Szczyt Przyjaźni Izraelsko-Palestyńskiej

[2004-01-16 19:30:11]

Z jednodniowym opóźnieniem swój cel osiągnęła wspólna izraelsko-palestyńska ekspedycja polarna "Przełamując lody". Jej członkowie wspieli się w czwartek po południu na szczyt niezdobytej dotąd góry, wznoszącej się na Półwyspie Antarktycznym. Swoje wysiłki zadedykowali pokojowi na Bliskim Wschodzie, a górę nazwali "Górą Przyjaźni Izraelsko-Palestyńskiej".

Na Antarktydę wybrało się czterech Palestyńczyków i czterech Izraelczyków, sześciu mężczyzn i dwie kobiety. Inicjatorami wyprawy byli Heskel Nathaniel, 41-letni Izraelczyk od 10 lat zamieszkały w Niemczech, oraz zawodowy wspinacz górski i podróżnik Doron Erel.

Symboliczne znaczenie miał fakt, że polarnicy połączeni byli linami po czterech, w mieszanych narodowościowo grupach. Palestyńczycy i Izraelczycy dosłownie wzięli wzajemną odpowiedzialność za życie swoich partnerów z ekspedycji. Wreszcie wczoraj około 16 czasu lokalnego dotarli do celu.

Na szczycie Heskel Nathaniel przeczytał oświadczenie przygotowane wspólnie przez całą grupę. - Pokazaliśmy, że mimo głębokich różnic, które istnieją między nami, możemy prowadzić szczery i znaczący dialog. Łączymy się w odrzuceniu przemocy w rozwiązywaniu naszych problemów i tym samym oświadczamy, że nasze społeczności mogą i zasługują na to, by żyć razem w pokoju i przyjaźni - głosi przesłanie. Nathaniel poinformował też, że po kilku dniach burzliwych debat górę postanowiono nazwać „Górą Przyjaźni Izraelsko-Palestyńskiej”.

Podczas nieoficjalnej ceremonii na szczycie trójka Palestyńczyków odmówiła islamskie modlitwy, a Izraelczycy otworzyli szampany. – To taki piękny moment - płakał z radości Palestyńczyk Ziad Darwish. – Świadomość, że razem podejmujemy takie wyzwania sprawia, że myślę też o tym, jak okropne rzeczy robimy sobie nawzajem w swojej ojczyźnie.

- Rzecz w tym, że Izraelczycy i Palestyńczycy zrobili coś tak wyjątkowego - powiedział Doron Erel, który zdobył już wcześniej szczyt Mount Everest. - Nikt nie sądzi, że uczynimy pokój dzięki wspólnej górskiej wycieczce, ale każdy powinien wiedzieć, co Izraelczycy i Palestyńczycy potrafią zrobić razem, gdy tylko otworzą swoją świadomość. Do domu chcemy zawieźć takie właśnie przesłanie: urzeczywistnienie pokoju, podobnie jak zdobywanie górskich szczytów, wymaga naszego głębokiego zaangażowania.

Strona wyprawy
Interaktywna mapa wyprawy na stronach "The Guardian"

Marek Tobolewski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Piotr Ikonowicz: Jestem przerażony

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Szczyt Przyjaźni Izraelsko-Palestyńskiej

lewica.pl w telefonie

28 listopada: