W USA toczy się zakrojona na szeroką skalę kontrola w sprawie bezprawnego przejmowania przez banki nieruchomości, na które właściciele zaciągnęli kredyty. W III kwartale przeprowadzono ponad 930 tys. tego rodzaju postępowań. Spora część z nich może okazać się bezprawna, gdyż miała miejsce bez należytego sprawdzenia autentyczności dokumentów. Zdarzały się przypadki, że domy odbierano osobom, które nigdy nie brały na nie kredytu. Prawo w takich przypadkach stoi po stronie instytucji finansowych, a sprawiedliwości można dociekać dopiero w sądzie, na co nie każdy może sobie pozwolić.

Jak podaje portal bloomberg.com, prezydent Barack Obama w mijającym tygodniu wezwał do skoordynowanego dochodzenia prokuratorów generalnych z 50 stanów. Przedmiotem śledztwa jest to, czy pożyczkodawcy korzystali z fałszywych dokumentów, aby uzasadnić przejmowanie nieruchomości od dłużników. Objęte nim zostały między innymi takie instytucje jak: Ally Financial Inc., JPMorgan Chase & Co., Bank of Amercica Corp, HSBC Finance Corp., PNC Financial Services Group Inc. oraz Wells Fargo & Co. Kontrolerzy sprawdzają, czy ich pracownicy nie fałszowali dokumentów.

Zarówno Obama, jak i prezeska Federal Deposit Insurance Corp. (FDIC) Sheila Bair powiedzieli, że powstrzymanie zajmowania domów przez banki byłoby błędem, a ogólnokrajowe moratorium zrobiłoby więcej złego niż dobrego, spowalniając wychodzenie z recesji i destabilizując rynek nieruchomości. Ich reakcja jest zapewne odpowiedzią na to, że niektóre banki z własnej inicjatywy częściowo lub całkowicie wstrzymały zajmowanie obciążonych nieruchomości.

Ponieważ w sprawie przejmowania zadłużonych nieruchomości nie ma w USA jednej instytucji nadzorczej, a kompetencje są podzielone pomiędzy agencje lokalne i stanowe, nie jest łatwo skutecznie kontrolować cały proces. Analizą wątpliwych dokumentów zajmuje się m.in. Financial Fraud Enforcement Task Force (Siła Przywołująca do Porządku Oszustów Finansowych) przy Departamencie Sprawiedliwości, która skupia ponad 20 agencji federalnych, 94 biur prokuratorów, a także stanowe i lokalne ciała pilnujące przestrzegania prawa.

Także FDIC rozpoczęła niezależną kontrolę w bankach, z którymi współdzieli straty spowodowane kredytami (innymi słowy, w przypadku przejęcia domu, płaci bankowi to, czego nie udało mu się odzyskać).

Jak powiedział John Courson, dyrektor naczelny Mortgage Bankers Association (Stowarzyszenia Bankierów Hipotecznych), do zajęcia nieruchomości kwalifikuje się obecnie 2,3 mln niespłacanych kredytów hipotecznych. Jak stwierdził Paul Miller, analityk z FBR Capital Markets w Arlinton, opóźnienia w postępowaniach spowodowane kontrolą mogą kosztować banki, które udzieliły kredytów, 2 mld dolarów miesięcznie.

Na sesji giełdowej 15 października ceny akcji banków gwałtownie spadły. Bank of America, Wells Fargo i Citigroup straciły na wartości o ponad 4 procent, a sektor bankowy w obrębie S&P 500 - 1,8 proc. Spadki te są tym bardziej symptomatyczne, że spółki sektora wysokich technologii rosły. Indeks NASDAQ 100, w którym są w największym stopniu reprezentowane, zyskał na wartości 2,1 proc. i jest w silnym trendzie wzrostowym. Piotr Kuczyński, analityk giełdowy, twierdzi, że sprawa sektora finansowego i dokumentów dotyczących domów może mieć dalsze konsekwencje dla sytuacji na giełdzie i bardzo zaszkodzić kursom akcji.