Ciszewski: Lewica?

[2004-01-02 12:56:49]

Na czym polega radykalna lewicowość? Dotychczas sądziłem, że opiera się ona na odrzuceniu kapitalizmu oraz działaniach antysystemowych. Jest także nierozerwalnie związana z ruchami pracowniczymi. Otóż okazało się, że dla niektórych ta definicja jest niewłaściwa. Zauważyłem to po przeczytaniu na łamach portalu lewica.pl rozmowy pomiędzy Tomaszem Nałęczem, Ludwikiem Dornem oraz Kingą Dunin, dotyczącej nowej lewicy (nie mylić z ruchem nowej lewicy z 68 czy Nową Lewicą - partią założoną przez działaczy skupionych wokół Piotra Ikonowicza). Dorn jak to PiSowiec, rzucał jedynie sloganami. Nałęcz też niewiele ciekawszy. Stwierdził tylko że lewicą jest wszystko to, co się za nią podaje, a potem bajdurzył coś o Piłsudskim, który przecież był socjalistą, ponieważ "25 lat stał na czele partii socjalistycznej. Co więcej, od pewnego momentu ryzykował życiem z tego powodu, że przewodził partii socjalistycznej." Najwyraźniej z Nałęcza równie dobry historyk co lewicowiec, ponieważ według jego definicji wielkim działaczem socjalistycznym był również Mussolini. Także był on najpierw działaczem partii socjalistycznej, dlaczego więc pan profesor stawia go sobie za wzór i nie domaga się wznoszenia w Warszawie pomników tego "lewicowca".

Najciekawsze z całej rozmowy było stanowisko pani Kingi Dunin, działaczki powstałej niedawno partii Zieloni 2004 i podobno reprezentantki ruchów radykalnych. Już samo zaproszenie tej osoby do debaty wydaje mi się dziwne, bo niby co wspólnego z nową lewicą ma ktoś, kto jeszcze niedawno wspierał Unię Wolności i chwalił neoliberalizm. Poglądy jednak można zmienić, więc powiedzmy że jej udział był nawet uzasadniony. Tyle że czytając wypowiedzi pani Dunin dowiadujemy się bardzo dziwnych rzeczy. Otóż wyróżnikiem lewicy jest... światopogląd. "Tylko dla cynika lub oportunisty światopogląd nie jest kwestią fundamentalną i pierwszą w stosunku logicznym do pozostałych identyfikacji ideowych w polityce." Wystarczy wiec być postępowym w sprawie gejów, walczyć z nacjonalizmem i wspierać feminizm, aby zostać zaliczonym do grona radykalnej lewicy. Przekonania że tak rzeczywiście jest można nabrać po przeczytaniu reszty rozmowy. Działaczka Zielonych nie zająknęła się ani słowem o kwestiach gospodarczych. Zawsze wydawało mi się że lewicowcy walczyli, a w wielu przypadkach nawet oddawali życie za postęp społeczny, prawo pracy itp. Najwyraźniej byłem w błędzie. Teraz historię ruchu będzie trzeba przeredagować, ponieważ wielu z jego historycznych liderów w sprawach światopoglądowych nie zabierało głosu, lub w niektórych było bardziej konserwatywnych.

Jak wiemy da się to bardzo dobrze zrobić, wypada więc czekać na nowe, poprawne politycznie książki o dawnej lewicy.
"Prześledźmy krótko rozwój lewicowych poglądów w historii. Najpierw walczyliśmy o prawa cywilne, następnie o prawa polityczne, w końcu o prawa socjalne. Dziś - gdy towarzyszy nam idea praw człowieka - walczymy z kolejnymi formami arbitralnego upośledzenia obywateli w społeczeństwie." Mówi pani Dunin. Jeśli dobrze rozumiem oznacza to że czas walk społecznych się skończył. Nic to że co i rusz wybuchają nowe strajki, teraz jest czas walki z jakimiś "kolejnymi formami upośledzenia". Bełkot typowy dla Zielonych 2004.

Zielony lep na muchy

Niedawno powstała partia Zieloni 2004 na początku wydawała się bardzo ciekawą inicjatywą. W Polsce brakuje silnego ruchu ekologicznego a połączenie go z radykalizmem antykapitalistycznym mogłoby znacząco wzmocnić ruch przeciwników globalizacji. Niestety Zieloni nie mogą być dla lewicy sojusznikiem. Świadczyło o tym między innymi włączenie się ich do kampanii dezinformacyjnej przed referendum europejskim. Mieliśmy więc kolorowe plakaty mówiące jaka to czysta będzie woda po wejściu do Unii i namawiające młodzież do udziału w referendum. Wątpliwości powinna wzbudzić nie tylko głupawa treść kampanii Zielonych 2004, ale również jej forma. Widać było, że wydano na nią dobrych parę złotych. Znam możliwości finansowe radykalnej lewicy i części ekologów. Jestem pewien że nawet przy współdziałaniu całego środowiska nie można by zorganizować podobnej kampanii medialnej i propagandowej.
Obawiam się że Zielonych finansują osoby, które mają w tym swój interes. Zachodnioeuropejskie partie zielonych również szukają partnerów w naszej części Europy więc pośrednio wspierają tego typu inicjatywy. Do myślenia daje fakt że również na Białorusi powstaje partia zielonych. W dziwny sposób ona też próbuje przywłaszczyć sobie szyld radykalizmu i pozować na reprezentację alterglobalistów.

Ciekawa a raczej bardzo nieciekawa jest część środowisk tworzących nową polską partię. Otóż Zieloni 2004 zostali w dużej mierze założeni przez ekologów mających wcześniej związki z liberałami. Chodzi mi o tak zwane forum ekologiczne Unii Wolności. Nie mam pojęcia co grupa ekologów widziała w sojuszu z wyznawcami wolnego rynku, przyzwalającymi na niszczenie środowiska? Przypomnijmy, że za rządów Hanny Suchockiej zmniejszono kary finansowe dla zakładów trujących środowisko. Ot polski folklor łączący sprzeczności. Trochę jak narodowi bolszewicy w Rosji. A może część ekologów liczy, że dzięki zamykaniu kolejnych fabryk czy przenoszeniu ich za granicę będzie mniej zanieczyszczeń.
Unia Wolności zasłużenie znalazła się na śmietniku politycznym, więc część tworzących ją środowisk na gwałt zaczęła szukać nowego samookreślenia. Działacze forum ekologicznego stwierdzili nagle, że jednak popełnili błąd i teraz chcą być postępowi. Brzmi to dla mnie równie wiarygodnie jak gdyby Bush po utracie prezydentury stwierdził że jednak się mylił i wstąpił do ruchu antywojennego.

Jeśli się przyjrzeć to radykalizm nowej formacji to jedynie poza. Zielonym 2004 nie przeszkadza że w ich szeregach są osoby, które w 1999 roku wspierały bombardowanie jugosłowiańskich cywilów przez bohaterskie lotnictwo NATO. Dziś bardzo łatwo jest protestować przeciwko agresji na Irak, ponieważ ogromna większość społeczeństwa sprzeciwia się temu barbarzyństwu. Gdy belgradzkie budynki mieszkalne czy lepianki afgańskich pasterzy zamieniano w cele ćwiczebne dla amerykańskich chłopców i ich wiernych sojuszników, z ust obecnych zielonych (wówczas jeszcze w sporej części członków UW) nie podnosiły się protesty. Teraz za to szumnie wydali oświadczenie, że są przeciw okupacji Iraku. Bardzo dobrze. Im więcej różnych grup się wypowie, tym lepiej. Jednak samo oświadczenie nie wystarczy a nie widzę jakoś Zielonych 2004 na demonstracjach czy w działaniach szeroko rozumianego ruchu antywojennego. Świadczy to albo o przyzwyczajeniu do oficjalnej polityki, albo wirtualności tej partii politycznej.
Zieloni są zresztą świetnym partnerem dla liberałów. Myślę że chcieliby, aby tak w przyszłości wyglądała radykalna lewica. Zero aktywności w kwestiach ekonomii, a jedynie walka o prawa kobiet i gejów. Paradoksalnie bardzo mało nawet aktywności typowo ekologicznej.

W manifeście programowym Zielonych można znaleźć natomiast bardzo karkołomne sformułowania, typu: "Jesteśmy zwolennikami zrównoważonej społecznie i ekologicznie gospodarki rynkowej." Nie wiadomo więc jak będzie ona wyglądać. Jedyne co pewne, to fakt że ta "lewica" kapitalistom krzywdy nie zrobi. Poza tym co ma oznaczać owa zrównoważona gospodarka? W kapitalizmie coś takiego nie może zaistnieć, chyba że drogą do równowagi są cięcia socjalne.
W innym punkcie czytamy: "Świadomi zagrożenia wynikającego ze wzrostu zadłużenia publicznego jesteśmy za szczegółową rewizją wydatków państwa oraz zwiększeniem efektywności wykorzystania każdej złotówki wydanej z funduszy publicznych." Jak widać można to interpretować zarówno jako postulat obniżenia np. wydatków na biurokrację, jak i poparcie cięć Hausnera. Cały program Zielonych jest napisany tak, aby nie można go było jednoznacznie interpretować.

Niestety na nowopowstałą partię dało się nabrać trochę osób o lewicowych poglądach. Łudzą się że w ten sposób tworzą lewicową alternatywę dla SLD. Szanse na to są minimalne. Bardziej prawdopodobne jest pojawienie się kolejnego, hołubionego przez Gazetę Wyborczą klona Unii Wolności.

Antykatolicka sekta

Inną inicjatywą uchodzącą za lewicową jest Antyklerykalna Partia Postępu Racja. Założyła ją grupa działaczy skupiona wokół gazety Fakty i Mity. Za podstawę aktywności przyjęli sprzeciw wobec działań kleru. Faktem jest, że Kościół Katolicki poczyna sobie w Polsce zbyt swobodnie. Tylko, że tutaj znowu buduje się coś wokół kwestii, która wcale najważniejsza nie jest. APP Racja szuka po prostu na siłę tematu zastępczego.
Wypada jeszcze zapytać czy jej członkowie w ogóle uważają się za lewicowców, czy może raczej zostali za nich uznani przez część lewicy skupiającą się na kwestiach światopoglądowych.
Gdy spojrzymy na program Racji pytanie to staje się bardzo zasadne. Kwestie ekonomiczne są potraktowane bardzo pobieżnie, ale i tak wyziera z nich neoliberalizm pełną gębą. Mamy więc "wspieranie przedsiębiorczości", "obniżanie podatków" czy "sojusz ze Stanami Zjednoczonymi i wstąpienie do NAFTA". Skąd antyklerykałowie wzięli zwłaszcza ten ostatni postulat, pozostaje dla mnie tajemnicą. Być może za wszelką cenę starali się być oryginalni a że z partii tylko UPR wymyśliła podobny bezsens, to wzięli z niej przykład. Skoro tak, to dlaczego nie wybrali na przykład Organizacji Jedności Afrykańskiej. Byliby jeszcze bardziej oryginalni i równie sensowni.
Spotkania lewicy z udziałem przedstawicieli APP Racja kończyły się zwykle ich całkowitą kompromitacją, ponieważ poza kilkoma sloganami o kościele powielali tylko neoliberalny bełkot, nijak nie pasujący do środowiska lewicy, a już na pewno nie tej radykalnej. Nie mogli na przykład zrozumieć, że należy obecnie obniżać czas pracy. "Przecież wtedy trzeba by zmniejszać pensje" argumentował jeden z nich.

Należy wreszcie skończyć z mitem, jakoby środowiska antyklerykalne w większości były również antysystemowe. One są bardzo systemowe, ponieważ ich wkurzenie jest kierowane ku jednej z instytucji a nie kapitalizmowi jako całości. W wielu przypadkach ich pozycja społeczna jest taka, że protest przeciw systemowi byłby wręcz uderzeniem w ich interesy ekonomiczne.

APP Racja brała wprawdzie udział w lewicowych demonstracjach 1 maja czy protestach antywojennych, ale udział ten był bardzo ograniczony. Poza kilkoma ogólnymi transparentami i antyklerykalnymi koszulkami, pasującymi na te okazje jak pięść do nosa, jej działacze nie mieli do zaproponowania kompletnie nic. Wypada podziękować im jedynie za to że nie pchali się do głosu, jakby świadomi że nie znają się na temacie wojny czy ekonomii.
Jeszcze inna sprawa to sposób działania antyklerykałów. Pomimo, że nie jestem entuzjastą instytucji pod nazwą Kościół Katolicki, to sposób jej krytyki ze strony Racji aż mnie odpycha. Tygodnik Fakty i Mity to nic innego jak kolejny szmatławiec. Jeśli ktoś uważa że przemawiają przeze mnie jakieś uprzedzenia, to niech zrobi sobie ćwiczenie i po kupieniu FiM zamieni w nich wszystkie słowa "ksiądz", "biskup" itp. Na "Żyd", "mason", "komunista" itp. Otrzyma w ten sposób typową prawicową gadzinówkę w najgorszym stylu.

Jakoś nie bawi mnie tworzenie antykatolickiej sekty z wulgarnym przekazem i wprost patologiczną nienawiścią do katolików. Toż to nic innego jak Radio Maryja na odwrót. Czy tak ma wyglądać przyszłość lewicy, oby nie.

Dobrzy bo niegroźni

Zastanawiający jest stosunek liberałów do partii, o których tu wspomniałem. W przypadku zielonych jest on bardzo życzliwy. W przypadku Racji obojętny. Prawda jest taka że tego typu inicjatywy nie uderzają w ekonomiczne podstawy systemu. Kanalizują też radykalizm części młodych ludzi, którzy mogliby pójść do ruchów antykapitalistycznych. Ich działalność należy więc uznać za szkodliwą dla lewicy. W dodatku nie jest ona skuteczna nawet w tematach preferowanych przez te grupy.

Paradoksalnie na przykład dla kobiet z Ożarowa więcej zrobił Gabriel Janowski, który walczył o prawo tamtejszych mieszkańców do pracy i wstawiał się w Sejmie za byłymi pracownikami Fabryki Kabli Ożarów niż krzyczące "feministki", dla których najważniejsze jest wprowadzenie systemu kwotowego we władzach. Nie interesuje ich natomiast to z jakiej opcji będą wybrane posłanki, "bo to przecież kobiety".

Okazuje się po raz kolejny, że Polska to bardzo dziwny kraj, gdzie nawet liberał może zostać lewicowcem, dzięki walce o prawa gejów, a posłowie narodowego LPRu pytają na debatach parlamentarzystów "lewicowej" Unii Pracy co stało się z ich zasadami, nakazującymi na przykład obronę najbiedniejszych.

Polska to wreszcie kraj w którym działaczy chcących walczyć przede wszystkim o kwestie ekonomiczne, poprawna politycznie "lewica" nazywa zacofanymi i wmawia im homofobię, czy szowinizm. Na normalność w najbliższym czasie jakoś się nie zanosi. Mam nadzieję że się jednak mylę.

Piotr Ciszewski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku