Anna Gotowska: Antyutopia o piekle kobiet
[2017-07-17 17:19:51]
![]() Rzeczywistość stworzona przez Atwood jest w groźny sposób niejasna. Struktura reżimu panującego w Gileadzie, fikcyjnym państwie powstałym na terenie niektórych z amerykańskich Stanów Zjednoczonych, nie jest znana „szarej obywatelce/szaremu obywatelowi”. Nie wiemy specjalnie w czyim ręku skupia się władza, jakimi środkami nacisku dysponuje, czy też nawet – z kim toczy się wzmiankowana często wojna. Wiemy jedynie, iż w wyniku jakiegoś rodzaju katastrofy ekologicznej (której przyczyn dopatrywać się można w działalności człowieka) jedynie nieliczna garstka kobiet zachowała płodność. Staje się to impulsem do stworzenia ściśle kontrolowanego, hierarchicznego społeczeństwa, gdzie głównym elementem rzeczywistości jest szowinistyczny patriarchat spychający kobiety do roli wyłącznie reprodukcyjnej. Tym jednak, co najbardziej uderza w Opowieści, to nie – jak często w gatunku antyutopijnym – wnikliwy opis koszmarnego i często absurdalnego systemu oraz jego mechanizmów, ale właśnie skupienie się na bardzo subiektywnych, jednostkowych przeżyciach konkretnej osoby. Dzięki temu trudno jest krzywdę „zobiektywizować”, odizolować się od niej emocjonalnie. Stąd też budzące się w czytelniku/czytelniczce podczas lektury uczucia bezsilności, wściekłości, obrzydzenia. Bohaterka nie jest rewolucjonistką, to osoba której zależy przede wszystkim na szczęściu swoich bliskich i własnym. Zostajemy więc świadkami jej prób realizacji najbardziej elementarnych potrzeb: bliskości, kontaktu, poczucia bezpieczeństwa. Potrzeb upokorzonych i sprowadzonych do godnego potępienia grzechu. W tym smutnym świecie niespełnieni i zagubieni czują się nawet jego inicjatorzy i mocodawcy. W opublikowanym na łamach Wyborczej wywiadzie brytyjski filozof John Gray stawia tezę, iż postęp cywilizacyjny jest mitem. Jedyne co zyskujemy w porównaniu do wcześniejszych epok to nowe rozwiązania technologiczne. Według Gray’a byliśmy i jesteśmy barbarzyńcami – podstawowe instynkty ludzkie pozostają bowiem niezmienne. Stąd wniosek o tymczasowości europejskiej stabilizacji i naiwności tezy Fukuyama o „końcu historii”. Wydaje mi się, że ku podobnej refleksji skłania się Atwood w ostatnim rozdziale Opowieści. Jego akcja toczy się już po upadku Gileadu. Grupa historyków analizuje tekst opowieści starając się zbadać jej autentyczność, powiązać opisywane osoby z postaciami historycznymi. Patrzenie przez pryzmat czasu i faktografii pozwala przejść do porządku dziennego nad indywidualną krzywdą, zobiektywizować wyrządzone zło. Uważam, że pod płaszczem historyków Atwood ukryła nas – odbiorców i odbiorczynie książki, czytelników i czytelniczek. Jako że Opowieść przetrwała próbę czasu mniej istotne zdaje się, czy została napisana dla Amerykanów i Amerykanek czasów Reagana czy dla współczesnych Polaków i Polek. „Barbarzyństwo” działające na mocy prawa to dla nas zawsze kwestia przeszłości, coś z czego ludzkość już wyrosła, wyewoluowała. Takie podejście prowadzi do ignorowania patologii powstających czy może – trwających – w otaczającej nas rzeczywistości. Tę prawidłowość odnieść można z łatwością do różnego rodzaju postulatów dotyczących roli kobiet w dzisiejszym społeczeństwie. Oczywiście – Polska to nie Gilead – jednak pojawiająca się nazbyt często ocena kobiet przez pryzmat spełniania powinności rodzinnych, czy też – jak zauważa Cezary Michalski – stałe dążenia do zaostrzenia prawa aborcyjnego, to tendencje do Gileadu nas zbliżające. Łatwo jest zepchnąć system opisany w Opowieści do kategorii „nierealnych” lub „należących do przeszłości”. Dużo trudniej dostrzec zbieżne z nim aspekty otaczającej rzeczywistości. I przed tym nagminnym, charakterystycznym dla ludzi każdej epoki ignorowaniem sygnałów alarmowych ostrzega Atwood. Co więcej – robi to za pomocą świetnej literatury, za co cześć jej i chwała. Opowieść podręcznej – serial na podstawie powieści Margaret Atwood w Polsce emituje platforma Showmax.com. Współproducentką serialu jest sama autorka książki. Od 28 kwietnia w księgarniach nowe wydanie książki. Recenzja ukazała się na portalu codziennikfeministyczny.pl. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: O post-demokracji tworzącej post-obywatela
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Dwugłos w sprawie "Black Friday"
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Ukraiński spleen
- Socjalizm Teraz: Kto walczy o mięso
- Cisza krzyczy: Poszkodowani 2020
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
- Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
- https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
- Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
- wszędzie
- zawsze
- Petycja o opodatkowaniu księży
- Nowy Lewicowy Vlog
- Warszawa
- Zapraszamy do współpracy
- Polska
- cały czas
- "Czerwony katechizm" - F. Czacki
16 stycznia:
1931 - Urodził się Johannes Rau, polityk niemiecki, działacz SPD, prezydent RFN w latach 1999-2004.
1933 - Urodziła się Susan Sontag, amerykańska pisarka, eseistka, krytyk społeczny i aktywistka praw człowieka.
1945 - We Francji znacjonalizowano zakłady Renault.
2000 - Ricardo Lagos z Partii Socjalistycznej został wybrany na prezydenta Chile.
2004 - Zmarł Kalevi Sorsa, fiński polityk, wieloletni przywódca Partii Socjaldemokratycznej, czterokrotnie pełnił urząd premiera.
2008 - Zmarł Pierre Lambert, francuski trockista, lider Międzynarodowej Organizacji Komunistycznej (Organisation Communiste Internationaliste).
2010 - Aires Ali z centrolewicowej partii FRELIMO został premierem Mozambiku.
2016 - Tsai Ing-wen (Demokratyczna Partia Postępowa) jako pierwsza kobieta wygrała wybory prezydenckie na Tajwanie.
?