1. Więcej demokracji.
Trzeba zlikwidować patologię, która polega na tym, że radni i posłowie decydują bez zasięgania opinii obywateli. Każdy z przedstawicieli musi otrzymać obowiązek głosowania zgodnie z instrukcjami od mieszkańców ze swojego okręgu. Gminne i dzielnicowe zebrania mieszkańców muszą zacząć decydować o rodzaju podejmowanych inwestycji, na przykład, czy więcej pieniędzy przeznaczyć na budowę mieszkań i ochronę zdrowia, czy raczej na pomniki i zbrojenia. Głos oddany przez radnego czy posła wbrew instrukcjom mieszkańców zostanie uznany za nieważny. Zatem mieszkańcy powinni uzyskać prawo nie tylko wybierania, ale także odwoływania przed upływem kadencji wybranych w danym okręgu radnych i posłów oraz powoływania na ich miejsce wyznaczonych wcześniej zastępców. Również urzędnicy będą mogli zostać pozbawieni wszelkich funkcji w administracji publicznej, jeśli lokalna społeczność negatywnie oceni ich pracę i zorganizuje w tej sprawie głosowanie.
Do rozwoju demokracji potrzeba przestrzeni publicznej. Niezbędne jest postawienie tamy dalszej jej komercjalizacji. Tak więc, zarówno w sensie dosłownym, chcemy więcej inwestycji w miejsca, gdzie ludzie mogą wymieniać się poglądami, myślami, innowacjami, a nie tylko, gdzie wymieniają pieniądze i towary. Sprzeciwiamy się też komercjalizacji polskiej nauki i uczelni – edukacja to specyficzny przejaw przestrzeni publicznej, który musi pozostać wolny od wpływu kapitału i władzy politycznej.
2. Więcej wolności w miejscu pracy.
Zamiast podziału na szefów i podwładnych proponujemy samorząd pracowniczy wykorzystujący zasady demokracji bezpośredniej. Zebrania pracowników będą decydować o podziale obowiązków i wysokości pensji. Należy przekazać nieodpłatnie pracownikom przedsiębiorstwa, które zbankrutowały lub ich właściciele dopuścili się łamania praw pracowniczych czy też masowych zwolnień. W polskich warunkach będzie to dotyczyć większości firm. Komunalne i państwowe przedsiębiorstwa należy przekształcić (z zachowaniem ciągłości prawnej) w spółdzielnie z udziałem pracowników i jednostek samorządu terytorialnego lub państwa. Walne zgromadzenia członków spółdzielni (w tym mieszkaniowych) otrzymają prawo likwidowania funkcji prezesów i zarządów, co pozwoli na odzyskanie kontroli przez szeregowych członków.
3. Więcej kontroli społeczeństwa nad gospodarką.
Władzy nad finansami lepiej nie pozostawiać w rękach nielicznych. Konieczne jest nie tylko uspołecznienie budżetów lokalnych i regionalnych, czyli wskazywanie przez mieszkańców, w jaki sposób należy wydawać publiczne fundusze. Zapewniony musi być bezpłatny i powszechny dostęp do edukacji, usług medycznych, transportu zbiorowego, dorobku naukowego. Dobrym pomysłem jest opiniowanie jakości świadczonych usług przez ich odbiorców. Narodowy Fundusz Zdrowia można przekształcić w spółdzielnię, której bezpłatne udziały otrzymają wszyscy obywatele. Zastosowanie prawa spółdzielczego w gospodarowaniu funduszami zdrowotnymi uchroni nas przed komercjalizacją służby zdrowia. O wysokości podatków decydować będzie wyłącznie zgłaszane przez mieszkańców zapotrzebowanie na usługi publiczne oraz inwestycje lokalne i krajowe. Wszystkie banki muszą się znaleźć pod nadzorem lokalnych społeczności i branżowych lub regionalnych porozumień samorządów pracowniczych. Chodzi o zagwarantowanie kredytowania przedsiębiorstw znajdujących się pod zarządem pracowników oraz innych społecznie użytecznych innowacyjnych przedsięwzięć. Ostatecznym celem będzie przekształcenie sektora bankowego w sieć kas pomocy wzajemnej i funduszy wyrównawczych dla społeczności znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej.
4. Więcej sprawiedliwości.
Zniesiona musi być karalność zasiedlania pustostanów przez osoby pozbawione dachu nad głową lub zamieszkujące w lokalach o najniższym standardzie. Zakazana sprzedaż mieszkań wraz z lokatorami, a wstrzymane reprywatyzacja kamienic i eksmisje lokatorów z wyjątkiem sprawców przemocy domowej i osób zagrażających życiu lub zdrowiu sąsiadów. Zakazany powinien być handel towarami, które zostały wyprodukowane z pogwałceniem praw pracowniczych.
5. Mniej krat.
Alternatywą dla tradycyjnie pojmowanego procesu karnego jest mediacja. Kara więzienia może być zastępowana obowiązkiem pracy na rzecz ofiary i naprawieniem skutków swego czynu przez sprawców przestępstw, które nie pociągnęły za sobą skutku śmiertelnego, nie były gwałtem, ani inną formą zniewolenia. Ograniczymy w ten sposób produkowanie przez system więzienny kolejnych recydywistów. Żądamy też natychmiastowej amnestii dla górników z biedaszybów pracujących w rejonie Wałbrzycha, którzy traktowani są jak złodzieje i paserzy, bo wydobywają węgiel na własną rękę. Polskie państwo zachowuje się niczym pies ogrodnika, samo nie korzysta, ale innym też odmawia. Spór dotyczy bowiem węgla z dawno zamkniętych kopalni. Dla wałbrzyskich górników praca w biedaszybach stanowi jedyne źródło utrzymania i nie przynosi żadnej szkody społeczeństwu, co jest wystarczającym powodem do wstrzymania wszelkich represji policyjnych i sądowych.
Nie zamierzamy poprzestać na wymienionych postulatach. Naszym celem jest społeczeństwo całkowicie wolne od państwowej przemocy i kapitalistycznego wyzysku.
Federacja Anarchistyczna – sekcja Kraków