedy endecja stanęła ostatecznie na stanowisku nacjonalizmu etnicznego, antysemityzmu organicznego, solidaryzmu narodowego jako funkcji społecznego darwinizmu, społecznego paternalizmu i wreszcie politycznego autorytaryzmu. Marzec nie waha się twierdzić, i ma na to mocne argumenty, że w istocie rzeczy coś takiego jak polskie pole polityczne zostało stworzone i w znacznym stopniu ukształtowane właśnie przez Rewolucję 1905 roku i przeciw niej. I szczerze powiedziawszy samo to ustalenie ma charakter przełomowy. Recenzent, który czuje się w obowiązku krytykować, czyni to zwykle wskazując czego w książce nie ma, być nie musi, ale znaleźć by się mogło. Uczynię tak samo. Otóż sądzę, że obydwie książki mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby więcej w nich było perspektywy genderowej. Wolno przypuszczać, że rewolucja – i jeszcze bardziej reakcja – czy też droga od radykalizmu do konserwatyzmu zawierają w sobie istotne stawki genderowe, jawne lub ukryte. Wzorce genderowe zwykle współpracują z wzorcami wspólnoty i obcości – nie tylko wertykalnymi, lecz także horyzontalnymi. Wydobycie ich często wyjaśnia motywy, zwroty i koniunktury. Być może to jednak temat na dwie nowe książki. Wiktor Marzec, Rebelia i Reakcja. Rewolucja 1905 roku i plebejskie doświadczenie polityczne, WUŁ/Universitas, Łódz Kraków, 2016. Michał Siermiński, Dekada przełomu. Polska lewica opozycyjna 1968-1980. Od demokracji robotniczej do narodowego paternalizmu, KiP, Warszawa 2016. Recenzja ukazała się w 110 numerze kwartalnika "Bez Dogmatu". |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?