Głównym organizatorem tego spotkania, z okazji rocznicy proklamacji Manifestu PKWN połączonego ze składaniem kwiatów pod pomnikiem na bydgoskim pl. Wolności, była prężnie działająca bydgoska agenda PPS z jej liderem, niezmordowanym Jerzym Kołomyjcem na czele, a także Portal Strajk.eu, Społeczne Fora Wymiany Myśli z Bydgoszczy, Wrocławia i Warszawy, Fundacja „Naprzód”, Kampania Czerwona i Czarno-Czerwona, Porozumienie Socjalistyczne oraz Inicjatywa „Czerwonej Róży”. Patronat medialny – jak zawsze w przypadku SFWM – zapewniły (i były obecne wizualnie) Tygodnik Przegląd i portal www.lewica.pl. Obrady toczono w obiekcie podległym TPD w Bydgoszczy, które w następnym roku obchodzi 100-lecie swego istnienia.
W sobotę, 21 lipca, działacze i animatorzy SFWM z całego kraju oraz przedstawiciele mediów zaangażowanych w tę inicjatywę po przyjeździe i rejestracji swej obecności popołudnie i wieczór spędzili na wymianie poglądów i zapatrywań nad rozszerzeniem i dynamizacją działalności Społecznych Forów Wymiany Myśli w kraju. Zwłaszcza jeśli chodzi o mniejsze ośrodki miejskie.
W niedzielę 22 lipca rozpoczęły się od rana obrady usystematyzowane w trzy panele:
- pierwszy, prowadzony przez Czesława Kuleszę (PPS-Warszawa i Fundacja „Naprzód”), zajął się sprawami dekomunizacji na obszarze Europy Środkowej i Wschodniej. O swych doświadczeniach w tej materii mówili: red. Małgorzata Kulbaczewska–Figat (portal Strajk.eu) poinformowała o przebiegu dekomunizacji w krajach bałtyckich, Jacek C. Kamiński (Porozumienie Socjalistyczne) poruszył ten problem z perspektywy ukraińskiej, zaś Norbert Kollenda z niemieckiego ATTACu prezentował jak te procesy przebiegały podczas inkorporacji NRD przez RFN w latach 90-tych XX wieku.
- drugi panel, prowadzony przez Radosława S. Czarneckiego (SFWM Wrocław, lewicowy publicysta niezależny), to debata z Maciejem Wiśniowskim (redaktor naczelny portalu Strajk.eu) o tym jak Rosjanie widzą Polskę dewastującą pomniki i cmentarze poległych na terenach Polski ponad 600 000 żołnierzy radzieckich
- trzeci panel był autorską prezentacją zagadnienia reprywatyzacji mienia komunalnego i tragicznych wydarzeń z tym związanych w Warszawie (trwał ten proceder przez kilkanaście lat poczynając od końca XX wieku zarówno w czasie zarządzania miastem przez opcję związana z PO jak i z PiS-em) przez Piotra Ciszewskiego i Roberta Nowaka, autorów głośnej książki pt. Wszystkich nas nie spalicie.
Dlaczego IPN jako inkwizycja – bo na ten temat było sporo kontrowersji w sieci. Ano dlatego, iż tak jak trybunały inkwizycyjne działające od XII wieku w Europie spełnia jednocześnie rolę sędziego, prokuratora i adwokata, nie podlegając nikomu (Inkwizycja rzymska podlegała bezpośrednio papieżowi). Tytuł debaty: „IPN – inkwizycja XXI wieku ?” to wymiar symboliczny. Instytut Pamięci Narodowej stał się bowiem nie tyle placówką badawczo-naukową mającą nieść refleksję nad złożonością naszych dziejów najnowszych, co instytucją prześladującą i stygmatyzującą (o czym wielu ludzi przestrzegało w chwili kiedy posłowie i senatorzy PO i PiS uchwalali prawo o jego założeniu, tworząc jego strukturę, dając prerogatywy dla określonych zadań i zainteresowań) wszystko to co nie mieści się w ciasnym, nacjonalistyczno-ksenofobicznym, klerykalnym, rusofobicznym, antylewicowym i antymodernistycznym rozumieniu polskiej historii. Prześladując i szykanując inaczej myślących i ludzi tak też interpretujących polskie dzieje, polskie doświadczenia, polską rację stanu tworzy kolejne „białe plamy” i „trupy w szafach”, jakich nie miało być w III RP (w przeciwieństwie do czasów PRL).
Problem dekomunizacji we wszystkich krajach – poza NRD inkorporowanym w zasadzie przez Niemcy Zachodnie (czyli Niemcy Wschodnie jako państwo przestały istnieć) – można zakreślić nie tyle likwidacją systemu (najszerzej pojętego) co walką nowych władz z symboliką, osiągnięciami w sferze zabezpieczeń socjalnych (kraje te były przeważnie do 1945 roku mocno opóźnione w cywilizacyjnym rozwoju wobec tzw. Zachodu) i ludźmi zaangażowanymi w tworzenie i funkcjonowanie ustroju zwanego socjalistycznym. Do tego dochodzi jeszcze – widać to było zwłaszcza w prezentacji Małgorzaty Kulbaczewskiej-Figat i Jacka C. Kamińskiego – ostry rys antyrosyjskości (przykryty narracją antyradziecką i antytotalitarnymi ozdobnikami).
Ten problem dotyczy też zagadnienia poruszanego w debacie M. Wiśniowskiego i R.S. Czarneckiego w obliczy likwidacji pomników Armii Czerwonej na ziemiach polskich i traktowanie cmentarzy poległych czerwonoarmistów jako „zła koniecznego”. Te fakty w oczach społeczeństwa Federacji Rosyjskiej – tak przywiązanej do idei Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i ofiar poniesionych przez narody Związku Radzieckiego w jej wyniku – nie tylko aktualnej politycznej elity lecz zwykłych ludzi, a także studentów (czyli przyszłych elit FR – mówił o tym szczególnie dobitnie i plastycznie M.Wiśniowski), wyrabiają nam jak najgorszą markę. Za co na pewno przyjdzie nam – jako państwo i społeczeństwo – słono zapłacić. W różnym wymiarze.
Piotr Ciszewski i Robert Nowak przedstawili zagadnienia opisane przez nich w książce >Wszystkich nas nie spalicie<. Tytuł oparty o tragedię Jolanty Brzeskiej – działaczki lokatorskiej z Warszawy w dramatyczny sposób pozbawionej życia – oddaje clou problemu tzw. reprywatyzacji i gigantycznych przestępstw na tym tle dokonywanych prze różne ekipy rządzące stołecznym ratuszem (jak wspomniano doskonale dogadywali siew tej mierze tak zażarcie walczące dziś ze sobą i prezentujące się jako super-uczciwe polityczne asocjacje: Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość. Autorzy książki podali sporo „smaczków” – gdyż są niejako specjalistami tego zagadnienia - dot. przejmowania kamienic i działek w stolicy w sposób nieuczciwy, kryminalny, wręcz gangstersko-mafijny.
Debaty panelowe wywoływały żywą dyskusję i liczne pytania z sali do panelistów. Toczono także spory i debata była bardzo twórcza intelektualnie. Starły się bowiem – kilkakrotnie – różne interpretacje i sądy na tematy węzłowe dotyczące właśnie dekomunizacji, niszczenia pomników Armii Radzieckiej i cmentarzy w polskiej przestrzeni publicznej, jak również zagadnień związanych (i to też jest jakaś forma – niesłychanie kaleka i dramatyczna – dekomunizacji) z reprywatyzacja mienia komunalnego z jaką mamy do czynienia od dwóch dekad w Warszawie.
W obradach cały czas uczestniczyło od 45 do 55 osób z całej Polski.
fot. Piotr Lewandowski