Tomasz Skowronek: Nowa gwiazda hiszpańskiej lewicy

[2022-05-06 08:50:40]

Yolanda Díaz – komunistka przyszłym premierem Hiszpanii?

Ta 50-letnia prawniczka ugruntowała swoją pozycję w hiszpańskim rządzie dzięki umiejętności rozwijania dialogu społecznego. Kiedy przed Bożym Narodzeniem papież Franciszek udzielił oficjalnej audiencji lewicowej wicepremier Yolandzie Díaz, opozycyjna Partia Ludowa nazwała to „szczytem komunistycznym”. Spotkanie zwierzchnika Kościoła katolickiego z Díaz, która przez wiele lat była członkinią Komunistycznej Partii Hiszpanii, wywołało zakłopotanie na prawicy. Ale największy ból głowy mieli centrolewicowy premier Pedro Sánchez i jego Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza. Odkąd Díaz w maju przejęła stanowisko szefowej partii Unidas Podemos (młodszego partnera w hiszpańskiej lewicowej koalicji), zyskała znaczne wpływy. Ostatnie sondaże pokazały, że prawie wyprzedziła Sáncheza i stała się najpopularniejszym przywódcą politycznym w kraju.

Spotkanie z papieżem pozwoli jej na budowanie wizerunku narodowej przywódczyni, zdolnej wyciągnąć rękę nie tylko do skrajnie lewicowego elektoratu. To szczególnie istotne dziś, bo w Hiszpanii relacja lewica-Kościół od dłuższego czasu jest bardzo skomplikowana.

Wschodząca gwiazda polityki, minister pracy Yolanda Díaz, urodziła się w rodzinie związkowców w północno-zachodniej części kraju – w Galicji, z której pochodził prawicowy dyktator Francisco Franco. Jej ojciec należał do Partii Komunistycznej w czasach dyktatury, kiedy formacja ta była nielegalna. Yolanda ukończyła prawo na Uniwersytecie w Santiago de Compostela. Po studiach przez jakiś czas prowadziła kancelarię adwokacką, specjalizowała się w prawie pracy. Do lokalnej polityki weszła w 2003 r., kiedy zdobyła mandat do galicyjskiego parlamentu. Jej duma z przynależności politycznej sprawiła, że na ślubie ubrana była na czerwono. Lubi także wspominać, że gdy miała cztery lata, pocałował jej dłoń Santiago Carrillo, historyczny przywódca Hiszpańskiej Partii Komunistycznej.

„Pochodzę z kultury ludzi, którzy przynieśli demokrację do tego kraju”, powiedziała w wywiadzie dla Politico. „Jestem postępową kobietą i uważam, że moja polityka jest socjaldemokratyczna”. Jej współpracownicy podkreślają, że potrafi uważnie słuchać rozmówcy, a w bezpośrednim kontakcie jest bardziej serdeczna niż Pablo Iglesias Turrión, który w maju, tuż po decyzji o odejściu z polityki, przekazał jej stery w partii.

„Jest przeciwieństwem Iglesiasa, bardziej otwarta na dialog i zdolna do porozumienia, ma inny ton, jest Galisyjką i niweluje partykularyzm Madrytu”, wyjaśnia José Pablo Ferrándiz, socjolog i założyciel organizacji Elemental Research. Sama Yolanda Díaz lubi powtarzać w wywiadach, że ludzie pochodzący z hiszpańskiego wybrzeża Atlantyku bywają bardziej otwarci, ostrożni i skłonni do dialogu. Podkreśla też: „Najważniejszą rzeczą w polityce jest rozmowa. To coś, co robię na co dzień – rozmawiam. Pracowałam w różnych partiach i wchodziłam w koalicje z różnymi osobami. Zawsze twierdziłam, że sukces tkwi w różnorodności”.

Potrafiła zaskarbić sobie sympatię i pracodawców, i pracowników. Kiedy pandemia uderzyła w Hiszpanię, Díaz negocjowała ze związkami i stowarzyszeniami biznesowymi warunki krajowego programu urlopów. Miała zaoferować pomoc finansową dla setek tysięcy osób, których miejsca pracy ucierpiały w wyniku kryzysu. Najbardziej godny uwagi był właśnie masowy program urlopów, w szczytowym okresie pandemii, gwarantujący płace ponad 3,5 mln pracowników. Inną ustawą, którą wprowadziła Díaz, była Ley Rider – pierwsze w Europie prawo regulujące warunki pracy dostawców jedzenia. Zobligowała takie firmy jak Glovo czy Uber Eats do zatrudniania na podstawie umowy o pracę. „Pokazaliśmy [lewica], że potrafimy rządzić w interesie społeczeństwa”, mówiła z dumą w listopadzie. W ostatnich miesiącach uzyskała wiele częściowych, ale koniecznych ustępstw ze strony Partii Robotniczej, takich jak umiarkowana podwyżka płacy minimalnej i nieoczekiwany podatek dla gigantów cyfrowych.

Konserwatywny dziennik „ABC” nazwał ją „najpotężniejszą kobietą w Hiszpanii”. O minister pracy rozpisują się najważniejsze europejskie media, takie jak wspomniane Politico, francuski „Le Monde” czy niemiecki „Der Spiegel”. Jej fani na Facebooku marzą, aby została pierwszą kobietą na fotelu premiera Hiszpanii.

Iván Redondo, były doradca Pedra Sáncheza, też widzi w Yolandzie prawdopodobną kandydatkę na szefową rządu. Na łamach „La Vanguardii” napisał: „Jeśli Yolanda Díaz dobrze wykorzysta swoje szanse, może zostać wybrana na premiera. Możliwe, że przejmie dużą część elektoratu Partii Socjalistycznej”. Podobnego zdania jest Pablo Iglesias.

W związku ze wzrostem popularności Díaz była liderką spotkania lewicowych aktywistek w listopadzie w Wenecji. Publiczność powitała ją entuzjastycznym okrzykiem „Presidenta, presidenta!”. Spotkanie było postrzegane jako pierwszy krok w kierunku stworzenia nowej lewicowej platformy, która weźmie udział w wyborach powszechnych za dwa lata. W szczycie uczestniczyły m.in. burmistrzyni Barcelony Ada Colau, liderka radykalnej lewicowej mikropartii Más Madrid Mónica García Gómez oraz przywódczyni Ruchu na rzecz godności i obywatelstwa Ceuty Fatima Hamed Hossain. Warto zaznaczyć, że na spotkaniu nie pojawiła się żadna przedstawicielka Podemos.

Cristina Monge, politolożka z Uniwersytetu w Saragossie, powiedziała, że „Díaz nie mówi o partiach”, ale o „innym modelu organizacyjnym”, który kładzie nacisk na społeczeństwo obywatelskie. Strategia ma na celu „poszerzenie przestrzeni” zajmowanej przez lewicę i skoncentrowanie się na feminizmie, ekologii oraz sprawiedliwości społecznej. „Díaz zdaje sobie sprawę, że Podemos musi iść z duchem czasu i dostosować się do nowej rzeczywistości”, dodała Monge.

Najnowszym sukcesem Yolandy Díaz jest przegłosowanie na początku lutego reformy prawa pracy. Nowe zasady równoważą sytuację pracodawców i zatrudnionych, regulują tzw. pracę dorywczą i wzmacniają pozycję związków zawodowych. Przed głosowaniem Yolanda Díaz oświadczyła, że „to najważniejsza ustawa tej kadencji”. Zmiana prawa ma przeciwdziałać chronicznemu problemowi bezrobocia. Hiszpania jest na drugim miejscu w Europie, zaraz za Grecją, jeśli chodzi o skalę bezrobocia. Agencje będą teraz musiały oferować takie same warunki pracy i płacy, jakie obowiązują stałych pracowników firm.

Przeforsowanie reformy nie było łatwe. W ubiegłym roku partnerzy z koalicji prawie dziewięć miesięcy kłócili się o zmianę krajowego prawa pracy. Po trudnych negocjacjach – w trójstronnych rozmowach między pracodawcami, związkami zawodowymi i rządem – w końcu, na krótko przed Bożym Narodzeniem, osiągnęli porozumienie. Po gorącym okresie debat i przeciągania liny 3 lutego 2022 r. parlament uchwalił nową wersję prawa pracy – zadecydował o tym jeden głos.

Dla Yolandy Díaz ten projekt był centralnym punktem programu. Chodziło o przywrócenie praw i przywilejów pracowników, które zostały im odebrane w 2012 r. wraz z neoliberalną reformą konserwatywnego premiera Mariana Rajoya. Według Díaz na nowych rozwiązaniach skorzystają zwłaszcza pracownicy sezonowi i personel sprzątający w hotelach, ale także zatrudnieni w sektorze budowlanym i rolnictwie. Przegłosowane zmiany bez wątpienia są olbrzymim sukcesem. Yolanda Díaz dokonała niemożliwego, cierpliwie tkając porozumienie między pracodawcami a związkami w sprawie zmiany prawa pracy i przejęcia przywództwa w spolaryzowanym parlamencie. Jeszcze przed przegłosowaniem media sugerowały, że jeśli reforma zostanie przeprowadzona, szanse Díaz na fotel premiera znacząco wzrosną.

„Nie myślę o tym”, odpowiada Díaz na pytania, czy planuje startować w wyborach powszechnych w 2023 r. Ogłosiła tylko, że wiosną będzie podróżować po kraju, aby spotykać się i rozmawiać z ludźmi. Chce też promować swój projekt polityczny. „W tej chwili nie jestem w stanie powiedzieć, czy będę kandydować”, wykręciła się w TVE.

Yolanda Díaz przeżywa polityczny miesiąc miodowy. Mimo wielkiego zainteresowania jej osobą część analityków uważa, że jest za wcześnie, aby mówić, że może zostać pierwszą premier w historii kraju. Do wyborów dużo czasu, a Díaz nie jest jeszcze wytrawnym politycznym graczem. Jedno jest pewne: już teraz odcisnęła piętno na hiszpańskiej polityce.

Tomasz Skowronek



Tekst pochodzi z Tygodnika Przegląd.


fot. Wikipedia Commons


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku