Burzliwy przebieg miało dzisiejsze posiedzenie komisji oświaty Rady Dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy, dotyczące stołówek szkolnych.

Na posiedzenie przybyło ponad stu przeciwników planowanej przez władze dzielnicy prywatyzacji i likwidacji stołówek szkolnych.

Posiedzenie otworzył przewodniczący komisji Krzysztof Pietrzykowski(PO) mówiąc, że posiedzenie będzie poświęcone "likwidacji stołówek", co zostało podchwycone przez obecnych na sali, którzy wypomnieli mu iż ujawnił prawdziwe intencje władz dzielnicy. Radny tłumaczył się, że pomylił się i chodziło mu jedynie o prywatyzację.

Zastępca Burmistrza Marzena Cendrowska stwierdziła, że cięcia wydatków na stołówki są konieczne ze względu na istniejącą w dzielnicy dziurę budżetową. Jej zdaniem pomimo prywatyzacji stołówek prywatni ajenci, którzy przejmą ich rolę będą mieli określone zalecenia co do sposobu żywienia dzieci.

Stwierdziła również, że posiedzenie komisji nie jest konsultacjami społecznymi, a normalne konsultacje nie są planowane.

Przedstawiciel rady rodziców z jednej ze szkół podstawowych odniósł się do słów burmistrz mówiąc, że to nie wydatki, lecz koniec kadencji jest nieuchronny.

Wielu spośród zabierających głos mieszkańców dzielnicy domagało się konsultacji społecznych lub referendum w sprawie stołówek.

Przedstawiciel jednej z rad rodziców powiedział, że nie zetknął się z przypadkiem aby katering w szkołach dostarczał równie wartościowych posiłków co stołówki.

Mieszkańcy wypomnieli również radnym, że mówią o konieczności wydatków podczas gdy sama plenerowa zabawa sylwestrowa na Placu Konstytucji kosztowała dzielnicę 3,5 miliona złotych, a planowana na czas Euro 2012 strefa kibica pochłonie 27 milionów. Samorządowcy nie odpowiedzieli na pytanie dlaczego tną i tak już niewielkie wydatki na oświatę, a nie na zbytkowne inwestycje.

Wypowiedzieli się również pracownicy stołówek zapowiadając, że sprawy likwidacji miejsc pracy oraz zmuszania ich do zatrudniania się na umowach śmieciowych u ajentów będą zgłaszać do sądu pracy.

Radnemu Pawłowi Martofelowi (PO) jedna z przemawiających wypomniała, że twierdzi na każdym kroku iż jest za wolnym rynkiem, a jednocześnie nie pojmuje, że w wolnorynkowym kateringu w szkołach będzie chodziło jedynie o zysk, a nie pełnowartościowe żywienie dzieci.

W wyniku protestów komisja oświaty negatywnie zaopiniowała projekt komercjalizacji stołówek. Nie oznacza to jednak oddalenia tej groźby, ponieważ polityka władz dzielnicy pozostaje niezmienna, a decyzję podejmie Rada Dzielnicy.

W niektórych szkołach zebrano już po kilkaset podpisów przeciwko planowanym przez samorządy cięciom. Jak powiedzieli zbierający pod petycjami podpisało się około 80 procent rodziców, a zapewne podpisze się jeszcze więcej, ponieważ nie do wszystkich udało się jeszcze z petycjami dotrzeć.

Władze dzielnicy Śródmieście planują prywatyzację wszystkich stołówek w szkołach podstawowych i gimnazjach oraz w czterech liceach.