Kisling: Polityka zgodna z założeniami

[2007-01-01 16:09:14]

Szef Chińskiego Banku Ludowego - Zhou Xiaochuan powiedział, że Chiny osiągnęły rekordową ilość swoich rezerw walutowych w dolarach. Cyfra ta osiągnęła tysiąc miliardów dolarów. Zapowiedział, że zastanawia się nad możliwością zakupu rezerw w innej walucie, m in. chodziło o jen japoński. Wiadomość rozeszła się po rynkach z szybkością światła. Pomimo że została później zdementowana przez autora, inwestorzy zaczęli pozbywać się dolarów. Chiny posiadają 72 proc. swoich rezerw w amerykańskiej walucie. Próba przejścia na inną walutę oznaczałaby masową wyprzedaż dolara. Dolar na skutek tej wypowiedzi stracił na wartości i nadal traci. Przyczyną nie są tylko wypowiedzi chińskich bankowców, ale także ma to swoje uzasadnione przyczyny strukturalne. Jedną z nich jest ogromny deficyt handlowy USA. Stany Zjednoczone kupują więcej dóbr niż sprzedają. Deficyt osiągnął 8,5 proc. PKB, co stanowi kwotę 740 miliardów dolarów. Konsumenci amerykańscy chętnie kupują produkty zagraniczne np.: jeżeli Amerykanin kupuje żelazko produkcji chińskiej, oznacza to, że zamienia dolary na juany i w ten sposób przyczynia się do zwiększenia ilości waluty amerykańskiej na rynkach, co powoduje spadek jej wartości. Kolejną przyczyną jest duży deficyt budżetowy, co oznacza, że rząd federalny wydaje więcej niż ściąga z podatków. Kosztowna wojna w Iraku, walka z terroryzmem oraz obniżanie podatków dla bogatych powoduje, że obecny deficyt USA kształtuje się na poziomie 400 miliardów dolarów. Jeżeli spojrzymy na to wszystko z perspektywy korzyści i strat, zobaczymy, że fakty te są na rękę Stanom Zjednoczonym, a głównie oligarchii finansowej USA.

Kto na tym traci? Traci przede wszystkim Unia Europejska, państwa azjatyckie oraz kraje rozwijające się. Tani dolar oznacza konkurencyjność produktów amerykańskich na rynkach w porównaniu z produktami europejskimi, ponieważ produkty te są tańsze. Bank Centralny USA przeciwdziała spadkowi wartości swojej waluty za pośrednictwem podwyżki stóp procentowych, co jest nie tylko uciążliwe dla amerykańskich kredytobiorców, ale także dla krajów rozwijających się, które muszą spłacać długi po wyższych stopach procentowych. Ta metoda oczywiście powoduje tylko drobne i chwilowe zatrzymanie spadku wartości waluty, dolar nadal traci, co oznacza, że rezerwy w azjatyckich bankach mają z miesiąca na miesiąc mniejszą wartość. Rząd USA, jak na razie nie zrobił nic, aby przeciwdziałać spadkowi dolara, wręcz przeciwnie, wydaje się być zadowolony z obecnej sytuacji. Nadal obniża podatki i zwiększa wydatki.

W budżecie na rok 2007 do corocznych 3 miliardów dolarów, które Stany wysyłają Izraelowi dopisano dodatkowo 800 milionów dolarów, co oznacza, że nie są zainteresowane pokojowym zakończeniem konfliktu na Bliskim Wschodzie.

64 procent Amerykanów jest za wycofaniem wojsk z Iraku, tak wynika z sondażu Instytutu Novatrisa /Harrisa. Komentatorzy, którzy postrzegają politykę USA przez pryzmat badań opinii publicznej czy ostatnich wyborów, gdzie wygrali demokraci, nie rozumieją logiki Białego Domu. Porażki w Iraku dodają tylko nowego argumentu ekipie Busha, która twierdzi, że pieniędzy na walkę z terroryzmem było po prostu za mało. Będzie więcej, będą sukcesy. Tak, więc w 2007 roku możemy spodziewać się kontynuacji polityki USA wobec Iraku, Afganistanu czy Iranu. Liban i Palestyna będzie kontrolowana lub nie (raczej nie) za pośrednictwem Izraela, co spowoduje eskalacje konfliktu i większą ilość zamachów terrorystycznych. Paradoksalnie, dzisiaj Izrael jest jedynym miejscem na ziemi, gdzie giną Żydzi tylko z tego powodu, że są Żydami.

Większe wydatki na zbrojenia oznaczają większe zyski dla kompleksu militarno-naftowego, który popierał Busha w obydwu kampaniach wyborczych. Wszystko toczy się zgodnie z założeniami korporacji zbrojeniowych i naftowych. Polityka USA musi przynosić im zyski, dlatego też nie bądźmy naiwni i nie spodziewajmy się cudów, że Stany Zjednoczone wycofają się z Iraku i nie będą próbowały zaatakować Iranu. Oczywiście, należy sobie postawić pytanie: Co z opinią publiczną? Czy rzeczywiście można ją zignorować w teoretycznie demokratycznym kraju? Czy fakt, że większość obywateli USA jest za wycofaniem wojsk ma jakieś znaczenie? Oczywiście, że ma. Dlatego też możemy się spodziewać kolejnych rewelacji ze strony amerykańskich mediów. Ekipa Busha będzie szukała argumentów, na pewno je znajdzie, a później dowiemy się czy są prawdziwe. Już w 2008 roku.

Patryk Kisling


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


6 maja:

1758 - W Arras urodził się Maksymilian Robespierre, jeden z przywódców Rewolucji Francuskiej.

1835 - W protestacji sekcji Grudziąż wobec chęci postawienia Centralizacji na czele Towarzystwa Demokratycznego Polskiego użyto wyrazu "socjalizm".

1862 - Zmarł Henry David Thoreau, amerykański pisarz, poeta i filozof transcendentalista.

1867 - W Glinojecku urodził się Bolesław Jędrzejowski, publicysta, współzałożyciel PPS.

1935 - W USA powołano Works Progress Administration - jeden z najważniejszym elementów polityki New Dealu.

1936 - CKW PPS odmówił zatwierdzenia nowo wybranych władz okręgowych PPS w Łodzi i Lwowie, pozostających pod wpływem lewicy partyjnej.

1947 - Urodziła się Martha Nussbaum, amerykańska filozofka i etyczka.

1999 - W Niemczech pierwsza para homoseksualna zawarła związek partnerski.

2012 - François Hollande (PS) wygrał wybory prezydenckie we Francji, pokonując w II turze urzędującego prezydenta N. Sarkozy’ego.


?
Lewica.pl na Facebooku