prawdopodobnie wygrała liberalna partia Nowa Era, założona niedawno przez długoletniego szefa Banku Centralnego Einarsa Repse. Według wciąż jeszcze niepełnych wyników otrzymała ona 23,5 proc. głosów poparcia.

Zapewne jedyną lewicową opozycję w parlamencie stanowić będzie formacja "O prawa człowieka we wspólnej Łotwie" (18,8 proc. głosów), kierowana przez Janisa Jurkansa, Polaka z pochodzenia, i ciesząca się głównie poparciem rosyjskojęzycznej mniejszości. Trzecie miejsce z poparciem szacowanym na 16,6 proc. zdobyła współrządząca obecnie konserwatywna Partia Ludowa byłego premiera Andrisa Szkele.

Koalicję rządową zapewne utworzą Nowa Era i Partia Ludowa, pomimo iż liderzy obu formacji aspirują do objęcia fotela premiera. Einars Repse zapowiedział, że to jego partia wygrała wybory i że ona będzie stanowić centrum przyszłego gabinetu. - Myślę, że poprą nas wszystkie siły politycznego centrum - dodał. Nowa Era pojawiła się niedługo przed wyborami, a jej lider prowadził kampanię wyborczą pod hasłami antykorupcyjnymi, nie szczędząc przy tym ataków na dotychczasową ekipę rządzącą. Apelował też o nowy styl przywództwa i przyspieszenie reform gospodarczych.

W parlamencie znajdzie się również chrześcijańsko-demokratyczna Pierwsza Partia Łotwy, która zdobyła 9,6 proc. głosów. 9,4 proc. głosów uzyskała antyeuropejska Koalicja Chłopów i Zielonych. Przed wyborami Nowa Era nie kryła, że w tej właśnie partii widzi swego koalicjanta.

5,3 proc. głosów dostał nacjonalistyczny Alians "Za Ojczyznę i Wolność", współtworzący dotychczasową koalicję.

Poniżej pięcioprocentowego progu, którego przekroczenie wymagane jest dla wejścia do parlamentu, znalazła się trzecia partia koalicji. Liberałowie z "Łotewskiej Drogi" premiera Andrisa Berzinsa po raz pierwszy od 1993 r. nie będą mieli swoich posłów.

Frekwencja była wysoka; do godziny 16.00 głosowało ponad 60 proc. uprawnionych.

W ciągu ostatnich dziewięciu lat na Łotwie trzykrotnie odbywały się wybory parlamentarne i rządziło aż dziewięć gabinetów. Jednak wszystkie z nich zdominowane były przez partie prawicy i wdrażały politykę wolnorynkowych reform gospodarczych.

W ubiegłym roku Łotwa zanotowała wzrost PKB na poziomie 7 proc., ale znaczna jego część odbywa się dzięki rozwojowi tranzytu z Rosji na Zachód. Bezrobocie wynosi 9 proc. - Tylko 9 proc. mieszkańców zarabia powyżej 2,5 tys. zł - powiedział korespondentowi "Gazety Wyborczej" Henryk Danusiewicz, prezes Związku Handlowców.