Pierwsze posiedzenie Sejmu i... przerwa!

Ślubowanie nowych posłów, dymisja rządu Marka Belki i „niebezpieczny precedens” w postaci odroczenia obrad to bilans pierwszego dnia pierwszego posiedzenia Sejmu V kadencji.

Posiedzenie nowego Sejmu otworzył marszałek-senior Józef Zych z Polskiego Stronnictwa Ludowego, po czym doszło do złożenia ślubowania poselskiego przez każdego z nowych „wybrańców narodu”. Tekst roty brzmiał: ”Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej”. Każdy z posłów wyrażał deklarację ”ślubuję”, mógł też dodać słowa ”Tak mi dopomóż Bóg”. Kwestię tę pomijali przeważnie posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Odmowa ślubowania związana była wprost ze zrzeczeniem się mandatu.

Po ślubowaniu Sejm przyjął poprzez aklamację uchwałę upamiętniającą ks. Jerzego Popiełuszkę. W jej tekście czytamy między innymi: ”W 21. rocznicę męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki kapelana »Solidarności« Sejm RP składa hołd wielkiemu patriocie, bohaterskiemu obrońcy uciśnionych i niezłomnemu głosicielowi prawdy. (...) Uważamy, że jego postawa, zgodna z zasadą zło dobrem zwyciężaj, jego przeciwstawianie się kłamstwu, nienawiści, przemocy i obłudzie, jego obrona ludzi pracy przyczyniły się w istotnym stopniu do powstania niepodległej, demokratycznej Polski. Jego męczeńska śmierć stała się posiewem niepodległości”.

Swoje przemówienia wygłosili prezydent Aleksander Kwaśniewski, marszałek Zych i premier Marek Belka. Ten ostatni, zgodnie z konstytucją, oficjalnie złożył dymisję swojego rządu. W swoich słowach wyraźnie podkreślił, że mimo wielu negatywnych zjawisk, Polska w ostatnich czterech latach zrobiła bardzo dużo na rzecz poprawy wizerunku w skali międzynarodowej i rozwoju gospodarczego oraz że jest na właściwej drodze do dalszej poprawy koniunktury. Belka podkreślił też, że jego gabinet podjął szerokie działania na rzecz poprawy sytuacji osób najbiedniejszych, a szczególnie dzieci. Popołudniu dymisja rządu została przyjęta, a jeszcze dziś prezydent przekaże misję tworzenia nowego gabinetu Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, desygnowanemu przez Prawo i Sprawiedliwość kandydatowi na nowego premiera.

Posłowie i dziennikarze obecni w Sejmie czekali jednakże głównie na kolejny punkt posiedzenia, a konkretnie wybór nowego marszałka. Zgodnie z regulaminem pojawiły się dwa wnioski. Pierwszy Platformy Obywatelskiej, zgłaszający na tą funkcję Bronisława Komorowskiego, oraz drugi PiSu, o ogłoszenie przerwy w posiedzeniu do czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich. Kaczyńscy bowiem nie zgodzili się na kandydata PO. Jako pierwszy głosowany był wniosek PiS. Uzyskał akceptację 237 posłów, przeciw było 215, a 2 wstrzymało się. Tym samym wniosek PO przepadł, a posiedzenie odroczono do środy przyszłego tygodnia. Problem jednak w tym, że Sejm pozostał bez marszałka. Według Ludwika Dorna, zgodnie z tradycją, to największy klub parlamentarny proponuje kandydata, a odstąpienie od tej zasady mogłoby mieć miejsce tylko wtedy, gdyby istniała umowa koalicyjna, której do dziś nie ma. Wystawienie kandydatury Komorowskiego nazwał „agresywnym krokiem” Platformy. Nie jest tajemnicą, że PiS chciałby mieć możliwość całkowitego rozdania i czeka z nadzieją, że to Lech Kaczyński zostanie prezydentem.

Przegłosowanie przerwy w obradach zostało skrytykowane przez opozycję, Platformę i prezydenta. Kwaśniewski nazwał to co się wydarzyło „niebezpiecznym precedensem”, który źle świadczy o nowej ekipie już na samym starcie. ”Nowy Sejm źle zaczął. Byłoby lepiej, gdybyśmy wybór marszałka mieli już za sobą. Marszałek Sejmu jest formalnie tą osobą, która powinna zastąpić prezydenta, gdyby ten nie mógł wypełniać swojej funkcji. Brak marszałka Sejmu powoduje, że jestem nie do zastąpienia przez najbliższe dni” stwierdził.

Po głosowaniu Donald Tusk zapytał Lecha Kaczyńskiego ”czy IV RP ma mieć twarz Leppera?”. Nawiązał tym samym do faktu, że obrady przerwano głosami PiS i Samoobrony, a także PSL. ”Wtorkowe porozumienie między Lechem Kaczyńskim i Andrzejem Lepperem dziś ma swoje poważne konsekwencje. Głosami PiS i Samoobrony przerwano posiedzenie Sejmu i zablokowano możliwość wyboru marszałka Sejmu. Chciałbym spytać Lecha Kaczyńskiego, czy IV Rzeczpospolita ma mieć twarz Andrzeja Leppera” - mówił.

Zdecydowanie przeciwko odroczeniu obrad opowiedział się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Lider klubu Wojciech Olejniczak powiedział, że ”już w środę powinien być wybrany marszałek Sejmu, a teraz mamy kilka dni przerwy w pracy Sejmu. Musi nam zależeć, aby Sejm dobrze pracował od samego początku”. Ugrupowaniu przypadnie, zgodnie z tradycją, funkcja wicemarszałka, a kandydatem będzie Olejniczak. W przypadku jego wybrania SLD wybierze także nowego przewodniczącego klubu parlamentarnego. Wymienia się nazwiska Ryszarda Kalisza i Jolanty Szymanek-Deresz.

Daniel Ptaszek

Łukasz Ostrowski: Ekologia dobrobytu jedyną odpowiedzią na kryzys

Przemysław Wielgosz: Jednookie dziennikarstwo

Piotr Kubiak: Janine Wissler i Martin Schirdewan rezygnują z kierowania partią

Eliza Nowak: Kamala Harris - twarz rewolucji czy zwykła wydmuszka?

Bartłomiej Zindulski: Burdy, wandalizm, polowanie na kolorowych w Wielkiej Brytanii.

Tomasz Rysz: Demografia, głupcze! O potrzebie polityki migracyjnej w Polsce

Pierwsze posiedzenie Sejmu i... przerwa!

lewica.pl w telefonie

21 września: