Wolnośc słowa po turecku

[2002-02-10 13:58:39]

Profesor językoznawstwa z Massachusetts Institute of Technology i krytyk amerykańskiej rzeczywistosci Noam Chomsky, 13 lutego zamierza bronić przed tureckim sądem swojego wydawcy z Istambułu Fatiha Tasa , który w prokurdyjskim wydawnictwie Aram Publishing House ośmielił się opublikować zbiór jego tekstów pt. „Amerykański Interwencjonizm”. Fatih Tas oskarżony jest o „propagandę skierowaną przeciwko jedności terytorium, narodu i państwa tureckiego” oraz naruszenie krajowego prawa antyterrorystycznego. Grozi mu rok więzienia. Ponieważ Chomsky również jest wymieniony wśród oskarżonych, stawienie się w Turcji na procesie wiąże się również z ryzykiem dla niego samego.

Zbiór tekstów „Interwencjonizm amerykański” zawiera krytykę Turcji, szczególnie w kwestii traktowania kurdyjskiej mniejszości. Kontrowersyjny fragment, który tak się nie spodobał tureckim władzom brzmi następująco: „Kurdowie w ciągu całej historii współczesnego tureckiego państwa poddani byli sromotnej opresji, ale wszystko zmieniło się jeszcze bardziej na niekorzyść w roku 1984, kiedy turecki rząd wypowiedział na południowym wschodzie kraju wojnę kurdyjskiej ludności. Ta wojna wciąż trwa (…) Tylko w 1997 roku militarna pomoc USA dla Turcji była większa niż w całym okresie 1950-1983, kiedy trwała zimna wojna. Końcowy rezultat budzi respekt: dziesiątki tysięcy ludzi zabitych, dwa do trzech milionów uchodźców, masywne etniczne czystki, zniszczeniem około 3500 wiosek”.

Chomsky zwrócił się apelem do Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka Mary Robinson, informując że wszystkie fakty podane w książce pochodzą z raportów czołowych organizacji broniących praw człowieka. Zwraca także uwagę na to, że w Turcji wciąż nie ma wolności słowa i swobody wyrażania myśli. Postępowanie sadowe, którego celem jest zakaz rozpowszechniania jego książki traktuje on jako poważny atak na najbardziej elementarne ludzkie i cywilne prawa, a także jako część zmasowanych państwowych represji przeciwko Kurdom, którzy ośmielają się żądać prawa do lekcji w języku ojczystym w szkołach i uniwersytetach

Turecka koalicja rządowa ma poważne problemy z przystosowaniem się do wymogów społeczności międzynarodowej w kwestii praw człowieka. Kurdowie, którzy w ostatnim czasie osiągnęli pewne podstawowe prawa i wolności, co co jest konsekwencją tureckich aspiracji do Unii Europejskiej, wciąż są postrzegani przez rządzącą koalicje z prawicową i nacjonalistyczną Partią Czynu Narodowego (MHP) na czele, jako główne zagrożenie dla narodowej jedności. Według danych organizacji Reporterzy Bez Granic, w Turcji, tylko w 20001 roku w wyniku postępowań sądowych i śledczych zakazano pracy ponad 100 dziennikarzom.

Adam Sochaczewski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Wolnośc słowa po turecku

lewica.pl w telefonie

24 listopada: