Polska wygrała z Komisją Europejską ws. GMO

[2010-12-23 15:15:34]

Niestety, odtrąbienie sukcesu byłoby tutaj błędem. Wyrok ten nie odnosi się praktycznie do merytorycznej zawartości projektu ustawy o GMO. Poza tym Komisja Europejska może się jeszcze odwołać od wyroku do Trybunału Sprawiedliwości. Należy pamiętać także, że wyrok dotyczy poprzedniego projektu ustawy "Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikownych" z 2007 roku przez co nie ma wiele wspólnego z obecną sytuacją w kraju w zakresie GMO.

Polskie społeczeństwo faktycznie może uwierzyć - otrzymując takie informacje - że Polska była i jest wolna od GMO. Wiemy jednak, że prawda jest inna tj. w Polsce można uprawiać rośliny GMO. Nie ma bowiem zakazu siewu roślin GMO w naszym kraju, tak jak to jest np. w Niemczech, Francji, czy też w większości innych krajów Unii Europejskej.

Wyrok w sprawie GMO nie ma wpływu na to, że Polska jest, lub że będzie krajem wolnym od GMO. Od kilku lat wzrasta powierzchnia uprawy kukurydzy MON810 w Polsce. Na terenie Polski nie ma zakazu jej siewu. Zatem rolnicy kupują materiał siewny w Czechach i bez żadnej kontroli administracyjnej (do teraz nie wdrożono przepisów prawnych) sieją tę kukurydzę na polach, stwarzając zagrożenie dla ludzi, zwierząt i środowiska. Tak będzie także na wiosnę 2011 roku, jeśli Polska nie wprowadzi natychmiast zakazu siewu i uprawy roślin GMO.

Roman Andrzej Śniady

9 grudnia zapadł wyrok Sądu Unii Europejskiej (I instancji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości) w Luksemburgu, unieważniający decyzję Komisji Europejskiej, która zabraniała Polsce wprowadzenia zakazu upraw roślin genetycznie modyfikowanych (GMO). Doszło do tego dzięki wytknięciu błędu proceduralnego Komisji Europejskiej przez polski rząd.

O zamiarze wprowadzenia zakazu upraw GMO Polska poinformowała Komisję w kwietniu 2007 r., w związku z odstępstwem od unijnej dyrektywy, która nie zezwalała na tego typu zakazy na terenie państw UE. 12 października 2007 r. KE w trybie przyspieszonej procedury pisemnej przyjęła decyzję odrzucającą zgłoszone przez Polskę odstępstwo. Argumentowano, że Polska nie przedstawiła badań naukowych, które wystarczająco uzasadniałyby zakaz. Jednak decyzja ta została oficjalnie przekazana polskiemu rządowi dopiero 4 grudnia 2007 r., czyli po upływie 6 miesięcy - maksymalnego okresu czasu przewidzianego na notyfikację decyzji Komisji Europejskiej. (...) Z chwilą upływu tego terminu projekt ustawy (przyp. red.: polskiego porządku prawnego) został więc uznany za zatwierdzony i w konsekwencji nie mógł zostać odrzucony przez Komisję Europejską w drodze zaskarżonej decyzji. Z całości powyższych rozważań wynika, że należy (...) stwierdzić nieważność zaskarżonej decyzji. Ponieważ Komisja przegrała sprawę, należy - zgodnie z żądaniem Rzeczpospolitej Polskiej - obciążyć ją kosztami - ogłoszono w najnowszym wyroku Sądu UE.

Komisja Europejska próbowała wcześniej odeprzeć zarzuty rządu polskiego dotyczące przekroczenia proceduralnego terminu notyfikacji jej decyzji, powołując się na wcześniejszą wymianę korespondencji e-mailowej z rządem oraz na "błąd techniczny". Jej linia obrony została jednak oddalona.

Jeszcze przed nadaniem sprawie toku prawnego przed Sądem UE, w liście z 20 grudnia 2007 r., Komisja Europejska powtórzyła swoje wcześniejsze stanowisko i próbowała zniechęcić Polskę do prób podważenia jej decyzji ws. GMO w Luksemburgu. Uprzejmie przypominamy, iż państwo członkowskie nie powinno wykorzystywać przyczyn formalnych jako podstawy naruszenia istotnych części prawa wspólnotowego ani wprowadzać utrudnień w funkcjonowaniu rynku wewnętrznego - ostrzegał przedstawiciel KE. Naciski te nie skłoniły jednak Polski do wycofania się ze złożenia pozwu przeciwko KE, który wsparły później rządy kilku innych państw unijnych - Czech, Grecji i Austrii.

W wyniku toczącego się postępowania oraz wyroku Sądu UE, Komisja Europejska złagodziła swoje dotychczasowe stanowisko ws. GMO. Przedstawiła propozycję, by decyzję o ew. dopuszczeniu lub zakazie upraw GMO pozostawić poszczególnym państwom członkowskim. Według zaproponowanych zmian w prawie europejskim, państwa członkowskie nie mogłyby jednak zakazać importu i handlu dopuszczonymi w UE odmianami kukurydzy, soi, buraków cukrowych czy bawełny GMO. Bez zmian ma pozostać również unijny system, oparty na opinii naukowców i ocenie wpływu na środowisko i zdrowie ludzi, autoryzacji konkretnych odmian do dopuszczenia na rynek UE.

Damian Chodorek

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Tomasz S. Markiewka: Słuszny komunikat to za mało

Filip Ilkowski: Kilka słów o Syrii

Slavoj Žižek: Powrót Trumpa oznacza, że koniec tego świata jest przesądzony

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Polska wygrała z Komisją Europejską ws. GMO

lewica.pl w telefonie

12 stycznia: