Monika Karbowska: Jak Organika z Malborka zniszczyła fabryki w Bośni

[2014-07-14 00:43:01]

W lutym i marcu tego roku Bośnią wstrząsnął wielki ruch społecznych protestów. Informacje o paleniu budynków przez demonstrantów przedostały się do mediów bez problemu. Niewiele natomiast dowiedzieliśmy się o protestach robotniczych które były pierwszą przyczyną od wielu lat tlącego się niezadowolenia. Od 20 lat post-jugosławiański przemysł został najpierw „znacjonalizowany na bazie etnicznej” w czasie wojny lat 1992-1995 a następnie przekazany w prywatne ręce politycznym oligarchom oraz zachodniemu kapitałowi. Prywatyzacja przyniosła te same skutki co w innych krajach Europy wschodniej: wielkie obietnice kapitalistycznego prosperity zamieniły się konkretnie w ruiny zamykanych i rozmontowywanych fabryk. Szczególnie wyraźnie widać to w Tuzli, zagłębiu przemysłowy chemicznego w którym wybuchły protesty.

Robotnicy Bośni nie zapomnieli bowiem że to kiedyś oni byli w ramach jugosłowiańskiej polityki samorządności robotniczej zarządcami i właścicielami zakładów, inaczej niż w innych krajach Europy wschodniej. Tutaj, nawet prywatyzację traktowano jako inną formę samorządu gdyż robotnicy starali się i często nadal starają się wpływać na los przedsiębiorstw używając kolektywnie swoich praw jako prywatni akcjonariusze i kształtować politykę firm zgodnie z klasowym interesem pracowników. W każdym razie Bośnia a także Serbia są krajami gdzie poczucie klasowego interesu nie zanikło wśród robotników.

Protesty zaczęły się właściwie gdy ludność wsparła żądania od wielu lat walczący pracowników chemicznego kompleksu DITA niszczonego i sprzedawanego na złom przez kolejnych „inwestorów”. Manifestacje przerodziły się w zgromadzenia obywateli zwane Plenami z pomocą lokalnych działaczy lewicowych (organizacja Ljievij) oraz lewicowych nauczycieli lokalnego uniwersytetu. Dzięki temu, że ludność mogła w sposób zorganizowany i pokojowy wyrazić swoje frustracje i opinie, prawica nacjonalistyczna nie mogła zapanować nad protestem i skierować go przeciwko mniejszości serbskiej w Bośni. Bośnia pozostaje bowiem nadal krajem podzielonym. Pamięć po okrucieństwach ostatniej wojny pozostaje w Bośni tym bardziej żywa że system polityczny maksymalnie zdecentralizowany faworyzuje paraliż i korupcję na każdym szczeblu. System ten jest spuścizną wojny gdyż został wymyślony przez zachodnich ekspertów i narzucony w układzie z Dayton.

Pomimo krytyki systemu politycznego, lewica bardzo ostrożnie podnosi kontrowersyjną tematykę wychodzenia z systemu Dayton gdyż to zakłada znalezienie nowego rozwiązania na współżycie narodowościowe. Zakłada także podważenie podstawowej zasady jaką kierowało tworzenie nowych państw po śmierci Jugosławii:  kapitalizmu i prywatyzacji produkcji.

Robotnicy z Tuzli zorganizowani w nowym związku zawodowym zwanym „Solidarnost” (sic!) wierzą że można wynaleźć nowe zasady spółdzielczości i ponownie uruchomić produkcję tam gdzie jeszcze nie jest zupełnie zatrzymana. Prowadzą więc zarówno strajki okupacyjne w celu zachowania ciągłości produkcji jak i akcje prawne i polityczne by odzyskać zrabowane przez „inwestorów” aktywa.

Takim rabusiem-inwestorem okazała się także polska firma z Malborskie Zakłady Chemiczne Organika SA.

Organika Polska przybyła do Tuzli w 2005 roku i kupiła 7 fabryk należących do chemicznego kompleksu Poliolchem za nikłą jak na takie inwestycje kwotę 5,3 milionów Euro. Oczywiście obiecali pracownikom Poliolchemu nie tylko zachowanie miejsc pracy, ale także inwestycje i produkcje. W rzeczywistości natychmiast zamknęli 5 z nich a w pozostałych interesowały ich tylko linie produkcyjne, infrastruktury przydatne robotnikom jak stołówka zostały natychmiast zlikwidowane.

W procesie niszczenia fabryk Poliolchemu w Bośni polska firma zwolniła od razu w 2006 roku 250 osób, w 2007 50 pracowników i w 2008 kolejne 100. Wtedy robotnicy zrozumieli że zostało ich nawet za mało nawet żeby pilnować urządzeń i że prawdziwym celem Organiki Polska jest zamknięcie fabryki. W 2008 pracownicy byłego Poliolchemu Bośnia rozpoczęli postępowanie sądowe aby Organika zapłaciła za zaległe pensje i składki socjalne. W 2012 sąd w Tuzli skazał Organikę Polska na zapłacenie 1,5 mln Euro. Od tamtej pory Organika Polska zniknęła niczym firma krzak i nie zapłaciła.

Dlaczego Organika Polska zakupiła tak znaczącą firmę w Bośni tylko po to żeby ją doprowadzić do upadłości? Pracownicy i związki zawodowe uważają że jest to związane z osobą Naila Zatovica który jest managerem Organiki w biurze filii w Sarajewie i którego żona pracuje w polskiej ambasadzie. Gdy zaczęły się protesty w Tuzli pracownicy upomnieli się o zaległe pensje zasądzone przez bośniacki sąd. Udali się do polskiej ambasady w Sarajewie żądając aby polska firma uszanowała wyrok bośniackiego sądu, ale nikt ich nie przyjął. Presje skierowali więc na premiera Federacji Bośni-Hercegowiny który obiecał sprawą się zając ale ponieważ złożył dymisję nic się nie zmieniło.

Wydaję się zresztą że polski koncern, chwalący się kłamliwie na swojej stronie internetowej że jest „jakościową marką i wiarygodnym partnerem dla producentów działających w wielu branżach”  i „że wdraża strategię rozwoju zgodną z najwyższymi standardami ekologicznymi”, nie zamierzał wcale kontynuować produkcji tworzyw sztucznych a zwłaszcza pianki poliuretanowej której Poliolchem był ważnym producentem. Celem było wyłącznie złupienie wartościowych urządzeń i sprzedanie ich na części. Polski manager, Dariusz Golian, jedyny manager Organiki Polska który zjawił się w Bośni, zajmował się praktycznie wyłącznie rozbrajaniem zakładu na złom. Organika Polska zatrudnia nawet firmę ochroniarską aby robotnicy nie sprzedali części zakładu, który nadal uważają za swój, aby odzyskać zasądzone 1, 5 milionów Euro składek i pensji.

Polski koncern bowiem nic sobie nie robi z postanowień bośniackiego sądu a bośniackie państwo jest zbyt słabe i skorumpowane by polskich imperialistów na Bałkanach zmusić do poszanowania praw obywateli i państwa prawa. Tak czy inaczej sprytny i typowy kapitalistyczny prawny montaż pozwala Organice Polska dysponować aktywami, czyli gruntem wielkości 14 800 ha przeznaczonemu niechybnie na spekulacje, a Organice Bih pozostawiono jedynie pasywa Poliolchemu. Prawo firm służy w kapitalizmie nie niczemu innemu jak osłanianiu prawnemu zorganizowanej grabieży.

Robotnicy nie mają już nadziei że można by ponownie uruchomić zakład. Inaczej niż w przypadku innego zakładu, DITA, polscy kapitaliści tak dokładnie rozkradli linie produkcyjne, że pracownikom nie  udałoby się wznowienie produkcji. Natomiast nie odpuszczają oni polskim oligarchom należnych im pensji i składek socjalnych i domagają się aby Organika Polska wypłaciła zasądzone 1,5 miliona Euro. Tym bardziej, że Organika otrzymała dodatkowo 4,5 miliona kredytu w zastaw pod hipotekę zakładu. Operacja niszczenia fabryk w Bośni była więc dla polskiej firmy Organika Malbork bardzo dochodowa.

Lewica polska, polskie związki zawodowe oraz działacze antykapitalistyczni nie mogą pozostać obojętni gdy robotnicy z Bałkanów walczą o sprawiedliwość i o zwrot tego co im zabrano a sprawcą występku jest polski kapitalista chełpiący się być „liderem produkcji”. Nie możemy dopuścić żeby rzekoma „zielona wyspa” Polska budowana był na niszczeniu biedniejszych krajów które w dodatku Unia Europejska traktuje jak swoje kolonie.

Musimy zdobyć się na europejską solidarność. Robotnicy z Tuzli maja wiele pomysłów jak możemy walczyć razem z naszym wspólnym wrogiem.

Monika Karbowska



Informacje o Poliolchemie pochodzą z wywiadu z Nusretem Redžiczem, przedstawicielem związków zawodowych Poliolchemu.

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


25 listopada:

1917 - W Rosji Radzieckiej odbyły się wolne wybory parlamentarne. Eserowcy uzyskali 410, a bolszewicy 175 miejsc na 707.

1947 - USA: Ogłoszono pierwszą czarną listę amerykańskich artystów filmowych podejrzanych o sympatie komunistyczne.

1968 - Zmarł Upton Sinclair, amerykański pisarz o sympatiach socjalistycznych; autor m.in. wstrząsającej powieści "The Jungle" (w Polsce wydanej pt. "Grzęzawisko").

1998 - Brytyjscy lordowie-sędziowie stosunkiem głosów 3:2 uznali, że Pinochetowi nie przysługuje immunitet, wobec czego może być aresztowany i przekazany hiszpańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

2009 - José Mujica zwyciężył w II turze wyborów prezydenckich w Urugwaju.

2016 - W Hawanie zmarł Fidel Castro, przywódca rewolucji kubańskiej.


?
Lewica.pl na Facebooku