Ciszewski: Handel żywym towarem i walka z nim

[2008-05-07 12:24:26]

Media raczą nas wizją "rynku pracownika", polegającą na tym jakoby miejsca pracy czekały na chętnych do zatrudnienia się. Jest to prawdą o tyle, że faktycznie pracę znaleźć dość łatwo, jest ona jednak zwykle słabo płatna lub wykonywana w fatalnych warunkach. Nowym zagrożeniem jest też uelastycznianie form zatrudnienia prowadzące między innymi do konieczności zmiany strategii działania ruchu pracowniczego.

Handel żywym towarem

Zjawisko nadużywania elastycznych form zatrudnienia oraz zatrudnienia czasowego wydaje się jednym z najgroźniejszych narzędzi stosowanych dziś przez przedsiębiorców przeciwko ludziom pracy. Na rynku jak grzyby po deszczu wyrastają agencje pracy tymczasowej. Można je porównać do dawnych handlarzy niewolników. Podobnie jak oni oferują bowiem przedsiębiorcom żywy towar. Pracownicy rejestrują się we wspomnianych firmach, po czym są wypożyczani do różnych przedsiębiorstw. Ich pracodawcą pozostaje jednak nadal agencja pracy tymczasowej. To ona ustala zasady zatrudnienia i pobierane prowizje, czasami w taki sposób iż do końca nie wiadomo ile się będzie faktycznie zarabiało.

Nasuwa się pytanie - czemu ludzie w ogóle najmują się do pracy w agencjach, zamiast bezpośrednio starać się o zatrudnienie? Liberałowie powtarzają jak mantrę twierdzenie iż w obecnych warunkach wystarczy tylko zrezygnować z pracy na niekorzystnych warunkach i szukać sobie lepszej. Problem w tym, że argument ten jest fałszywy jak cała neoliberalna propaganda. Wiele dużych zakładów przemysłowych czy usługowych nie prowadzi już nawet bezpośredniego naboru pracowników na większą skalę. Właściciele części fabryk oraz większości supermarketów uznali, że nie da się funkcjonować bez agencji pracy tymczasowej. System takiego pośredniego zatrudnienia zdejmuje z ich barków większość odpowiedzialności za pracownika. Częste są przypadki w których osoby zatrudnione za pośrednictwem agencji mają gorszą odzież ochronną czy warunki pracy. W wielu wypadkach mitem jest również "czasowy" charakter ich zatrudnienia. Co jakiś czas odnawia się po prostu umowy, tak więc pracownikiem czasowym zatrudnionym w tym samym zakładzie można być latami. Fałszywe jest również twierdzenie jakoby praca tymczasowa była stosowana jedynie w przypadku zastępstw czy robót sezonowych. System taki stał się popularny, ponieważ wprowadza chaos, nie pozwalający za wskazanie odpowiedzialnych za ewentualne nadużycia. Jeśli przedsiębiorstwo współpracuje z kilkoma agencjami jest to równoznaczne z funkcjonowaniem w nim kilku pracodawców. Każdy z nich ustala własne warunki i regulaminy, więc pensje osób zatrudnionych na takim samym stanowisku znacząco się różnią. Często powiązania agencji oraz różnych podwykonawców są tak pogmatwane, że pracownik nie wie nawet od kogo domagać się lepszych wynagrodzeń czy poprawy warunków pracy.

System agencyjny uderza również w prawo do zrzeszania się. Teoretycznie związki zawodowe mogą istnieć w samych agencjach pracy tymczasowej. W praktyce nie powstały w nich jednak żadne skuteczne organizacje pracownicze, choćby ze względu na to iż wynajmowani przez nie ludzie są zwykle zatrudniani na czas określony, a także stosowaną z premedytacją częstą rotację pracowników między różnymi zakładami czy stanowiskami.

Nie jesteśmy bez szans

Pomimo tego pracownicy agencji pracy tymczasowej nie są bez szans. Istnieją formy walki wypróbowane między innymi w Europie Zachodniej, dzięki którym udało się poprawić sytuację zatrudnionych w ten sposób.

Po pierwsze jest to zdecydowana walka organizacji związkowych działających w zakładach korzystających z usług agencji o ograniczenie tego procederu. W wielu wypadkach udało się wywalczyć prawa ograniczające zatrudnienie agencyjne do minimum niezbędnego jedynie w przypadku zastępstw lub wykonywania robót w ograniczonym zakresie czasu. Ważne jest więc aby osoby zatrudnione w różny sposób w tym samym zakładzie działały razem aby wywalczyć takie same warunki pracy. Inny sposób to organizowanie samych pracowników czasowych, mogących zrzeszać się w związki zawodowe i współpracować z "etatowcami" z tego samego zakładu. W tym przypadku chodzi o wywalczenie zamiany czasowego zatrudnienia na stałe oraz solidarną akcję strajkową gdy dojdzie do ataku pracodawcy na którąś z grup.

Bardziej radykalną formą walki jest sabotaż. Od lat był on skuteczną bronią ludzi pracy. W przypadku osób zatrudnionych przez agencje jedną ze skuteczniejszych metod może się okazać zasada wprowadzona przez amerykańskie związki zawodowe na początku XX wieku "uczciwy dzień pracy za uczciwą płacę". Polega ona na uzależnianiu wyników pracownika od jego pensji. Może to polegać na dłuższym wykonywaniu różnych czynności, aby trwały zawsze tyle czasu ile na nie przewidziano, wyrabianiu jedynie minimalnych norm czy "przypadkowym" gubieniu ważnych kwitów lub dokumentów, tak aby nikt nie wiedział kto i gdzie je zostawił. Dyskryminowani pracownicy agencyjni mogą właśnie zacząć pracować gorzej niż pozostali, gdy są słabiej wynagradzani. Jest to forma nacisku na samą agencję z jednej strony, a na faktycznego pracodawcę z drugiej. Agencja jako firma usługowa boi się utraty kontrahenta, właściwy pracodawca widzi natomiast, że bardziej opłacalne może być bezpośrednie zatrudnianie.

Inna bardzo skuteczna forma sabotażu to ujawnianie niewygodnych dla pracodawcy informacji o jego działaniach. Z powodzeniem stosowano ją na przykład podczas strajków w restauracjach. Pracownicy grozili wówczas iż będą informować klientów o wszystkich nieprawidłowościach mających miejsce w kuchni. Nietrudno sobie też wyobrazić, aby pod supermarketem wykorzystującym pracowników tymczasowych, nagle pojawiły się ulotki opisujące to jak przerabia się w nim daty ważności produktów, fałszuje ich wagę itp. Działanie to jest tym pożyteczniejsze, że chroni interesy klientów. Odpowiednio prowadzone może wzbudzić dużą sympatię do protestujących.

W przypadku sabotażu ważne jest również łamanie tych, którzy godzą się być łamistrajkami. Jeśli znaczna część pracowników, bez znaczenia agencyjnych, czy zatrudnionych bezpośrednio, godzi się na taką protest, muszą uniemożliwić wprowadzenie do zakładu łamistrajków. Nie zawsze wiąże się to z fizycznym atakiem. Mogą dokonać tego na przykład uszkadzając obsługiwane przez łamistrajków maszyny czy kasy, sprawianie, aby musieli zostawać po pracy żeby naprawić pojawiające sie awarie lub zamykanie pomieszczeń socjalnych gdy osoby takie będą chciały skorzystać z przerwy.

Możliwe jest również organizowanie wsparcia dla pracowników agencyjnych, którzy mają ograniczone możliwości zrzeszania się, przez organizacje funkcjonujące na zewnątrz zakładu. Skutecznie zaplanowany protest, nawet niewielki, jest w stanie zdezorganizować pracę na cełe godziny, a przez to pozbawić przedsiębiorcę części zysków. Można także stosować w tym przypadku wspomnianą kampanię informowania o niewygodnych dla zakładu faktach.

Kwestia legalności

W znacznej części polskiego ruchu związkowego pokutuje wciąż kult legalności działań. Jest on jedną z przyczyn całej serii klęsk ludzi pracy. Obecne prawo bardzo ogranicza możliwości działania związków zawodowych. Strajk aby był legalny musi być poprzedzony żmudnymi procedurami, które pracodawcy wykorzystują na przygotowanie się do złamania protestu. Żaden dyrektor czy właściciel przedsiębiorstwa nie przestraszy się również tak kuriozalnych form działania jak na przykład oflagowanie zakładu przez związek zawodowy. W przypadku pracowników czasowych czy agencyjnych tradycyjne prawne formy działania są jeszcze mniej skuteczne. Gdyby chcieli oni prowadzić legalny strajk przed zakończeniem wszystkich procedur negocjacyjnych zostaliby w majestacie prawa przeniesieni na inne stanowiska lub agencja pracy tymczasowej wymieniłaby ich na innych.

Sabotaż daje tą przewagę nad pracodawcą, że może być prowadzony przez zakonspirowaną grupę osób w dowolnie wybranym momencie. Jeśli polega on na drobiazgowym wykonywaniu zadań jest zgodny nawet z wewnętrznym regulaminem pracy, więc nie może stanowić podstawy do zwolnienia. Akcje grup zewnętrznych wspierających pracowników na przykład poprzez zakłócanie pracy sklepu, mogą być nawet bardzo radykalne, lecz oficjalnie pracownicy nie mają z nimi nic wspólnego. Mogą wręcz informować szefów iż "odcinają się od wichrzycieli" udzielając jednocześnie prowadzącym akcje bezpośrednie niezbędnych informacji o funkcjonowaniu przedsiębiorstwa. Nie popełniają przy tym żadnego przestępstwa, ani nawet wykroczenia.

Inaczej jest z działaniami przeciwko łamistrajkom. Mogą one, ale nie zawsze powinny, przyjąć formy typowo nielegalne. Samo obrzydzanie pracy i mnożenie niewygód dla osób łamiących pracowniczą solidarność polega jednak przede wszystkim na presji psychicznej, takie działania bardzo trudno jednak później udowodnić.

Przy wszystkich wspomnianych działaniach zwłaszcza pracownicy czasowi powinni zachowywać dyskrecję. Ważne jest także aby działali w ramach zorganizowanej grupy, co poprawi skuteczniość różnorodnych akcji bezpośrednich.

Podejmując walkę należy również pamiętać, że często niewielkie akty sabotażu i tworzenie utrudnień w wykorzystywaniu pracowników są skuteczniejsze niż spektakularna, otwarcie nielegalna akcja, po której nastąpią represje. Podstawową zasadą jest również aby nie dać się zastraszyć i podzielić. Pracownicy czasowi i pozostali muszą solidarnie walczyć o swoje prawa, ponieważ pogorszenie sytuacji jednej z tych grup doprowadzi do pogorszenia statusu wszystkich ludzi pracy.

Piotr Ciszewski


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


23 listopada:

1831 - Szwajcarski pastor Alexandre Vinet w swym artykule na łamach "Le Semeur" użył terminu "socialisme".

1883 - Urodził się José Clemente Orozco, meksykański malarz, autor murali i litograf.

1906 - Grupa stanowiąca mniejszość na IX zjeździe PPS utworzyła PPS Frakcję Rewolucyjną.

1918 - Dekret o 8-godzinnym dniu pracy i 46-godzinnym tygodniu pracy.

1924 - Urodził się Aleksander Małachowski, działacz Unii Pracy. W latach 1993-97 wicemarszałek Sejmu RP, 1997-2003 prezes PCK.

1930 - II tura wyborów parlamentarnych w sanacyjnej Polsce. Mimo unieważnienia 11 list Centrolewu uzyskał on 17% poparcia.

1937 - Urodził się Karol Modzelewski, historyk, lewicowy działacz polityczny.

1995 - Benjamin Mkapa z lewicowej Partii Rewolucji (CCM) został prezydentem Tanzanii.

2002 - Zmarł John Rawls, amerykański filozof polityczny, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli XX wieku.


?
Lewica.pl na Facebooku