Przemysław Wielgosz: Rok lepszej zmiany

[2023-01-01 12:28:59]

Wielobiegunowość nie ma ostatnio dobrej prasy. Boleśnie przekonujemy się, że schyłek hegemonii USA nie musi oznaczać ery podmiotowych relacji między narodami, ale może być epoką nowej rywalizacji imperiów. Lęk przed światem na nowo podzielonym na strefy wpływów, gdzie to regionalne mocarstwa z globalnymi ambicjami dyktują czym jest demokracja i co wolno zwykłym obywatelom ma realne uzasadnienie. Szczęśliwie kres jednobiegunowości ma nie tylko twarz Władimira Putina czy Xi Jipinga. O tym, że istnieje inna, bardziej optymistyczna wersja wielobiegunowości, która może być bliska nawet Europejczykom odczuwającym dyskomfort z powodu utraty uprzywilejowanej pozycji swojego kontynentu, przekonuje to, co dzieje się w Ameryce Łacińskiej. O ile bowiem z europejskiej perspektywy rok 2022 kończy się w dość ponurych nastrojach, to w południowej części zachodniej hemisfery przyniósł on wielki powrót nadziei na lepszą przyszłość. Zdecydowanie był rokiem lepszej zmiany.

Od kilkunastu miesięcy podnosi się tam druga różowa, czy też progresywna, fala. W wyniku demokratycznych wyborów w kolejnych krajach do władzy dochodzą lub wracają siły lewicowe. Zaczęło się w marcu, gdy Gabriel Boric – dawny lider studenckich ruchów protestu od lat walczących z neoliberalizmem gospodarczym pozostawionym w spadku przez dyktaturę Pinocheta – wygrał wybory prezydenckie. W trzy miesiące później, w czerwcu prezydentem Kolumbii został Gustawo Petro, który jeszcze trzy dekady temu był poszukiwanym przez bezpiekę lewicowym partyzantem (dziś takich ludzi nazywa się terrorystami), a dziś jego wiceprezydentką została Francia Marquez, przedstawicielka dyskryminowanej mniejszości afrokolumbijskiej. Wreszcie w październiku lewicowy zwrot ogarnął Brazylię – największe i najważniejsze państwo nie tylko Ameryki Południowej, ale i całego globalnego Południa. Na urząd prezydenta powrócił po 12-letniej przerwie spędzonej częściowo w więzieniu, wielki lider tamtejszej – i regionalnej – lewicy Lula da Silva.

Właściwie ten zwrot zaczął się nieco wcześniej. Od kilku lat lewica coraz konsekwentniej wygrywa wybory na kontynencie. Objęła władzę w Meksyku, gdzie po latach starań i walk do władzy doszedł Andres Manuel Lopez Obrador, w Argentynie wraz ze zwycięstwem Alberto Fernandeza nad ultraliberalnym konkurentem, oraz w Boliwii z prezydentem Luisem Arce. Pamiętając o porażce w Peru, gdzie budzący do niedawna wielkie nadzieje Pedro Castillo właśnie stracił władzę w wyniku własnych błędów i przewrotu, oraz kompletnym upadku Wenezueli, można powiedzieć, że nowa progresywna fala całkowicie zatopiła prawicową kontrę, która w drugiej dekadzie XXI w. zdominowała latynoską scenę polityczną. Pojawiła się zatem wielka szansa na kontynuację reform zapoczątkowanych podczas pierwszej lewicowej fali po roku 1998. Wówczas lewicowym rządom udało się zwalczyć głód, znacząco zmniejszyć nierówności i wydobyć z ubóstwa dziesiątki milionów osób. Dziś, gdy w samej Brazylii w wyniku rządów Jaira Bolsonaro niedożywienie znowu dotyka 30 mln osób, muszą nie tylko robić to samo jeszcze lepiej, ale o wiele więcej i do tego inaczej.

Na szczęście wracająca do władzy lewica nie jest wierną kopią tej, która ją traciła w okolicach roku 2015. Poparcie zawdzięcza nie tylko programowi socjalnemu, ale także podniesieniu kwestii dyskryminacji rasowej, praw kobiet, aspiracji mniejszości etno-kulturowych i seksualnych, oraz postawieniu w centrum zainteresowania kwestii ekologicznych. W kontekście nasilającego się kryzysu klimatycznego i energetycznego sukcesy wyborcze sił postulujących walkę z deforestacją i rabunkową eksploatacją zasobów wydają się szczególnie znaczące, bo odzwierciedlają zmianę nastrojów wśród zwykłych ludzi na kontynencie. Biorąc pod uwagę znaczenie Ameryki Łacińskiej dla globalnego klimatu ten aspekt lewicowej polityki na kontynencie będzie miał znaczenie uniwersalne.

Doświadczenia zgniłych kompromisów z pierwszej lewicowej fali oraz pierwsze porażki fali drugiej (takie jak przegrane referendum konstytucyjne w Chile) pokazują, że w krajach z potężnymi oligarchiami i hierarchiami klasowymi chcieć to nie zawsze móc. Nie przypadkiem brazylijski ekonomista Emir Sader nazywa lewicowe rządy w regionie postneoliberalnymi. Tylko tyle, ale i – biorąc pod uwagę ich realne osiągnięcia – aż tyle.

Przemysław Wielgosz



Tekst pochodzi z dwumiesięcznika "Le Monde Diplomatique - edycja polska"

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


22 listopada:

1819 - W Nuneaton urodziła się George Eliot, właśc. Mary Ann Evans, angielska pisarka należąca do czołowych twórczyń epoki wiktoriańskiej.

1869 - W Paryżu urodził się André Gide, pisarz francuski. Autor m.in. "Lochów Watykanu". Laureat Nagrody Nobla w 1947 r.

1908 - W Łodzi urodził się Szymon Charnam pseud. Szajek, czołowy działacz Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Zastrzelony podczas przemówienia do robotników fabryki Bidermana.

1942 - W Radomiu grupa wypadowa GL dokonała akcji odwetowej na niemieckie kino Apollo.

1944 - Grupa bojowa Armii Ludowej okręgu Bielsko wykoleiła pociąg towarowy na stacji w Gliwicach.

1967 - Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję wzywającą Izrael do wycofania się z okupowanych ziem palestyńskich.

2006 - W Warszawie zmarł Lucjan Motyka, działacz OMTUR i PPS.


?
Lewica.pl na Facebooku