Groszewska: Transformacja jako alienacja

[2005-07-27 09:57:57]

Transformacja ustrojowa w Polsce jako doświadczenie alienacji

Transformacja ustrojowa w Polsce widziana przez pryzmat retoryki czołowych mediów i wypowiedzi polityków głównego nurtu jawi się jako pozytywna przebudowa rzeczywistości komunistycznej, jako zmiana na rzecz demokracji, wolności i "normalności". W publicystyce oraz refleksji socjologicznej dominują sugestywne optymistyczne opinie, zbliżające się do afirmacji przedsięwzięcia, jakim jest transformacja ustrojowa. Podkreśla się w owych opiniach kolejne etapy, osiągnięcia na drodze do strategicznej integracji z globalizującym się światem. Przystąpienie do NATO, Unii Europejskiej, postępujący proces prywatyzacji przedstawiane są w mediach jako fakty przybliżające Polskę do świata, jako gwarantujące postęp i dobrobyt. Stosunkowo niewiele poświęca się uwagi przy analizach transformacji perspektywie związanej z ocenami aktorów tejże - czyli różnych grup społecznych. Afirmacja transformacji dokonuje się poprzez uznanie dziejowych faktów związanych z globalizacją za niezmiernie pozytywne. Zdecydowanie natomiast w debacie publicznej pomijane są wątki związane z realnym wpływem przemian okresu transformacji na sytuację ekonomiczną i społeczną różnych warstw i klas społecznych. Jeśli w oficjalnym dyskursie pojawiają się kwestie związane z sytuacją ekonomiczną społeczeństwa, to wówczas gdy mówi się o wzroście konsumpcji, kojarzy się ten fakt z transformacją jako taką, przeciwstawiając jednocześnie owemu wzrostowi ponury poziom konsumpcji okresu PRL-u. Jeżeli natomiast wspomina się o biedzie i bezrobociu, to traktuje się te zjawiska jako od przemian transformacyjnych niezależne, jako jej skutki uboczne. Wskazuje to zatem na ideologiczny charakter afirmacyjnych wypowiedzi i postaw wobec przekształceń dokonujących się po ’89 roku.

W niniejszym artykule zaprezentowana zostanie analiza krytyczna transformacji ustrojowej w Polsce. Kategorią analityczną jaką się posłużę jest zjawisko alienacji. Dla potrzeb rozważań o transformacji ustrojowej posłużę się ściśle definicją alienacji pochodzącą o Karola Marksa. Jak zauważa Adam Schaff alienacja w ujęciu Marksa jest nazwą relacji obiektywnej, w której twory człowieka tak różnorodne jak religia, ideologia czy państwo alienują się w stosunku do niego, to znaczy wymykają się spod jego kontroli i kształtują jako siła autonomiczna, a w konsekwencji jako siła wroga wobec człowieka, która panuje nad człowiekiem (Schaff, 1999). Jeśli przyjąć za obiektywnie prawdziwą retorykę transformacji, która utożsamia zmianę społeczną po ’89 roku z efektem dążeń opozycji solidarnościowej okresu PRL, to należy uznać, że efekt tych zmian kłóci się zasadniczo merytorycznie z postulatami robotników w okresie strajków w latach osiemdziesiątych. Słynny dokument z tamtych czasów, zawierający 21 postulatów politycznych wobec ówczesnej władzy nie antycypuje oraz nie wyraża w żaden sposób żądań, dotyczących wprowadzenia w Polsce kapitalizmu i prywatyzacji. Wręcz przeciwnie, pojawiają się w nim zapisy związane z dążeniem do demokratyzacji procesu produkcji na poziomie zakładów pracy, przejmowania kontroli przez robotników nad gospodarką przedsiębiorstw. Pozostałe postulaty dotyczą roszczeń socjalnych. Jednakże rzeczywistość transformacji, której jednym z priorytetowych celów jest prywatyzacja, wyklucza egalitarną i demokratyczną partycypację w procesie zarządzania. Zatem jest sprzeczna z pierwotnym zamierzeniem rzekomego podmiotu transformacji ustrojowej - robotników wielkoprzemysłowych zakładów okresu PRLu. Proces prywatyzacji zasadniczy dla transformacji okazał się być również rzeczywistością wyalienowaną - rozumując za definicją alienacji Marksa - ze względu na to, iż stał się on wytworem wrogim wobec robotników. Z nim to bowiem wiąże się redukcja zatrudnienia, poczucie braku stabilności i bezpieczeństwa zatrudnienia, które kolidują z interesem ekonomicznym oraz egzystencjalnym pracowników.

Pomimo afirmacyjnych zabiegów propagandowych odnośnie zjawiska prywatyzacji, większość społeczeństwa ocenia jej przebieg negatywnie. 41 proc. Polaków utożsamia ją z grabieżą. Wśród grup wiekowych pamiętających okres PRL odsetek ten wynosi 50 proc. 87 proc. Polaków uważa , że Polska "wyszła źle na prywatyzacji" (Raport TNS OBOP, czerwiec 2002). Badania te nie dowodzą, iż Polacy mają krytyczny stosunek do obecnego ustroju, co mogłoby się przejawiać kontestacją natury własności prywatnej jako takiej. Jednakże uwzględniwszy dane dotyczące aprobaty dla renacjonalizacji zakładów (69 proc. poparcia) (ibidem), które na skutek prywatyzacji znalazły się w trudnej sytuacji ekonomicznej, można wnioskować, że obecna wersja "drogi do normalności" spotyka się z krytyką obywateli, mimo aprobaty dla niej wyrażanej w mediach i retoryce wszystkich opcji (poza radykalnymi, nie zasiadającymi w parlamencie) politycznych - od prawa do lewa. Stosunkowo duży krytycyzm przedsiębiorców, których nie można posądzać o kontestację własności prywatnej jako takiej, ma negatywny stosunek wobec prywatyzacji przeprowadzonej w naszym kraju po roku ’89. (53 proc. utożsamia ją z grabieżą) (ibidem), może świadczyć o wątpliwościach wobec globalnego kapitalizmu, który zdaniem krytyków polega na podbijaniu, osłabianiu i uzależnianiu gospodarek krajów półperferyjnych przez kapitał pochodzący z krajów dojrzałego kapitalizmu (Wallerstein, 2004). Zważywszy na niski poziom świadomości w zakresie orientacji i znajomości współczesnych globalnych procesów gospodarczych i politycznych oraz ich konsekwencji dla społeczeństwa, można domyślać się, że krytyka prywatyzacji przez rodzimych przedsiębiorców ma charakter intuicyjny, a także wywodzący się z bezpośredniego doświadczenia. Wydaje się bowiem, iż polscy przedsiębiorcy zdają sobie sprawę z nierówności szans na rynku w porównaniu z kapitałem zagranicznym, który, jak przekonuje Z. Poznański, za stosunkowo małe pieniądze kupił zakłady państwowe otrzymując jednocześnie w prezencie rynki zbytu, których wartości nie zostały uwzględnione podczas procesu prywatyzacji (Poznański, 2001).

W kontekście jawnego celu transformacji, jakim miało być ukształtowanie w Polsce stabilnej klasy średniej złożonej z prywatnych przedsiębiorców, okazuje się, że rzeczywistość przemian po ’89 roku jest rzeczywistością wyalienowaną również wobec tej grupy społecznej. Postrzega ona bowiem sferę współczesnej gospodarki jako zagrożenie dla swoich interesów. Zatem transformacja jawi się jako rzeczywistość autonomiczna niezgodna z interesami nie tylko robotników, których buntu okresu PRL- u miała być konsekwencją, ale również polskich przedsiębiorców, którzy mieli być opoką i chlubą nowego ustroju. Prywatyzacja będąca filarem transformacji jest aprobowana najczęściej przez ludzi młodych (kontestuje ją niespełna 15 proc. w grupie od 15-19 lat i 27 proc. w grupie 20-29 lat) (Raport TNS OBOP, 2002), a zatem nie pamiętających okresu solidarnościowych protestów okresu realnego socjalizmu. Ta grupa społeczna nie doświadczyła zatem mentalności i postaw ludzi w tamtym okresie. Ponadto młodzież ucząca się nie doświadcza obecnych realnych stosunków pracy. Można zatem przypuszczać, że jest szczególnie chłonna, jeśli chodzi o oficjalną medialną retoryczną legitymizację przemian po ’89 roku w jej obecnej formie. Legitymizacja ta opiera się na wytwarzaniu przekonania, iż w obecnym ustroju możliwy jest sukces ekonomiczny, i jego prawdopodobieństwo zwiększa się wraz z wykształceniem.

Kolejna teza legitymizująca status quo dotyczy wykładni ontologicznej sfery ekonomii. W retoryce transformacji utożsamia się ją z obiektywną, uniwersalną jednią, funkcjonującą na wzór praw przyrody (zob. artykuł B. Scheuera w tym tomie). Zatem racjonalność jedynie rynkowa i wolna konkurencja, to rzeczywistość, dla której nie ma alternatyw, bowiem jest ona obiektywna (krytycy globalizacji zauważają, iż pojęcie wolnej konkurencji jest współczesnie sloganem z podręczników ekonomii liberalnej, bowiem działalność ponadnarodowych korporacji ma niewiele wspólnego z konkurencją "wolną", która wyklucza istnienie monopoli i subsydiów ze strony państwa) (Chomsky, 2000). Tak jak kiedyś religia legitymizowała stosunki feudalne jako pochodzące od Boga, tak obecnie oficjalna retoryka transformacji legitymizuje jej neoliberalny charakter jako naturalistyczny. Zatem celem owej retoryki jest wytworzenie przekonania, że rzeczywistość ekonomiczna będąca tworem społecznym jest w istocie rzeczy dokładnie czymś przeciwnym, że istnieje ona (i prawa nią rządzące) ponad człowiekiem. W ten sposób legitymizuje się nie tylko merytorycznie konkretne zjawiska transformacji, ale również ich niedemokratyczny, a więc odległy od wpływu politycznego społeczeństwa, a zatem wyalienowany charakter.

Pisząc o transformacji jako doświadczeniu alienacji, mam również na myśli relację, stosunek człowieka do tegoż procesu. Posłużę się definicją alienacji subiektywnej rozumianej jako wyobcowanie człowieka w stosunku do określonego systemu odniesienia, w przeciwieństwie do alienacji obiektywnej, która jest nazwą relacji wytworów wyobcowanych w stosunku do swego wytwórcy - człowieka społecznego (Shaff, 1999). Najbardziej wyraźnym przejawem alienacji subiektywnej jest "rozwód" społeczeństwa z polityką. Coraz mniejsza liczba osób deklaruje jakiekolwiek zainteresowanie życiem politycznym i udział w wyborach. Nie przeprowadzę szczegółowej analizy zachowań wyborczych i politycznych, ale spróbuję zaproponować wyjaśnienie zjawiska alienacji politycznej Polaków. Brak zainteresowania sprawami publicznymi, wyborami, będący przejawem alienacji subiektywnej człowieka jako członka społeczeństwa należy wyjaśnić poprzez uwarunkowania obiektywne, czyli przez analizę tworów względem człowieka wyalienowanych. Rzeczywistość społeczno-polityczną konstruują w Polsce z jednej strony sfery biznesowe, z drugiej zaś profesjonalni politycy. Oficjalnie postuluje się i realizuje nadrzędność ekonomii nad innymi sferami życia publicznego. To wzrost gospodarczy zwany potocznie zyskiem przedsiębiorstw jest społecznym priorytetem. Wszystko zatem musi być podporządkowane stwarzaniu warunków dogodnych dla sfer biznesowych. Oznacza to minimalistyczną sferę socjalną, osłabianie państwa poprzez odbieranie mu kompetencji regulacyjnych, czy wspierających dotychczas nieskomercjalizowane dziedziny życia, jak na przykład sfera kultury. Podporządkowanie biznesowi i zasadom rządzącym tak zwanym wolnym rynkiem oznacza dla przeciętnego Kowalskiego utratę więzi przyjacielskich i rodzinnych ze względu na wydłużony, nie regulowany kodeksem, a także samowolnie ustalany przez pracodawców czas pracy. Brak poczucia stabilności zatrudnienia sprawia, że ludzie przeżywają stresy, które nie sprzyjają utrzymywaniu i pielęgnowaniu więzi społecznych. Atomizacja społeczna wiąże się z poczuciem indywidualizacji sytuacji życiowej i poczuciem braku związku między nią a polityką. To właśnie hegemonia biznesu wyznacza parametry sytuacji życiowej i jednocześnie odmawia społeczeństwu prawa do zmiany poprzez politykę, która ma być serwilistyczna wobec ekonomii. Takie podporządkowanie sfery polityki roszczeniom biznesu czyni z niej twór niedostępny dla obywateli - wyalienowany.

Alienacja polityki polega też na tym, że na wokandzie publicznej nie pojawiają się słyszalne alternatywy wobec porządku społecznego, kierującego się jedynie racjonalnością rynkową. Prawa pracownicze i związki zawodowe są dewaluowane jako relikt myślenia kategoriami poprzedniego ustroju. Jest to wynikiem zdrady świata pracy przez zasiadające w parlamencie ugrupowania lewicowe, które wyalienowały się od swojej bazy społecznej, zatem ich działalność polityczna jest tworem wyalienowanym. Postulaty rządu Leszka Millera dotyczące podatku liniowego, plan Hausnera uszczuplający sferę socjalną są sprzeczne z interesami większości pracowników, niewiele w polskich warunkach zarabiających, a także bezrobotnych. Wśród warstwy drobnych przedsiębiorców również można zaobserwować polityczną abnegację. Można to tłumaczyć tym , iż partie liberalne również wyalienowały się od interesów tej grupy społecznej. Bowiem większość postulatów partii liberalnych sprzyja wielkiemu biznesowi, również międzynarodowemu. Jest to zgodne z dyrektywą neoliberalizmu, która głosi, że powinnością polityków jest "włączanie zielonego światła dla inwestorów", oznacza to zwalniane od płacenia podatków, co ułatwia zachodnim inwestorom przejmowanie naszego rynku poprzez stosowanie dumpingu i w konsekwencji jest związane z eliminowaniem polskich konkurentów.

Alienacja subiektywna wobec sfery polityki oznacza również brak aprobaty i krytykę wobec rządzących. Znamiennym przykładem jest stosunek Polaków do uczestnictwa polskich wojsk w tak zwanej misji stabilizacyjnej w Iraku - we wrześniu 2004 r. 71% uważało, że Polska uczyniła źle wysyłając polskie wojska do Iraku (Raport TNS OBOP, 2004). W tym samym miesiącu spośród ludzi deklarujących brak jakiekolwiek zainteresowania czy zaangażowania w politykę, 70% było za wycofaniem wojsk z Iraku. Dla porównania - wśród grupy deklarującej duże zainteresowanie polityką, tylko 32% było za wycofaniem wojsk (ibidem). Nikły udział Polaków w protestach antywojennych może oznaczać kompletną rezygnację i brak wiary w jakikolwiek wpływ na rzeczywistość, co w konsekwencji wiąże się z zanikiem instynktu obywatelskiego. Uczestnikami manifestacji przeciwko wojnie, a także okupacji Iraku były ugrupowania lewicowe - partie i ruchy społeczne kontestujące obecny porządek społeczny para excellence oraz optujące za alternatywnym systemem społecznym.

Większość społeczeństwa nie dysponuje wizją alternatywnego systemu społecznego, bowiem zaangażowaniu w sprawy publiczne nie sprzyja również postępujący w naszym społeczeństwie konsumpcjonizm rozwijany za sprawą marketingu i przemysłu rozrywkowego w mediach. Postawa konsumpcyjna wydaje się bowiem być sprzeczna z postawą obywatelską, ponieważ orientuje człowieka egocentrycznie (Bauman, 1995). Tożsamość we współczesnym konsumpcyjnym świecie Zachodu jest budowana w oparciu o nabywanie dóbr konsumpcyjnych. Postawa obywatelska natomiast wymaga refleksji uspołecznionej, prowadzącej do skonstruowania poglądów wobec otoczenia społecznego. Konsumpcjonizm stał się więc sprzymierzeńcem antyspołecznych, pozbawiających ludzi wpływu na rzeczywistość neoliberalnych przekształceń dokonywanych rękoma polityków. Jednakże, jak zauważają Z. Bauman czy J. Rifkin, sprzeczność neoliberalizmu polega na tym, że jego pochód przez społeczeństwa oznacza ubożenie i brak stabilizacji pracowników dotychczas cieszących się względnym bezpieczeństwem pracy (Bauman, 2004; Rifkin, 2001). W konsekwencji oznacza to niemożność realizacji pragnień konsumpcyjnych. Może to wiązać się albo z buntami społecznymi, lub z zanikaniem demokracji na skutek zwrotu społeczeństw w stronę autorytaryzmu. Neoliberalny charakter polskiej transformacji zdaje się potwierdzać drugi z możliwych wariantów, bowiem obecnie w Polsce coraz większym poklaskiem społeczeństwa cieszą się koncepcje porządku utożsamianego z brakiem tolerancji wobec przestępców, ale również względem wszelakich odmieńców. Jednakże za hasłami "braku tolerancji" kryją się w istocie pomysły porządku opartego na sile i arogancji wobec tych, którzy nie mieszczą się w zakresie definicji pożądanych obywateli.

Alienacja subiektywna w swojej radykalnej formie może przejawiać się całkowitym brakiem korelacji pomiędzy tożsamością jednostki a systemem kulturowym. Polega ona na poczuciu obcości wobec wartości danej kultury bądź braku identyfikacji z systemem kulturowym. O takich sytuacjach można mówić w przypadku przestępstw. W okresie transformacji ustrojowej wzrosła liczba zabójstw dokonywanych przez młodzież. Większość z tych przestępstw budzi radykalne potępienie ze strony opinii publicznej ze względu na ich absurdalny, poparty irracjonalnymi motywami charakter. Część zabójstw dokonywana jest z pobudek materialistycznych, ale gdy dokonuje się zbrodni w celu zdobycia kilkuset złotych, to wydaje się, iż takie przestępstwo świadczy o kompletnym odhumanizowaniu sprawcy. W takich przypadkach dominują wyjaśnienia potoczne, związane z psychologizowaniem natury sprawcy, lub jego moralnym "zepsuciem" . Na gruncie socjologii istotę przestępstw można tłumaczyć wyalienowaniem się systemu kulturowego wobec człowieka społecznego. Przestępstwa dokonywane bez motywu materialistycznego, z pobudek irracjonalnych lub emocjonalnych, o których słychać w mediach świadczą o nihilizmie sprawców, o ich wyobcowaniu wobec naczelnych wartości społecznych. Jednakże sytuacja taka oznacza, że nie ma w naturze kulturowej konkretnego społeczeństwa spoiwa, wiążącego jednostkę z celowością i racjonalnością systemu. Takim spoiwem mogłyby być istotne społecznie cele, z którymi człowiek się identyfikuj (Schaff, 1999). W rzeczywistości egocentrycznego konsumpcjonizmu i merkantylnego wyścigu szczurów każdy ma być "kowalem własnego losu", nie zaś aktorem realizującym społeczne cele. Oznacza to zanik poczucia przynależności do symbolicznej wspólnoty wartości z innymi, zanik humanistycznych więzi społecznych, co w konsekwencji może implikować zachowania antyspołeczne.

Kultura hiperindywidualizmu oraz społecznego i ekonomicznego egoizmu łączy się z załamaniem więzi społecznych, które są niezbędne dla poczucia empatii i szacunku wobec życia innych ludzi. Relacja alienacji rzeczywistości społecznej wobec człowieka polega również na tym, że dla pewnych grup społecznych nie są dostępne instytucjonalne oficjalne mechanizmy zdobywania społecznie pożądanych wartości. Są nimi w obecnym systemie dobra konsumpcyjne i materialne. Chęć natychmiastowego posiadania w sytuacji bezrobocia i przekonania, że poprzez pracę nie osiągnie się celu w postaci dóbr konsumpcyjnych, mogą motywować jednostkę do przedsięwzięć niedozwolonych prawem czy obyczajowością.

Aby obecna rzeczywistość transformacyjna stała się doświadczeniem niewyalienowanym, upodmiotowiającym dla większości społeczeństwa, należy usunąć przyczyny alienacji. Dostrzegam je głównie w sferze ekonomii, która rządząc się zasadami neoliberalnymi, pauperyzuje społeczeństwo oraz rozciąga hegemonię swych dogmatów również w inne, pozaekonomiczne sfery życia społecznego. Zatem dezalienacja polegałaby na zmianie obecnego porządku społeczno-ekonomicznego. Aby takiej zmiany dokonać należy szukać alternatyw wobec status quo - rozpocząć publiczną debatę na temat wizji rzeczywistości społecznej także w skali globu, bowiem neoliberalizm narzuca rozwiązania globalne. Równocześnie należy edukować i organizować politycznie świat pracy i ludzi wykluczonych społecznie. Sądzę, że jest to wyzwanie dla działaczy społecznych i intelektualistów, którzy nie zatracili etosu zmieniania świata na lepsze.

Ewa Groszewska


Tekst ma się ukazać w książce "Człowiek wobec
zjawisk masowych" pod red. dr J. Klebaniuka.


Autorka jest doktorantką socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim.

Bibliografia:

Bauman, Z. (1995). Wolność. Przeł. J. Tokarska- Bakir, Kraków- Warszawa: "Znak" Fundacja im, Stefana Batorego.

Bauman, Z. (2004). Życie na przemiał. Przeł. T. Kunz, Kraków: Wydawnictwo Literackie.

Chomsky, N. (2000). Zysk ponad ludzi. Neoliberalizm a ład globalny. Przeł. M. Zuber, Wrocław: Wydawnictwo Dolnośląskie

Poznański, K. (2001). Wielki przekręt. Klęska polskich reform. Warszawa: Towarzystwo Wydawnicze i Literackie

Raport TNS OBOP (2002). Prywatyzacja przed trybunałem opinii publicznej, Warszawa.

Raport TNS OBOP (2004). Skutki wojny w Iraku, Warszawa.

Rifkin, J. (2001). Koniec pracy. Schyłek siły roboczej na świecie i początek ery postronkowej. Przeł. Ewa Kania, Wrocław: Wydawnictwo Dolnośląskie

Schaff, A. (1999). Alienacja jako zjawisko społeczne. Warszawa: Książka i Wiedza.

Wallerstein, I. (2004). Koniec świata jaki znamy. Przeł. M. Bilewicz, A.W. Jelonek, K. Tyszka, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku