Wniosek o uznanie ich za niezgodne z prawem złożyła do tzw. Trybunału grupa posłów PiS. Wyrok zapadł większością głosów sędziów TK.
Jak wskazał TK, obowiązek zapewnienia każdemu człowiekowi prawnej ochrony życia leży na wszystkich władzach publicznych, w szczególności na ustawodawcy i ma on przy tym zarówno prawo, jak i obowiązek dostosować stan prawny do wyroku wydanego przez TK.
Dwóch sędziów - Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski - zgłosiło zdanie odrębne. Prawo w przeciwieństwie do moralności, nie może zobowiązywać do heroizmu i formułować wymagań niemożliwych do spełnienia przez przeciętnego adresata - powiedział prof. Kieres.
Po tym jak Trybunał Konstytucyjny faktycznie zakazał w Polsce aborcji, w Warszawie zaczął się spontaniczny protest. Około tysiąca kobiet, ale też nieobojętnych mężczyzn, zebrało się najpierw pod siedzibą Trybunału, by następnie przejść pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej. Ludzie zbierali się też pod siedzibami PiS w innych miastach.
Część demonstrujących przeszła następnie pod dom Jarosław Kaczyńskiego na Żoliborzu. Policja użyła wobec nich gazu łzawiącego. Kilka osób upadło na ziemię. Manifestanci krzyczeli: "Hańba" i siadali na ulicy. W ten sposób chcieli zatrzymać funkcjonariuszy, którzy planowali ruszyć w stronę tłumu. "Polska policja broni dyktatora", "Zdejmij mundur, przeproś matkę" - krzyczał tłum.
Na piątkowy i sobotni wieczór zapowiedziano kolejną demonstrację na Żoliborzu oraz w wielu innych miastach.
*
W piątek 30 października, na godz. 17.00 w trzech miejscach Warszawie (rondzie Zawiszy, placu Zamkowym i pod Kancelarią Premiera) zaplanowano początek potężnych demonstracji, które następnie się połączą. Protesty na mniejsza skalę mają się odbyć w całej Polsce.
fot. wch