Dariusz Zalega: A jednak się kręci...

[2013-01-03 01:10:39]

Modne kino offowe przesłoniło historię tradycyjnego kina amatorskiego, osadzonego – zwłaszcza na Śląsku – w środowiskach pracowniczych. A współcześni filmowcy niezależni mogliby się sporo nauczyć od swych poprzedników.

Pan Eugeniusz patrzył, jak złomiarze ciągną wózki ze złomem i zastanawiał się, o czym mogą rozmawiać. Tak powstał jego pierwszy film – o bezrobotnych górnikach. Tytuł posunęła teściowa. Gdy zobaczyła złomiarzy, stwierdziła krótko: – Jak przed wojną...

Premiera Jak przed wojną odbyła się jesienią 2004 r. na Rybnickich Prezentacjach Filmu Niezależnego i sam Kazimierz Kutz gratulował Kluczniokowi. Od tego czasu Eugeniusz Kluczniok, były górnik z kopalni „Dębieńsko”, zrealizował już kilka filmów. Nie lubi bujać w obłokach, nie bawi się w awangardę – tematyka jego filmów obraca się wokół Górnego Śląska, spraw jego mieszkańców, a wszystko to okraszone ironią, bo też nie lubi nudzić: kręci komedie.

Westerny z kolei upodobał sobie Józef Kłyk. Pochodził z Bojszów pod Pszczyną, a za pierwszą wypłatę kupił w latach 70. amatorską kamerę „Sport”. Pracował w Fiacie, w kinie – także objazdowym. Zafascynowała go historia śląskich emigrantów, którzy pod koniec XIX wieku za chlebem wyjechali do Teksasu. Na kanwie ich losów zrealizował kilka filmów, podobnie jak Kluczniok, praktycznie bezkosztowo. Całe Bojszowy grały u niego, oderwane od pługa konie robiły za kowbojskie rumaki, a sam Kłyk malował dolary – bo trudno było je dostać w końcówce PRL. Z czasem rozszerzył krąg zainteresowań: jego kolejne filmy poświęcone już były śląskim losom czy to podczas powstań, czy też II wojny światowej.

W inną stronę, bardziej obyczajową, poszedł Franciszek Dzida z Chybia, słynny z tego, że posłużył za wzór filmowca-amatora Krzysztofowi Kieślowskiemu (to dla niego Dzida napisał pamiętnik pod znaczącym tytułem Kolejna próba ukierunkowania. Z notatnika wiejskiego działacza kultury). Pracował w wiejskim kinie, dziale technicznym cukrowni. Jak wspominał w rozmowie z dziennikarzem: „Wokół mnie byli ślusarze, elektrycy, z którymi pracowałem. Zaproponowałem im, że założymy klub filmowy, który dla nas wszystkich byłby oknem na świat, wyjściem z tego zaścianka”. I udało się – wielu współpracowników stworzonego przez niego klubu filmowego Klaps zmieniło swoje życie, „zrobili kursy, część ukończyła studia”. Sam Dzida też stał się zawodowcem: plastykiem, fotografem i... reżyserem, a w jego filmach występowali już nawet profesjonaliści: od Jana Nowickiego, po Piotra i Henryka Machaliców.

Wojciech Wikarek od 1980 r. zajmował się dokumentację fotograficzną kopalni Piast w Bieruniu. Jego film Szczęśliwi górnicy ukazywał kontrast kopalnianych ceremonii i normalnej pracy robotnika pod ziemią, z piosenką Don't worry, be happy jako podkładem muzycznym. Podobna tematyka w Black and White, porównaniu pracy górnika do harówki kobiet w tyskiej fabryce jogurtów, czy w Baśce, filmie o pierwszej kobiecie pracującej jako kierowca autobusu dowożącego górników do pracy. A w końcu nakręcił dokument Najdłuższa szychta, poświęcony strajkowi w kopalni Piast 14-24 grudnia 1981 r., w którym sam uczestniczył (narratorem filmu jest Jan Peszek).

Właśnie takim ludziom poświęcona jest książka Filmowe Południe. Kino amatorskie na Górnym Śląsku, autorstwa kulturoznawcy Wojciecha Szwieca. Przypomina on niemal zapomnianą historię kina amatorskiego, niezależnego (sama definicja jest dość szeroka i jak zwykle w takich przypadkach budzi spory), w które obrodził Śląsk w latach 60. i 70, w pobliżu tutejszych kopalń i fabryk (pierwsza sekcja filmowa powstała w 1951 r. w Katowicach). Działało tu około 40 Amatorskich Klubów Filmowych, a same ich nazwy mówiły wszystko: AKF „Biprohut”, AKF „Huta Kościuszko”, AKF „Rybnicka Fabryka Maszyn”, AKF „Nakrętka” przy żywieckiej Fabryce Śrub. W Rudzie Śląskiej organizowano cyklicznie Festiwal Amatorskich Filmów Górniczych. Skąd wysyp kina amatorskiego akurat na Śląsku? Na pewno wpływała na to baza przemysłowa – a więc możliwość pozyskania środków na kręcenie filmów, ale też różnorodność tak kulturowa, jak i krajobrazowa regionu.

Nie wystarczyło wtedy włączyć kamery... Ówcześni filmowcy byli scenarzystami, reżyserami, często aktorami, a musieli się także znać na montażu i... chemii. Film istniał materialnie: wszak na taśmie można było zobaczyć każdą jego klatkę. Nie było wtedy pożeraczy czasu: telewizji, internetu, więcej pozostawało na pasję dostępną nawet, a może zwłaszcza robotnikom. „Kręcę, bo to jest moja pasja” – mówił Leon Wojtala, jeden z nestorów tego ruchu.

To amatorzy często pokazywali świat, o którego istnieniu nawet nie wiedzieli „zawodowcy”. Jak pisze Szwiec, „socjalizm pochwalał człowieka pracującego, ale filmowcy nie unikali pokazywania najciemniejszych stron pracy robotników, bez socjalistycznego blichtru i propagandy sukcesu”. Problemy z władzą miał film Wojtali Blisko piekła, pokazujący archaiczne sposoby produkcji i tragiczne warunki pracy przy piecach wapiennych w Mikołowie. Ale i świat ciężkiej pracy można było przedstawić poetycko, jak choćby w innym filmie Wojtali, Dni bez słońca, o pracy kanalarzy. Antoni Kreis, chorzowski filmowiec, tak mówił o Wojtali: „On miał niesamowitą zdolność robienia filmów o rzeczach prostych”.

Oczywiście nie wszyscy, a nawet niewielu miało taką zdolność. Powstawały i filmy propagandowe na zamówienie władz (ale często po „obsłudze” 1 Maja zostawało w klubach tyle taśmy filmowej, że można było zrobić kilka innych filmów), i takie, o których potem nawet twórcy woleli zapomnieć. Liczyła się jednak pasja. Pasjonaci-filmowcy nie stronili przy tym od ironii. Tydzień przed stanem wojennym, AKF „Chorzowska ósemka” proponował: „Wychodząc naprzeciw galopującemu kryzysowi, poddajemy pod rozwagę projekt zorganizowania Oszczędnościowego Festiwalu Prawdziwej Twórczości Filmowej. Konkurs dostępny dla amatorów i zawodowców polegać będzie na odczytaniu scenariuszy i scenopisów filmów. Oszczędność czasu, taśmy, prądu, odczynników itd., itd.!!!”

Z perspektywy czasu najciekawsze w tym wszystkim było jednak masowe zaangażowanie pracowników w amatorskim ruchu filmowym. Pamiętajmy, że w poprzednim ustroju działały tak teatry amatorskie, jak i koła literackie – robotnicze. Rzecz jasna, jak pisał Dzida: „Tu się nie było już ślusarzem, tu się nie było elektrykiem, tu się było artystą”. Wszystko prawda, ale...

Zdzisław Okoń, poeta, działacz Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury, pisał w tekście Mit poety robotnika: „Wiązanie poezji z zawodem autora lub wyróżnianie go z tego powodu jest nonsensem, co oczywiście nie znaczy, że robotnik, ksiądz, czy minister nie powinni pisać wierszy, jeśli tylko mają talent... Naturalnie, że autor z rodowodem robotniczym będzie trafniej opisywał wszystko, co kojarzy się z pracą, krzywdą społeczną, czy przywiązaniem do środowiska, niż ten poeta, który w który wypisuje laurki siedząc przy stoliku kawiarnianym”. Wypisz wymaluj pasuje to do filmowców amatorów ze Śląska.

Większość z tych amatorskich klubów filmowych nie przetrwała zmiany ustrojowej. Gdy zabrakło dotacji z zakładów, weszła technika video, potem cyfrowa, kultura masowa zdominowała czas wolny, a i pole zainteresowań filmowców młodszego pokolenia zaczęło się zmieniać. Twórców związanych już z nurtem kina, które zaczęto nazywać offowym.

„Obecnie stara, węższa, ale też autentyczniejsza kultura klasowa jest wytrawiana, żeby ustąpić miejsce masowej opinii, masowemu produktowi rozrywki” - tak pisał angielski badacz Richard Hoggarth w klasycznej już książce Spojrzenie na kulturę robotniczą w Anglii, napisanej... ponad 40 lat temu.


Wojciech Szwiec, Filmowe Południe. Kino amatorskie na Górnym Śląsku, Miejska Biblioteka Publiczna w Mikołowie, Mikołów 2012.

Dariusz Zalega



Recenzja ukazała się pierwotnie w miesięczniku „Le Monde Diplomatique. Edycja polska

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


2 maja:

1848 - W Petersburgu zmarł Wissarion Bielinski, rosyjski pisarz, filozof, krytyk literacki, teoretyk rewolucyjnego demokratyzmu; współpracował m.in. z M. Bakuninem.

1879 - W Madrycie założono Hiszpańską Socjalistyczną Partię Robotniczą (PSOE).

1917 - Początek strajku górników Zagłębia Dąbrowskiego o poprawę warunków pracy, część postulatów została spełniona.

1919 - W Monachium zamordowano Gustava Landauera, niemieckiego anarchistę, pisarza i tłumacza, jednego z przywódców Bawarskiej Republiki Rad.

1933 - Rada Naczelna PPS opowiedziała się za odejściem od taktyki Centrolewu i podjęciem samodzielnej walki politycznej.

2003 - W La Celle-Saint-Cloud zmarł Mohammed Dib, pisarz algierski, tworzący w języku francuskim, autor około 30 powieści, jeden z najbardziej znanych w Europie twórców algierskich; komunista.

2005 - W Toronto zmarł Bob Hunter, dziennikarz kanadyjski, współzałożyciel Greenpeace.

2014 - W Odessie w antyrosyjskich zamieszkach i w wyniku pożaru zginęło 48 osób, a 214 odniosło obrażenia.


?
Lewica.pl na Facebooku