System pomocy społecznej w Polsce i na świecie nie jest neutralny. Od lat działa w sposób, który wspiera tylko tych, którzy wpisują się w tradycyjny...
Paulina Januszewska: Współistnienie? Ta, jasne! Żydowska komiczka kontra Netanjahu
Przemysław Stefaniak: Czy sukces koncertu powinniśmy mierzyć tym ile osób kupi bilet?
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Na pl. Teatralnym zebrało się ponad 25 tysięcy manifestantów - zwolenników Komunistycznej Parti Federacji Rosyjskiej, wzywających do powoływania ludowych komitetów obrony.
Na Arbacie manifestowało około 100 osób - przedstawicieli radykalnej lewicy. Na Łubiance setki osób demonstrowały przeciwko wojnie w Czeczenii, a na pl. Puszkina odbył się wiec 4 tysięcy zwolenników Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego.
Protesty odbyły się jeszcze w wielu rosyjskich miastach m.in. w Petersburgu, Tomsku, Kazaniu i Krasnodarze.
Demonstracje przeciwko cięciom socjalnym trwają także 26 lutego. Największy protest odbył się w Moskwie. Wzięło w nim udział ponad 600 osób. Przybyli także liderzy Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej.
Do protestujących emerytów i rencistów dołączyła także grupa inwalidów - likwidatorów skutków awarii elektrowni jądrowej w Czernobylu. Także ta grupa ludzi została pozbawiona dostępu do ulg komunikacyjnych i bezpłatnych lekarstw w wyniku antyspołecznych posunięć rządu premiera Michaiła Fradkowa i prezydenta Władimira Putina.
Obserwatorzy podkreślają jednak, że manifestacje tracą rozmach i zjawia się na nich coraz mniej osób. Spowodowane może to być uruchomieniem wypłat jednorazowych zasiłków, które w nieznacznym stopniu niwelują straty po odebranych przywilejach.
