Jakub Majmurek: Cyniczna mądrość "Wall Street"
[2010-10-20 20:39:32]
Podobnie jest z "Wall Street" (1987), uznawanym za rozliczenie z epoką Reagana. Cały problem z tym filmem polega na tym, że krytyka kapitalizmu jest tu tak samo radykalna, jak radykalną krytyką niewolnictwa była "Chata wuja Toma". Drapieżnemu, obsesyjnie chciwemu, nieliczącemu się z ludzkimi i społecznymi kosztami swoich działań Gordonowi Gekko, reżyser przeciwstawia sir Larry’ego Wildmana, przedstawiciela "odpowiedzialnego biznesu" - nastawionego na produkcję a nie spekulację, respektującego interesy społeczeństwa i świata pracy. Jedyną obecną w filmie Stone’a alternatywą dla reaganowskiego kapitalizmu jest bardziej konserwatywny paternalistyczny kapitalizm. "Wall Street" jest poza tym filmem bardzo po amerykańsku idealistycznym. Zły Gekko zostaje ukarany, dusza młodego i pełnego entuzjazmu bohatera (Buda Foxa) zostaje ocalona przed demoralizacją, tak jak przed bankructwem uratowane zostają linie lotnicze, w których pracuje jego ojciec - z pomocną inwestycją przychodzi im wspomniany Wildman. Mimo całego powierzchownego krytycyzmu film Stone’a pokazuje, że instytucje kapitalistycznej Ameryki w ostatecznym rachunku działają sprawnie, a kapitalistyczną pogoń za zyskiem można pogodzić z szerszym, społecznym interesem - idealizm spotyka się tu z naiwnością. Do kin w Polsce właśnie weszła druga część "Wall Street". Jest poniekąd słabsza, ale paradoksalnie mądrzejsza od pierwszej. Jej mądrość jest jednak gorzka, cyniczna i konserwatywna. Pozornie powtarza się tu fabularny schemat pierwszej części. Shia LeBeouf gra tu dokładnie takiego samego bohatera, jakiego w pierwszej części kreował Charlie Sheen: młodego idealistycznego entuzjastę, pracującego co najmniej 18 godzin na dobę. Grany przez LeBeoufa Jake Moore pracuje w jednym z banków inwestycyjnych, zaś prywatnie związany jest z Winnie, redaktorką niewielkiego lewicowego portalu "Zamrożona prawda". Mamy też tu bardzo podobny do pierwszej części rozkład funkcji narracyjnych. Louis Zabel (grany przez Franka Langellę) odpowiada postaci granej w pierwszej części przez Martina Sheena - figurze ojca, protektora, reprezentanta podstawowych zasad etycznych. Złym kapitalistą wykorzystującym entuzjazm młodego człowieka i próbującym go zdemoralizować - zatem odpowiednikiem Gordona Gekko - jest Bretton James. Podobnie jak Gekko w 1987 roku, także on zostanie ukarany za swoją bezwzględną chciwość i ze szczytu strącony na dno. Gekko pojawia się w filmie także we własnej osobie. Po wyjściu z więzienia napisał książkę krytykującą absurdy gospodarki opartej na spekulacji. Objeżdża z nią wydziały ekonomiczne uniwersytetów w całych Stanach. Przede wszystkim zaś, jest ojcem Winnie, próbuje pojednać się z córką, która obwinia go o śmierć brata. Jednak gdy tylko zdobywa większą gotówkę (znów dzięki oszustwu), sam rzuca się w wir spekulacji. I to właśnie postać Gekko wywraca idealistyczny schemat fabularny znany z pierwszej części. Na końcu filmu Gekko jedna się z rodziną i wpłaca pieniądze, które ukradł własnej córce (100 milionów dolarów) na konto firmy pracującej nad odnawialnymi źródłami energii, w której sukces głęboko wierzy Jake. Ale szczęśliwe zakończenie - zwłaszcza ostatnia scena pojednania całej rodziny Jake’a - jest głęboko ironiczne. Choć dzięki obywatelskiemu dziennikarstwu portalu Winnie potęga Brettona Jamesa upada, choć firma, która ma szansę na opracowanie odnawialnych źródeł energii dostaje pieniądze na kontynuowanie badań, to widzimy, że tak naprawdę nic to nie zmienia w funkcjonowaniu systemu kapitalistycznego. Choć jest on zdolny generować wielkie bogactwo i uruchamiać potężne siły wytwórcze - to pozostaje przy tym skrajnie nieracjonalny, w małym stopniu liczy się ze społecznymi kosztami, zmuszony jest z samej swojej natury do marnotrawstwa. Film "Wall Street. Pieniądz nie śpi" oparty jest na kanwie ostatniego kryzysu finansowego. Bank, w którym pracuje Jake, wyraźnie wzorowany jest na Lehman Brothers. Widzimy jak bank ten upada, prawie pociągając za sobą na dno cały amerykański system bankowy. ratuje go jedynie gigantyczna subwencja rządowa. Upadek Lehman Brothers i związany z nim kryzys spowodowane były przede wszystkim przez pęknięcie bańki kredytów hipotecznych. W filmie widzimy, jak zaraz po jej pęknięciu finansiści rzucają się na kolejną bańkę - surowcową. Motyw bańki ciągle powraca: Gekko w swoim mieszkaniu ma na ścianach ryciny przedstawiające w formie wykresów pęknięcie najstarszej bański spekulacyjnej w historii kapitalizmu - bańki tulipanowej; kilka razy - w tym w ostatniej scenie - powtarza się ujęcie baniek mydlanych puszczanych przez dzieci; gdy Gekko inwestuje w zielone technologie cynicznie stwierdza, że "następna bańka będzie miała kolor zielony". Widziany w tej perspektywie ostatni kryzys nie jest anomalią kapitalizmu, ale raczej jego symptomem. Kryzys nie pojawił się wyniku wypaczeń kapitalizmu, ale właśnie dlatego, że kapitalizm funkcjonował według swoich normalnych reguł. Nowe "Wall Street" przenika zatem gorzka rezygnacja. Film z jednej strony roztacza wizję cynicznego, nieracjonalnego systemu, z drugiej zupełnie go naturalizuje, nie dopuszczając dla niego żadnej alternatywy - nawet w postaci paternalistycznego "odpowiedzialnego biznesu". I choć ta wizja kapitalizmu jest mi bliższa, niż naiwny idealizm pierwszej części "Wall Street" (w ogóle konserwatywni cynicy są zawsze ciekawsi od naiwnych idealistów - przynajmniej wiedzą, jak jest naprawdę), to trudno nie zauważyć, że film - w przeciwieństwie do swojego poprzednika - jakoś grzęźnie. Stone utracił nie tylko swój optymizm, ale także filmowy pazur. Film toczy się mozolnie, nie ma w nim w ogóle dynamiki formy, montażu, ruchów kamery, która cechowała od zawsze kino reżysera. Choć wypracowany wspólnie z operatorem Robertem Richardsonem język filmowy wczesnej twórczości Stone’a mógł drażnić efekciarstwem, to "Wall Street" z 2010 roku drażni ślimaczym tempem, irytuje statycznością. Paradoksalnie kapitalizm wyglądał o wiele bardziej "nowocześnie" i "dynamicznie" w filmie z roku 1987. Sam Stone jest chyba tego świadomy, czasami celowo zdaje się używać anachronicznych środków filmowych (charakterystyczne dla kina niemego zamknięcie przesłony kamery w scenie kończącej bal charytatywny), ale nie robi tego konsekwentnie. Gdyby do końca poszedł w tym kierunku - i w ogóle w stronę ironii - mogłoby to dać ciekawy efekt. Zamiast tego mamy jednak wrażenie zmęczenia przenikającego cały film, tak jakby nie mógł on ruszyć z miejsca, zaskoczyć. Może to zmęczenie jest po prostu ceną, jaką film musi zapłacić za swoją gorzką, cyniczną mądrość? "Wall Street. Pieniądz nie śpi". Reż. Oliver Stone. Recenzja ukazała się na stronie internetowej "Krytyki Politycznej" (www.krytykapolityczna.pl). |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
25 listopada:
1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.
1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.
1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").
1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.
2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.
?