Około 1500 hutników uczestniczyło wczoraj w manifestacji pod bramą główną Huty im. Tadeusza Sendzimira. Premier Leszek Miller, który przebywał w środę w Krakowie, nie pojawił się wśród protestujących, choć niektórzy z nich mieli nadzieję, że uda im się z nim spotkać.

Przemawiali liderzy trzech największych zakładowych organizacji związkowych: zrzeszonego w OPZZ NSZZ Pracowników HTS, NSZZ Solidarność i NSZZ Solidarność 80. Domagali się ograniczenia importu stali, wypłat zagrożonych zawieszeniem majowych wynagrodzeń oraz rządowego wsparcia dla huty.

Wiec w obronie huty zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy tworzony przez wszystkie związki zawodowe działające w kombinacie. Manifestacja była największym od wielu lat protestem w Nowej Hucie. Hutnicy grozili, że w przypadku niespełnienia ich postulatów, zaczną demonstrować w centrum Krakowa i że kolejne protesty już nie będą pokojowe.

Leszek Miller spotkał się w gabinecie wojewody z zarządem nowohuckiego kombinatu i obiecał wsparcie dla jego działań. Rząd ma pomóc HTS w uzyskaniu kredytu bankowego w kwocie 60 mln złotych i interweniować w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, żeby na korzystniejszych warunkach dostarczała węgiel koksujący. Premier stwierdził przy okazji, że kłopoty zakładu w dużej mierze wynikają z utrudniającego eksport wysokiego kursu złotówki, za który odpowiada RPP.