W Szczytnej założono bractwo – bractwo, które zwie się "rycerskim" a powstało z inicjatywy zakonu Misjonarzy Świętej Rodziny. Zamek bez rycerzy jest jak bilard bez białej kuli, więc "misjonarze" mają teraz i zamek i "gwardię". Dumna nazwa owego zgromadzenia świeckich brzmi "Bractwo Rycerskie Matki Bożej Królowej Pokoju". Pokoju brakuje jednak na zamku pełnym pokoi zajmowanych przez ludzi chorych. Misjonarze wzbogacili się o warty grube miliony obiekt, ludzie chorzy nie mają gdzie się podziać a nad siedemdziesięcioma pracownikami Domu Pomocy Społecznej unosi się widmo bezrobocia. Zadłużony powiat wymyślił sobie, że niepełnosprawnych ze Szczytnej umieści w dusznickim szpitalu w którym jest umiejscowiony Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy. Jeszcze nie tak dawno temu obecne władze starostwa obiecywały pracownikom z Dusznik, że nie stracą pracy. Ups – nie udało się – skłamały. Teraz pojawiły się nowe problemy i nowe obietnice. Na pohybel logice, która mówi, że umieszczanie Domu Pomocy Społecznej w centrum miasta, w ciasnawym budynku pozbawionym dziedzińca, pełnym za to barier architektonicznych i dodatkowo umiejscowionym przy drodze, którą w okresie zimowym codziennie tysiące samochodów zjeżdżają z Zieleńca jest bezsensowne. Na pohybel normom unijnym i godności człowieka chorego! Gdy pojawia się problem, trzeba znaleźć wroga. Na wroga mieszkańców Szczytnej wykreowano duszniczan. Broń Ogólnopolskie media – czwarta władza. Media lubią sensację. Członek zarządu powiatu Szpak, Marek zresztą, w mistrzowski sposób zagrał na uczuciach sprowadzając konflikt do poziomu niefortunnej wypowiedzi burmistrza Dusznik, kreując go tym samym na wroga osób niepełnosprawnych. W ten oto sposób już nikt się nie zapytał dlaczego władze powiatu nie zrobiły absolutnie nic w kierunku budowy nowoczesnego DPSu w Szczytnej a winą za nieudolność starostwa obarczono władze Dusznik Zdroju. Powiat mówi krótko, "nie mamy pieniędzy". Albo Duszniki albo bezrobocie dla pracowników. Dlaczego więc nie napisano ani jednego wniosku o fundusze unijne na budowę DPSu? Na Szczytniku, w obiektywie kamer telewizji TVN 24 odbył się publiczny lincz dokonany na mieszkańcach uzdrowiska. Szczucie ludzi przeciwko ludziom. Zresztą prowadzący program Artur Zakrzewski już przed wejściem na wizję zasugerował licznie zgromadzonym mieszkańcom obydwu miejscowości, że wszelkie kłótnie są mile widziane. Wiadomo, awantura na antenie to większa oglądalność, większa oglądalność to kolejne miliony złotych wpływów z reklam, które niechybnie wpłyną do kasy stacji telewizyjnej. Szkoda tylko, że ani grosz z tych pieniędzy nie zostanie wydany na budowę nowego DPSu w Szczytnej. Wszak fundacja TVN jest tylko po to aby co naiwniejsi telewidzowie pozostawali w przekonaniu o społecznej misji mediów.
Szczucie na siebie ludzi to intratny biznes. Tak na prawdę w całym tym medialnym zamieszaniu została pominięta troska o ludzi chorych, którzy muszą mieszkać w godnych warunkach. W końcu żyjemy w centrum Europy i w XXI wieku. Przecież w rzeczywistości ani mieszkańcom Dusznik nie zależy na likwidacji szczytniańskiego DPSu oraz zwolnieniach pracowników ani też mieszkańcom Szczytnej na narzucaniu czegokolwiek sąsiedniej gminie.
Obiekt do którego mają zostać przeniesieni niepełnosprawni ze Szczytnej wymaga bardzo kosztownego remontu i w przeszłości należał do Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek. Niestety ani Starosta Baldy ani Szpak nie byli mi w stanie odpowiedzieć na pytanie jaka jest pewność, że w przyszłości zgromadzenie skutecznie nie upomni się o budynek dusznickiego szpitala. I co wtedy? Powtórka obecnej sytuacji? Kolejna eksmisja niepełnosprawnych z Domu Pomocy Społecznej?
Jedynym rozsądnym rozwiązaniem problemu jest pozyskanie przez powiat środków na budowę nowoczesnego DPSu na terenie Szczytnej. Grunt przekazała gmina – politycy ze starostwa w Kłodzku muszą zrobić resztę. Jeżeli twierdzą, że to niemożliwe – może powinni pomyśleć o zmianie pracy. W kontekście sporego zadłużenia powiatu, które grozi wprowadzeniem zarządu komisarycznego nasuwa się pewna myśl: "lepszy dobry komisarz niż zły starosta".
Paweł Bolek