Tobolewski: Siedemnastu przeciw Imperium

[2008-01-04 12:44:25]

W czasach PRL-u łatwo było obrócić w farsę "socjalistyczną" krytykę Ameryki. Dzisiaj możemy poznać tę krytykę w wersji samych Amerykanów. Obśmiewano Jerzego Urbana, który będąc rzecznikiem rządu oferował dla amerykańskich bezdomnych wsparcie w postaci koców. Rzekome słowa Chruszczowa z rozmów z Amerykanami: "A u Was biją Murzynów!" stały się popularnym tematem żartów. Dzisiaj zdajemy sobie sprawę tak z istnienia w USA zjawiska bezdomności, jak i tego, że ludność kolorowa, oględnie mówiąc, na nadmiar równouprawnienia narzekać w historii nie mogła. I choćby nawet dawne dowcipy śmieszyły jak niegdyś, nie trzeba być częścią systemu władzy, by ośmielić się zabrać głos przeciwko Stanom Zjednoczonym.

Zmiany tu, zmiany tam

W ostatnich latach wiele się zmieniło zarówno w USA, jak i w samej Polsce. Ameryka ma za sobą kilka wojen i humanitarne bombardowania, tortury w prywatnych i państwowych więzieniach, odmowę podpisania protokołu z Kioto i zakaz badań nad komórkami macierzystymi, a po 2001 r. także ograniczanie takich wolności obywatelskich, jak tajemnica korespondencji, czy ochrona danych osobowych. Z kolei w Polsce już naprawdę mało kto patrzy w Wielkiego Brata zza Oceanu jak w święty obrazek.

Na znaczeniu straciła emigracja, bo po wejściu do Unii Europejskiej nasi rodacy znacznie częściej wyjeżdżają do państw europejskich, kurz niepamięci pokrywa też dawną wdzięczność dla Ronalda Reagana za "obalenie komunizmu", wreszcie lecący na łeb i szyję dolar dawno przestał być naszą nieoficjalną, czarnorynkową walutą. A z drugiej strony mamy rosnący standard życia, w miarę wolny dostęp do informacji oraz większy niż dawniej zakres swobód politycznych. Gdy opadły zasłony narodowej i geopolitycznej mitologii, król okazał się nagi. Dziś nasze spojrzenie na jedyne mocarstwo współczesnego świata może być znacznie bardziej przytomne niż jeszcze paręnaście lat temu.

Ameryka dawno odkryta

I właśnie dlatego książka Artura Domosławskiego nie jest odkrywaniem zupełnie nieznanego lądu. Zebrane w niej wywiady w większości publikowane były na łamach "Gazety Wyborczej". Ale "Ameryka zbuntowana" to nie nowość również z bardziej fundamentalnego powodu: nie ma w niej sensacyjnych treści, niedostępnych tym, którzy mieliby ochotę krytycznie spojrzeć na państwo Wuja Sama.

To jednak żaden zarzut. Bo wartość tej książki tkwi w czymś zupełnie innym. W tym mianowicie, że dostarcza ona konkretnych i dobrze przemyślanych argumentów, oddając głos niekwestionowanym autorytetom. A to w dyskusji może się przydać każdemu. Co jednak jeszcze ważniejsze, głos rozmówców Domosławskiego nie dobiega z Iranu czy Korei Północnej, ale z samej Ameryki. Dzięki odwołaniu się do niego, krytycy USA w Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach, w mniejszym stopniu narażeni będą na demagogiczne i płytkie argumenty, że ich motywacją jest antyamerykański
resentyment.

Podobnie jak w czasach PRL farsą były ataki "komunistycznych" władz, tak teraz często podobny charakter ma uderzanie w przeciwników amerykańskiej polityki. W szeregach heroicznych obrońców imperium George’a W. Busha zapanowała swoista moda na zarzucanie przeciwnikom irracjonalnych motywów, ulegania swoistej aberracji intelektualnej, która prostą drogą prowadzi do sojuszu z islamskimi fanatykami i terrorystami wysadzającymi w powietrze poczciwych obywateli. Te zarzuty nie mają zwykle żadnego oparcia w faktach, ale potrafią być bolesne i – o dziwo! – często okazują się skuteczne.

Sytuacja w pewnym stopniu przypomina zarzucanie antysemityzmu każdemu, kto ośmieli się powiedzieć złe słowo o polityce Izraela. A przypięcie tej łaty od razu stawia jakąkolwiek krytykę w nędznym i potępienia godnym towarzystwie. Jeden z rozmówców Domosławskiego, Tony Judt, zapytany, co robić w takiej sytuacji, odpowiada cytatem z Artura Koestlera: "Siedzieć cicho tylko po to, by nie brzmieć jak głupcy, to nie rozsądek, lecz tchórzostwo. To oddanie im kontroli nad debatą publiczną".

Zero fobii, smutne fakty

Dzięki "Stanom zbuntowanym" łatwo obalić zarzut antyamerykańskiej fobii. Zresztą tak właśnie sam Domosławski tłumaczy powody powstania książki. Na jej stronach spotkamy pokaźny wybór "antyamerykańskich" opinii, które płyną z serca Ameryki. Siedemnaście dialogów o – jak to ujęto w podtytule – "ciemnych stronach imperium wolności" swą wiarygodność opiera na autorytecie rozmówców. Wśród nich znajdują się m.in. Noam Chomsky, Eric Foner, Beniamin Barber, Joseph Stiglitz, Richard Rorty, Philip Zimbardo, Tony Judt i Howard Zin. Każdy z nich koncentruje się na innych aspektach amerykańskiej rzeczywistości, a ich wypowiedzi, zestawione razem, jedna po drugiej, rysują ponury portret współczesnych Stanów Zjednoczonych.

USA rozmówców Domosławskiego to kraj, w którym rośnie znaczenie prawicy religijnej, renesans przeżywają postawy skrajnie konserwatywne, na politykę presję wywiera kompleks wojskowo-przemysłowy, w debacie publicznej dominują ludzie ze sponsorowanych przez biznes prawicowych think-tanków, wielki kapitał skutecznie wpływa na wyniki wyborów, mniejszości etniczne wciąż mierzyć się muszą z dyskryminacją, pogarszają się warunki życia rodzin pracowniczych, a nad gospodarką odciska się piętno tzw. kreatywnej księgowości oraz niebezpieczeństwo kryzysu finansowego. Chomsky i inni mówią też o wyzysku, którego ofiarą padają państwa-kontrahenci Stanów Zjednoczonych, o wspieraniu barbarzyńskich praktyk wielkich koncernów i wykorzystywaniu represyjnego systemu penitencjarnego jako narzędzia kontroli społecznej. A przede wszystkim o amerykańskich wojnach, o Guantanamo, Abu Ghraib, i wielu innych miejscach, gdzie łamane były i są podstawowe prawa człowieka. Przy okazji obalają też parę mitów, które wciąż pokutują w Polsce. Np. o tym, jak rzekomo skuteczne jest w walce z przestępczością restrykcyjne prawo, albo jak zmniejszenie podatków dla najbogatszych miałoby pozytywnie wpływać na rozwój gospodarczy.

Ostrzał z wielu stron

Można wprawdzie narzekać, że wśród siedemnastu intelektualistów jest tylko jeden Czarny i nie ma ani jednej kobiety (sic!), ale przyznać trzeba, że grono rozmówców Domosławskiego jest mocno zróżnicowane. Ich poglądy rozciągają się od radykalnej lewicy po ideologów Partii Demokratycznej. W większości jednak przypadków wspólna jest perspektywa, którą z pewnością bardzo trudno byłoby nazwać antyamerykańską: w ich krytyce nie chodzi wcale o sprzeciw wobec amerykańskich ideałów i wartości, lecz o... ich obronę. W istocie bowiem "antyamerykańscy" intelektualiści protestują przeciwko rzeczywistości politycznej, bo daleko odbiega ona od tego, co legło u podstaw USA, a do czego chętnie wraca często oficjalna propaganda. Dlatego niektórzy z bohaterów książki podkreślają, że są prawdziwymi amerykańskimi patriotami, bo ich państwu potrzeba trzeźwiącej krytyki, a nie bezrozumnych klakierów, którzy poprą najgorsze nawet występki władz.

Ich wypowiedzi niosą więc pozytywne przesłanie, udowadniając, że w Ameryce duch oporu nie zgasł nawet po zaostrzeniu przez administrację kursu po zamachach z 11 września 2001 r. Pojawiają się też symptomy wyraźnego odwrotu neoliberalnego doktrynerstwa w debatach ekonomicznych. Ale o przesadny optymizm naprawdę trudno. Faktem jest dominacja konserwatywnej prawicy, która dzięki związkom z wielkim kapitałem i chrześcijańskimi radykałami potęguje rozwarstwienie ekonomiczne w kraju, a wszelkie głosy krytyki spycha do głębokiej defensywy. Do najbardziej ponurych wniosków na temat kondycji współczesnej Ameryki należy kneblowanie dyskusji na temat jej przyszłości. Widać go dobrze na przykładzie oportunizmu dziennikarzy, którzy w trosce o własne kariery bez specjalnych oporów odstępują od krytyki i stają się propagandystami systemu.
W ojczyźnie wolności słowa ona sama staje się problematyczna. W książce Domosławskiego kilkakrotnie pojawia się myśl, że krytyka ze strony intelektualistów często możliwa jest tylko z uwagi na ich wyjątkową pozycję zawodową. Ci, którzy nie są jeszcze emerytami albo nie są profesorami o dużym dorobku i ugruntowanej renomie, muszą być ostrożni. Wypada mieć nadzieję, że po przyszłorocznych wyborach w USA ta duszna atmosfera – również dzięki głosom ludzi takich, jak rozmówcy Domosławskiego – stanie się choć trochę bardziej swobodna.

Artur Domosławski, "Ameryka zbuntowana. Siedemnaście dialogów o ciemnych stronach imperium wolności". Świat Książki, Warszawa 2007.

Marek Tobolewski


Recenzja ukazała się w tygodniku "Trybuna Robotnicza".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku