24 listopada zarząd kopalni zwolnił dyscyplinarnie 12 związkowców z "Sierpnia 80". Zarzucił im udział w nielegalnym strajku i proteście głodowym. 14 listopada WZZ zorganizował w kopalni dwugodzinny strajk ostrzegawczy, powołując się na ustawę o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Działacze "Sierpnia 80" twierdzili, że mają prawo zorganizować taki strajk, bo zarząd kopalni unikał podjęcia negocjacji w sprawie postulatów płacowych, jakie wcześniej wysunęło kilka organizacji związkowych. Następnego dnia zarząd Budryka przesłał WZZ pismo informujące o zamiarze wyrzucenia z pracy 12 związkowców. Wśród zwolnionych z pracy znalazł się przewodniczący "Sierpnia 80" w Budryku. Przewodniczący zakładowych organizacji związkowych podlegają ochronie prawnej i zwolnienie ich z pracy wymaga zgody związku. Kontrola Okręgowej Inspekcji Pracy z Katowic trwała w KWK Budryk od 29 do 30 listopada. Wniosek o przeprowadzenie kontroli zgłosił Głównemu Inspektorowi Pracy poseł Rajmund Moric (Samoobrona) na prośbę przewodniczącego WZZ "Sierpień 80", Bogusława Ziętka.
Działacze WZZ w Budryku od dawna alarmowali, że zarząd kopalni łamie prawo i szykanuje związkowców. Teraz zwolniony z pracy przewodniczący związku będzie mógł domagać się przywrócenia do pracy lub wystąpić o odszkodowanie. Sąd pracy oceni też zasadność rozwiązania z nim umowy o pracę.
Inspektorzy pracy nie podejmowali żadnych działań w sprawie "lojalek", do podpisania których pracodawca zmusił kilku ze zwolnionych związkowców. W oświadczeniach górnicy prosili zarząd o złagodzenie kary i godzili się na czasową zmianę warunków pracy. W dokumentach inspekcji pracy zacytowano treść jednej z takich "lojalek": "W związku z zamiarem wręczenia mi wypowiedzenia stosunku pracy proszę o niezastosowanie mi tak drastycznego ukarania za uczestnictwo w wydarzeniach organizowanych przez WZZ "Sierpień 80". Prośbę swą motywuję brakiem pełnej informacji i z tego powodu nieświadomym uczestnictwem w strajku. Teraz mam świadomość naruszenia prawa. Dlatego informuję, że w przyszłości nie dopuszczę się przekroczenia przepisów w Spółce i z tego powodu proszę o obniżenie kary". Związkowcy, którzy zgodzili się podpisać takie oświadczenia, nie zostali zwolnieni z pracy. Ukarano ich naganą za udział w proteście, który zarząd kopalni ocenił jako nielegalny i na 3 miesiące przeniesiono do pracy na powierzchni. Niepokornych zwolniono dyscyplinarnie.
We wnioskach z kontroli, inspekcja pracy stwierdziła, że "niezależnie od oceny działań pracodawcy w kategorii działania naruszającego przepisy prawa pracy, czynności takie mogą być również oceniane w aspekcie naruszenia norm powodujących odpowiedzialność karną lub wykroczeniową".
Magdalena Ostrowska