Super Express na cenzurowanym?

[2003-08-05 19:05:34]

Nie mają łatwej pracy dziennikarze pracujący w Iraku. Od widzimisie rzecznika polskiego kontyngentu wojskowego mjr Andrzeja Wiatrowskiego zależy bowiem to, kto dostąpi zaszczytu wstępu do bazy. Przechlapane ma zwłaszcza Super Express, którego teksty nie podobają się zarówno panu majorowi oraz – jak to sam ujął - „Warszawie”.

Dziennik pisze, że wraz z przyjazdem majora Andrzeja Wiatrowskiego, w Babilonie, gdzie stacjonują polscy żołnierze, nastąpił kres wolności dziennikarskiej. Normalnością stało się od tej pory to, że dziennikarze po kilka godzin wystawają w palmowym gaju przed bramą polskich koszar.

Natomiast Wiatrowski, siedząc w klimatyzowanym namiocie, podczas gdy dziennikarska ekipa znajdowała się 200 metrów obok, przed bramą bazy, potrafił zwięźle i kulturalnie oznajmić: „Na dziś skończyłem już pracę z dziennikarzami!”. Zdumieni tego typu zachowaniem byli nawet amerykańscy szeregowcy.

Kiedy już jednak udało się reporterom wejść na teren bazy, oglądali tylko spektakle reżyserowane przez rzecznika. - Panowie, jesteśmy wszyscy w jednej drużynie. Nie grajcie do mojej bramki. Możecie nie dostać drugiej szansy na współpracę - to, jak pisze „SE”, ulubione powiedzonka Wiatrowskiego, którymi zawsze witał żurnalistów. Zaznaczając, że takich jak Jakub Mielnik (dziennikarz "Przekroju", który skrytykował działanie polskiego kontyngentu) nie będzie wpuszczał do bazy.

Z kolej żołnierze od momentu jego przyjazdu boją się otwarcie rozmawiać. Nieoficjalnie jednak proszą dziennikarzy: „Napiszcie o tym, przecież z takimi ludźmi nie da się tu żyć!”

- Sami mamy tego dość. Myśleliśmy, że ta misja zmieni myślenie w polskiej armii. Tymczasem trafili tu ludzie wyciągnięci z "formaliny" – żalili się dziennikarzom „SE” polscy żołnierze, którzy w obawie przed represjami prosili o nieujawnianie nazwisk.

- Major Andzej Wiatrowski jest wysokiej klasy profesjonalistą, jego pracę oceniam bardzo wysoko – stwierdził płk Eugeniusz Mleczak, rzecznik MON, do którego zwrócił się „SE” z prośbą o interwencję.

Innego zdania jest, zastrzegający anonimowość oficer MON, który przyznał że major Andrzej Wiatrowski ma małe doświadczenie w kontaktach z dziennikarzami.

Daniel Kryś

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Dawid Kański: Komentarz do wyborów prezydenckich w USA

Xavier Woliński: Baśń o „sprawczości”

Aleksander Radomski: Goździki, które zasiały zmiany

Bartłomiej Zindulski: Lewicowa alternatywa Sahry Wagenknecht

Witold Sawicki: Walka z nowotworem, na osobistym przykładzie

Michał Peno: Praxis po hiszpańsku

Super Express na cenzurowanym?

lewica.pl w telefonie

25 listopada: