Paweł Szelegieniec: Antystalinowscy komuniści w Wielkiej Brytanii (cz. II)

[2010-11-25 00:31:43]

2. Międzynarodowa Lewicowa Opozycja.


W tym czasie Trocki podzielił ruch komunistyczny na trzy "frakcje". Pierwszą stanowiła lewicowa opozycja, "podtrzymująca sztandar leninizmu" reprezentująca postępowe idee światowej rewolucji socjalistycznej. Prócz tego, istniała "prawica", w ZSRR reprezentowana przez Bucharina i Rykowa, w Niemczech przez KPD-Opozycję Heinricha Brandlera i Thalheimera, a w Hiszpanii przez Blok Robotniczo-Chłopski(25). Trocki zarzucał "prawicy", że reprezentuje interesy drobnego chłopa-średniaka i dąży ku restauracji kapitalistycznych stosunków w ZSRR. W innych krajach "brandlerowcy" jak się o niej wyrażał, mieli być "lokajami stalinowskiej biurokracji, którzy liczą na łaskę na zasadzie obopólnej amnestii"(26). Jak pisał Pierre Frank:

"Prawicowa opozycja [...] występowała przeciw stalinizmowi nie dlatego że sprzeciwiała się jego ogólnej polityce, nie za sprawą kwestii "socjalizmu w jednym kraju", ale dlatego że zarzuca mu "ultra-lewicowe" błędy. Grupy te, z czego najważniejszą była grupa niemiecka Brandlera, chciały mieć niezależną politykę krajową [od stalinistów], czego wynikiem było ich przesuwanie się w kierunku lewicy socjaldemokratycznej"(27).

Istniał także nurt centrowy, reprezentowany przez biurokrację stalinowską, chwiejny między tymi dwoma skrajnymi biegunami (przypomnę, że wtedy jeszcze Trocki stał na stanowisku reformy MK i radzieckiej partii). W walce politycznej "lewica" zwalcza oba te nurty, jednak nigdy nie zwalcza "centrum" w sojuszu z "prawicą", natomiast dopuszczalny jest sojusz ze stalinistami przeciw brandlerowcom i bucharinistom.

6 kwietnia 1930 roku miało miejsce pierwsze międzynarodowe spotkanie zwolenników Trockiego w Paryżu. Wtedy tez oficjalnie powołano do życia Międzynarodową Lewicową Opozycję (International Left Oposition, ILO), która mimo wydalania jej zwolenników z partii, uważała się za frakcję Kominternu. Byli na niej obecni delegaci z Francji, USA, Niemiec, Belgii, Czechosłowacji i Węgier(28). By dana grupa mogła uważać się za członka ILO musiała spełniać kilka kryteriów ideologicznych, wyszczególnionych przez Trockiego m.in. potępiać politykę stalinowską w stosunku do wydarzeń chińskich (1925-27), Anglo-Radzieckiego Komitetu Związkowego, uznać ZSRR za zdeformowane państwo robotnicze, sprzeciwiać się teorii "socjalizmu w jednym kraju" gdyż "sprowadza się ona do całkowicie jałowej, ahistorycznej myśli, że dzięki bogactwom naturalnym kraju społeczeństwo socjalistyczne może być zbudowane w granicach geograficznych ZSRR"(29), co automatycznie wymaga uznania teorii rewolucji permanentnej.

Jak podaje przytoczony przeze mnie we wstępie raport rządu brytyjskiego "ruch trockistowski istnieje w Anglii od 1929 roku, roku w którym Trocki został wydalony z ZSRR". Pierwsze odgłosy niezadowolenia zaczęły pojawiać się w czasie kryzysu (1929-30) i po zwycięstwie nazizmu w Niemczech. Przez wiele lat ukrywane było, że jakakolwiek opozycja wyłoniła się wewnątrz brytyjskiej partii. W 1932 roku pojawiła się zorganizowana grupa określająca się jako "brytyjska sekcja Międzynarodowej Lewicowej Opozycji". Utworzyli ją członkowie partii komunistycznej z dzielnicy Balham, stąd też wzięła się jej nazwa, Balham Group. Do jej liderów należeli m.in. Stewart Purkis, Harry Wicks i Reg Groves. Pierwszym śladem istnienia grupy był biuletyn "The Communist", którego pierwszy numer ukazał się 1 maja 1932 roku i oprócz przedruku artykułu Trockiego Niemcy, klucz do zrozumienia sytuacji międzynarodowej zawierał jednoznaczne potępienie polityki MK:

"Międzynarodówka Komunistyczna nie jest zdolna do utrzymania przywództwa światowego proletariatu. W tym momencie jest niezdolna i nie przygotowana do przewodzenia światowej rewolucji, ale nie ma innej realnej alternatywy wobec niej. Lewicowa opozycja kierowana przez towarzysza Trockiego walczy by na nowo pozyskać MK dla sprawy rewolucji światowej; brytyjska grupa [opozycji] rozpoczyna swoją pracę poprzez wydanie niniejszego biuletynu"(30).

Członkowie Balham Group zarzucali liderom oficjalnej partii ultralewicową politykę, sekciarstwo, które doprowadziło do poważnej izolacji politycznej partii. Atakowali także hasło socjalfaszyzmu, oraz politykę Kominternu w stosunku do Niemiec, apelując o powołanie jednolitego frontu robotniczego przeciw nazizmowi.

Żywot grupy nie był długi. Kiedy ówczesny sekretarz generalny KP, Harry Pollitt wysłał do Purkisa list z zapytaniem "jak daleko zaszedł" w swoich relacjach z "The Communist" publikującym materiały ILO, ten odpowiedział mu, że "idzie z nim cały czas"(31). Już w sierpniu Purkis i Wicks zostali wykluczeni z partii, później także Groves, a grupa uległa "likwidacji". Wtedy też powołano pierwszą samodzielną organizację o profilu trockistowskim w Wielkiej Brytanii, Ligę Komunistyczną, brytyjską sekcję ILO (Communist League, CL), która od maja wydawała pismo "The Red Flag". Mniej więcej w połowie roku 1933 Trocki zalecał przywódcom CL wejście do rozłamowej wobec LP Niezależnej Partii Pracy (Independent Labour Party, ILP), by w ten sposób przerwać izolację trockistów od klasy robotniczej i wzmocnić ich siłę, a także nie pozwolić by partia ta przechyliła się w stronę stalinizmu (co już się zaczęło kiedy KPWB wysłała ludzi do infiltrowania partii), bądź jednoznacznego reformizmu, ale by stała się przyczółkiem, z którego wyrośnie nowa rewolucyjna partia marksistowska (strategia, którą proponował Trocki w przyszłości została nazwana entryzmem(32)):

"W swoich obecnym kształcie ILP jest partią lewicowo-centrystowską. Zrzesza szereg frakcji i zaciemnia obraz, mówiąc że istnieją różne stadia ewolucji od reformizmu do komunizmu. Czy bolszewicy-leniniści powinni wstępować do organizacji centrystowskich jak samo jak do oficjalnych partii komunistycznych? [...] Jednoznaczna odpowiedź - tak, tak; nie, nie - jest niewystarczająca w tym przypadku. Partia marksistowska winna oczywiście dążyć do całkowitej niezależności i najwyższej jednolitości. Ale, w trakcie procesu budowy, partia marksistowska często zmuszona jest wejść jako frakcja do partii centrystowskiej a nawet reformistycznej. Tak jak partia bolszewicka przez długi czas przynależała do tej samej partii, co mienszewicy, tak Trzecia Międzynarodówka jedynie stopniowo się formowała wychodząc z Drugiej. Centryzm, jak już wielokrotnie mówiliśmy, jest ogólnym terminem, którym określamy wiele różnych tendencji i zgrupowań, wahających się między reformizmem a marksizmem.

Przed każdą centrystowską grupą konieczne jest postawienie strzałki wskazującej kierunek jej rozwoju: z prawicy na lewicę, czy z lewicy na prawicę. [...] Jest wartościowe wstępować do ILP, jeśli tylko obierzemy sobie za cel pomóc tej partii, gdy będzie posiadać rewolucyjną większość w staniu się prawdziwą partią marksistowską. Oczywiście, takie wejście będzie niemożliwe, jeżeli KC ILP domagać się będzie od naszych przyjaciół, by porzucili swoje poglądy, albo gdy wyda im otwartą walkę w swojej partii. Ale jest całkowicie dopuszczalne wziąć na siebie obowiązek walki na podstawie partyjnego statutu i w granicach dyscypliny partyjnej. Duża przewaga Lewej Opozycji leży w fakcie, że posiada ona teoretycznie opracowany program, doświadczenie międzynarodowe i kontrolę. Dzięki temu nie ma najmniejszych obaw, iż brytyjscy bolszewicy-leniniści rozpłyną się bez śladu w ILP"(33).

Wejście nastąpiło w marcu 1934 roku, przy czym weszła jedynie niewielka ilość trockistów, tworząc Grupę Marksistowską (Marxist Group, MG). Grupa ta działała później także w młodzieżówce LP, Labour League of Youth, będącej w wielu sprawach bardziej radykalna niż partia socjaldemokratyczna. W październiku grupa ta miała już stu członków(34) i wydała osiem wewnętrznych biuletynów przeznaczonych dla członków ILP a także zaczęła sprzedawać książki amerykańskiego wydawnictwa trockistowskiego Pioneer Publishers(35).

We wrześniu 1933 roku ILO przemianowała się na Międzynarodową Ligę Komunistyczną (bolszewików-leninistów) (International Communist League - bolsheviks-leninists, ICL), kiedy to przyjęła nowy kurs - budowę nowej międzynarodówki komunistycznej i ogłaszając Deklarację Czterech. O potrzebie stworzenia i podstawach nowej Międzynarodówki(36).

W Kwestii utworzenia nowej międzynarodówki nie było jednak zgodności wśród zwolenników Trockiego. Część działaczy, jak działacz polskiej lewicowej opozycji Hersz Mendel uważała, że międzynarodówka nie może zostać powołana, dopóki nie będzie realną siłą społeczną:

"Przyszłość całej ludzkości zależy od Czwartej Międzynarodówki. Nie można tworzyć fikcji, ale trzeba stworzyć prawdziwą międzynarodówkę. [...] To proletariat stworzy nową międzynarodówkę. Musimy oświecić robotników i przygotowywać organizację. Jeśli pozostaniemy grupą propagandową, robotnicy nie będą od nas wymagali zbyt wiele. Ale jeśli będziemy międzynarodówką, robotnicy zażądają kierownictwa, a my nie będziemy zdolni im przewodzić. [...] Tak długo jak Czwarta Międzynarodówka nie ma partii masowych, nie może być proklamowana"(37).

Trocki replikował na to w ten sposób:

"Sceptycy pytają - czy to już czas na powołanie nowej Międzynarodówki? Nie wolno - powiadają - tworzyć Międzynarodówki "sztucznie"; może ona powstać jedynie z wielkich wydarzeń itp. [...] Czwarta Międzynarodówka już powstała z wielkich wydarzeń - największych w historii klęsk proletariatu. Przyczyna tych klęsk - to zwyrodnienie i zdrada starego kierownictwa. Walka klasowa nie znosi przerw. Trzecia Międzynarodówka, śladem Drugiej, dla rewolucji umarła. Niech żyje Czwarta Międzynarodówka! Ale czy to już czas na jej proklamowanie? - nie ustępują sceptycy. Czwarta Międzynarodówka - odpowiadamy - nie potrzebuje "proklamowania". Istnieje i walczy. Jest słaba? Tak, jej szeregi są jeszcze nieliczne, bo jeszcze jest młoda. Jest to na razie przede wszystkim kadra. Ale ta kadra - to jedyna gwarancja rewolucyjnej przyszłości, poza tymi kadrami nie ma na naszej planecie ani jednego rewolucyjnego nurtu, który by naprawdę zasługiwał na to miano. Jeśli nasza Międzynarodówka jest jeszcze słaba liczebnie, to jest silna doktryną, programem, tradycją, niezrównanym hartem swych kadr. Kto tego dzisiaj nie widzi, niech pozostanie na razie z boku. Jutro będzie to bardziej widoczne"(38).

W tym okresie bardzo wzrosło zagrożenie faszyzmem w Europie: Hitler zdobywał coraz szersze poparcie, powstawały ruchy faszystowskie w innych krajach, wzorujące się na Mussolinim i NSDAP. Trockiści zdawali sobie dobrze sprawę, że grozi to katastrofą dla ruchu robotniczego. Wzywali, by powoływać "zjednoczone fronty robotnicze" przeciw faszystom, gdyż, jak utrzymywali tylko w ten sposób można ich pokonać i powstrzymać. Demaskowali przy tym stanowisko obu głównych nurtów w ruchu robotniczym, socjaldemokracji i stalinizmu jako kapitulanckie przed faszystowskim zagrożeniem. Socjaldemokracji chcieli używać skompromitowanego państwa demokracji mieszczańskiej przeciw faszystom i proponowali je właśnie jako alternatywę. Nie widzieli niestety, że większość społeczeństwa (w tym klasy panujące widzące ratunek dla swojego panowania jedynie w faszyzmie) już dawno się od niego odwróciła. Stalinowscy "komuniści" z kolei uważając socjaldemokratów za "socjalfaszystów" nie chcieli działać z nimi przeciw wspólnemu wrogowi. Co więcej, uważali, że naziści szybko się skompromitują w oczach społeczeństwa, a, wtedy przyjdzie pora na nich. Ci z kolei nie zauważyli, że faszyści otwarcie mówili o zniesieniu wszelkim form demokratycznych i delegalizacji partii komunistycznych i innych organizacji robotniczych.

Według trockistów wszystkie siły ruchu robotniczego winny zorganizować się w jeden front robotniczy wymierzony przeciw faszystowskiemu niebezpieczeństwu, zwalczając je na każdym odcinku frontu walki klasowej. W obliczu nazistowskiego zwycięstwa nawoływali do powszechnego strajku generalnego, który powinien był wywrócić rząd hitlerowski, a także postawić pod znakiem zapytania dalsze istnienie systemu kapitalistycznego. Tuż przed dojściem nazistów do władzy Trocki pisał do robotników niemieckich:

"Pomiędzy funkcjonariuszami komunistycznymi niemało jest niestety tchórzliwych karierowiczów i bonzów, którym zależy na ich posadkach i pensyjkach, a jeszcze bardziej na ich skórze. Ci ludzie bardzo chętnie stroją się w ultra-lewicowe frazesy, pod którymi ukrywa się litości i pogardy godzien fatalizm. "Bez zwycięstwa nad socjaldemokracją nie można walczyć przeciwko faszyzmowi!" - powiada taki okrutny rewolucjonista i przy tej sposobności... szykuje sobie paszport zagraniczny. Robotnicy komunistyczni, Was jest setki tysięcy i miliony. Wy nie będziecie mogli wyjechać nigdzie; dla Was nie starczy paszportów zagranicznych. W wypadku, gdyby faszyzm doszedł da władzy, jak tank straszliwy przejdzie on po waszych czaszkach i kręgosłupach. Ratunek leży tylko w nieubłaganej walce. A zwycięstwo nie może być osiągnięte inaczej jak tylko w bojowym powiązaniu się z robotnikami socjaldemokratycznymi. Spieszcie się robotnicy komuniści, gdyż nie wiele czasu Wam zostaje!"(39).

W 1936 roku wybuchła wojna domowa w Hiszpanii. Rebelianci pod dowództwem generała Francisco Franco, popierani przez tamtejszych kapitalistów, obszarników, kościół katolicki i faszystowską partię Falangę, wypowiedzieli posłuszeństwo lewicowemu rządowi Frontu Ludowego (FL), gdy rozpoczął on reform rolną i szereg drobnych reform antykapitalistycznych. FL był nową strategią Kominternu, jaką zaadoptowano po klęsce polityki "socjalfaszyzmu", kiedy okazało się, że służy ona zwycięstwom faszyzmu. Nowa strategia polegała na koalicji wyborczej partii komunistycznej, partii socjaldemokratycznej oraz "postępowej, antyfaszystowskiej" burżuazji, wspieranej przez inne organizacje robotnicze.

Miała być to odpowiedź na wzrost sił faszystowskich. Trocki od początku krytykował FL jako formę "kapitulowania przed burżuazją, zacierającego świadomość klasową proletariatu, oraz stawiania państwa burżuazyjnego jako alternatywy wobec faszyzmu". Jego zdaniem realną alternatywą dla sił skrajnej prawicy był już wcześniej wspominany jednolity front robotniczy, opracowany jeszcze w okresie leninowskim w 1921 roku(40). Ostatecznie, polityka FL zdaniem trockistów poniosła klęskę, niszcząc świadomość klasową robotników, dając stalinistom możliwość siłowego rozprawienia się z "konkurencyjnymi" nurtami lewicy (POUM, anarchiści) torując drogę frankizmowi, zadając przy tym śmiertelny cios rewolucji hiszpańskiej.

Po zwycięstwie faszyzmu w Niemczech i Austrii, finansowany przez kapitał Brytyjski Związek Faszystów (British Union of Fascists) Oswalda Mosley'a przeszedł do zmasowanej działalności. Faszystowskie "czarne koszule" organizowały marsze przez dzielnice robotnicze i żydowskie, często prowokując starcia, przy bierności policji. Najsłynniejsze starcie między faszystami a lewicą robotniczą miało miejsce w 4 listopada 1936 roku w londyńskim East Endzie i przeszło do historii jako "Bitwa na Cable Street", kiedy to stu tysiącom antyfaszystów udało się zatrzymać i rozbić marsz siedmiu tysięcy "blackshirts"(41). Dla bolszewików-leninistów było to potwierdzenie słuszności zalecanej przez Trockiego taktyki jednolitofrontowej przeciw faszyzmowi (United Front Against Fascism). Po tym zwycięstwie "The Red Flag" wzywał do "popchnięcia wszystkich organizacji ruchu robotniczego do działania" i nie ufaniu policji, która już wiele razy stawała po stronie skrajnej prawicy(42).

W 1935 roku pojawiły się rozbieżności między trockistami a przywództwem ILP w kwestii popierania kandydatów labourzystowskich w obecnych wyborach i wojny abisyńskiej. Trocki uważał, że bez względu na to, jakie stanowisko w sprawie sankcji wobec Włoch ma dany kandydat LP, powinno udzielić mu się krytycznego poparcia, podczas gdy "niezależni labourzyści" dawali je tylko, tym, którzy występowali przeciw polityce sankcji. Zdaniem przywódcy lewicowej opozycji kwestia poparcia była kwestią czysto klasową - poparcia kandydatów robotniczych przeciw prawicowym partiom burżuazyjnym oraz pokazania prawdziwego (tj. socjaldradzieckiego, burżuazyjnego) charakteru partii socjaldemokratycznej:

"Jeżeli damy krytyczne poparcie i tym samym pomożemy Partii Pracy w zdobyciu władzy, jednocześnie mówiąc robotnikom, że LP będzie mogła funkcjonować jako kapitalistyczny rząd i zarządzać kapitalistyczną wojną, wtedy gdy wojna nadejdzie robotnicy zobaczą, że mieliśmy rację i tym samym pomaszerują z nami. [...] polityka krytycznego poparcia jedynie wobec antysankcjonistów sprawi wrażenie, że istnieją fundamentalne różnice pomiędzy socjalpatriotami typu Morrison i Ponsoriby albo nawet Crippsem. Obecnie, różnice te są jedynie propagandowe. Cripps jest obecnie jedynie drugorzędnym zwolennikiem burżuazji"(43).

W 1936 roku działacze MG przeszli do LP, by tam prowadzić działalność, bowiem "ILP była w poważnym kryzysie, gdyż jej przywódcy nie byli w stanie wykorzystać możliwości, jakie dało im wyjście z LP"(44). Jak pisze Ted Grant, w chwili odejścia z Partii Pracy, ILP miała sto tysięcy członków, potem systematycznie ich traciła, bowiem:

"Masy robotnicze nie mogą zobaczyć większych różnic między centrystowskimi ideami ILP a polityką lewicowego reformizmu Lansbury i Attlee [liderami Partii Pracy], którzy pod presją klasy robotniczej stali się bardzo "lewicowi". Tam, gdzie są dwie partie reformistyczne bez znaczących różnic programowych i politycznych, robotnicy zwykle skłaniają się ku popieraniu większej"(45).

Działanie wewnątrz ILP zaczynało być coraz trudniejsze, nie przynosiło znaczących rezultatów, a nawet prowadziło do spadku radykalizmu niektórych trockistów, tak więc w końcu pojawił się pomysł wejścia do LP, by tam utworzyć grupę bolszewicko-leninowską. Pod koniec 1935 roku, sam Trocki zrewidował swoje stanowisko w sprawie "partii niezależnej" i uznał, że należy rozpocząć działalność w Partii Pracy. Do LP weszli m.in. Edward (Ted) Grant i Denzil Harber tworząc grupę bolszewików-leninistów, odmówił za to lider frakcji w ILP, przybyły z USA, Cyryl Robert Lionel (C.R.L.) James, uważając tę partię za "reformistyczne bagno". Nowa grupa wewnątrz partii socjaldemokratycznej zaczęła wydawać pismo "Youth Militant", skierowane głównie do członków młodzieżówki LP. Pod koniec 1937 roku bolszewicy-leniniści utworzyli wewnętrzną Grupę Militant (od tytułu pisma, jakie wydawali). Ostatecznie, powstały de facto dwie niezależne organizacje trockistowskie - Marxist Group i Militant Group. Działania "Militantu" przyciągały do niego wielu byłych działaczy komunistycznych wydalonych z oficjalnej partii za jej krytykę, jak Jock Haston. W grudniu 1937 roku działacze tej grupy powołali do życia Międzynarodową Ligę Robotniczą (Workers International League, WIL).

Przed wejściem Grupy Militant do LP działała tam, na zasadach oportunistycznych, Liga Marksistowska (Marxist League, ML) Wicka. W 1938 roku połączyła się ona z grupą Jamesa (wyrzuconą z ILP za publikacje pisma "The Fight") tworząc Rewolucyjną Ligę Socjalistyczną (Revolutionary Socialist League, RSL).

W tym czasie trockiści wydali książki Trockiego "Stalinowska szkoła falsyfikacji" oraz "Zdradzona Rewolucja", a także zorganizowali Brytyjski Komitet Obrony Lwa Trockiego, zajmujący się dementowaniem fałszerstw stalinowskich procesów pokazowych, na których głównym oskarżonym był właśnie Trocki, i którego nazwisko pojawiało się bezustannie, odmieniane przez wszystkie możliwe przypadki i łączone ze wszystkim, co miało znaczenie antykomunistyczne ("trockistowsko-faszystowski", "trockistowsko-imperialistyczny", etc.). Nie trzeba chyba dodawać, że wyrok (zaoczny), jaki na niego wydano był jeden, kara śmierci. W kwietniu 1937 roku w Meksyku, gdzie w tym czasie przebywał Trocki, powstała z tego powodu tzw. Komisja Dewey'a, mająca zweryfikować zarzuty, jakie stawiano Trockiemu podczas procesów. Zaproszono na nią prasę socjalistyczną, jak i burżuazyjną, wysłano także zaproszenie dla meksykańskiej partii komunistycznej, która co zrozumiałe, nawet nie odpisała. Zamiarem głównego przywódcy antystalinowskiego ruchu komunistycznego było oczyszczenie się z zarzutów przed "całym światem", który publicznie ogłosił, że jeśli komisja uzna zasadność oskarżeń Wyszyńskiego (głównego prokuratora moskiewskich procesów) sam dobrowolnie odda się w ręce GPU (GRU). Ostatecznie komisja go uniewinniła, ogłaszając raport końcowy(46). Raport ten został wydany także w Wielkiej Brytanii przez tamtejszych trockistów.

3. Czwarta Międzynarodówka i wojna światowa.


"Proletariacka polityka wojskowa" i dalsza degeneracja brytyjskiego stalinizmu.

Pierwszy kongres Czwartej Międzynarodówki miał miejsce 3 września 1938 roku w Paryżu. W konferencji brało udział ok. trzydziestu osób, m.in. James Cannon, Max Shachtman, Michel Pablo i C.R.L. James. Trocki nie brał udział w spotkaniu, ale przygotowywał najważniejsze dokumenty zjazdu, jak Program Przejściowy. Agonia kapitalizmu a zadania Czwartej Międzynarodówki, jeden z najważniejszych dokumentów ruchu trockistowskiego w jego historii, w którym tak oto przedstawił rolę nowej organizacji międzynarodowej:

"Czwarta Międzynarodówka już teraz zyskała sobie zasłużoną nienawiść stalinowców, socjaldemokratów, burżuazyjnych liberałów i faszystów. Nie ma dla niej i być nie może miejsca w żadnym z Frontów Ludowych. Nieprzejednanie przeciwstawia się wszystkim politycznym ugrupowaniom związanym z burżuazją. Jej zadaniem - obalenie panowania kapitału. Jej celem - socjalizm. Jej metodą - proletariacka rewolucja"(47).

W chwili powołania międzynarodówki związane z nią były grupy m.in. w Polsce, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemczech, Hiszpanii, Austrii, Czechosłowacji, Szwajcarii i w Indochinach(48). Kierownictwo organizacji zainstalowano w Paryżu, po wybuchu wojny przeniesiono je do Nowego Jorku.

Brytyjską sekcją Czwartej Międzynarodówki była powstała w 1938 roku Rewolucyjna Liga Socjalistyczna. Prócz niej istniała także Międzynarodowa Liga Robotnicza (czasem nazywana "Grupą Lee"), do której należeli późniejsi główni liderzy RCP: Ralph Lee, Jock Haston, Ted Grant i przybyły z KPWB w latach 30-tych Gerard (Gerry) Healy. Prócz większości wymieniony tajny raport brytyjskich służb specjalnych wymieniał jako liderów WIL również: Roy'a Tearse, Harolda Atkinsona i Mildred Lee. Liga wydawała kilka pism, m.in. "Socialist Appeal" i "Workers Industrial News".

RSL była zdecydowanie słabsza od WIL. Ogólnie sytuacja w brytyjskim trockizmie była bardzo niejasna i zagmatwana, co zdaniem działaczy "Grupy Lee" doprowadziło do zdezorientowania kierownictwa ICL w sprawach brytyjskich. W tym czasie rozłamy były "na porządku dziennym", a ilość małych grupek była porażająca, żadna z nich nie miała również najmniejszych szans na konkurowanie z partią stalinowską i socjaldemokratyczną. W sierpniu 1938 roku podpisano tzw. "Porozumienie Pokojowe i Zjednoczeniowe"("Peace and Unity Agreement"), które przygotowywali m.in. Cannon i Shachtman z amerykańskiej sekcji ICL, SWP. "Zgodę" podpisały wszystkie grupy, za wyjątkiem WIL, gdyż ta uważała iż porozumienie prowadzi jedynie do skupienia wszystkich grup w jednej tylko partii, RSL, odmówiono im także możliwości zostania frakcją w "zjednoczeniowej partii"(49), co zdaniem ligi było zaprzeczeniem zasad demokratycznego centralizmu.

We wrześniu 1939 roku wybuchła druga wojna światowa. Hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę, co wywołało "reakcję łańcuchową" w postaci wypowiadania wojny nazistom przez europejskie mocarstwa imperialistyczne, Francję i Wielką Brytanię. Jednakże pomimo istnienia porozumień pomiędzy rządem polskim, angielskim i francuskim, oraz oficjalnego wypowiedzenia wojny Niemcom, żaden z tych krajów nie wysłał swoich oddziałów na pomoc Polsce. Trocki już dawno przewidywał wybuch nowego konfliktu na skalę światową, do którego awangarda rewolucji światowej musi się w konkretny sposób odnieść. W pierwszych miesiącach nowej wojny, które były jednocześnie ostatnimi miesiącami życia Lwa Trockiego, sformułował on zasady tzw. proletariackiej polityki wojskowej. Polegała ona tym, by wymusić na państwie kapitalistycznym tworzenie obozów militarnego szkolenia dla robotników, tak by mogli zostać oficerami robotniczymi. Całe szkolenie miało by być pod kontrolą związków zawodowych. Stanowisko takie zajął Trocki, gdyż zdawał sobie sprawę z faktu, że większość proletariatu brytyjskiego i amerykańskiego opowiada się za obowiązkową służbą wojskową, uważając obecną wojnę za antyfaszystowską.

"Jesteśmy przeciw oficerom burżuazyjnym, którzy traktują was [żołnierzy] jak bydło, wykorzystują jak mięso armatnie. W przeciwieństwie do oficerów burżuazyjnych martwi nas śmierć żołnierzy. Chcemy szkół wojskowych dla robotników, w których przechodziliby szkolenie oficerskie. Chcemy oficerów robotniczych. [...] Załóżmy, że mamy senatora. Zgłasza on projekt ustawy o utworzeniu obozów, w których będzie się szkoliło wojskowo robotników. Może zażądać na ten cel pół miliarda dolarów. Zarazem głosuje przeciwko budżetowi wojskowemu, bo ten jest kontrolowany przez wrogów klasowych. Obecnie nie możemy wywłaszczyć burżuazji, toteż pozwalamy jej wyzyskiwać robotników. Staramy się jednak chronić ich przy pomocy związków zawodowych. Sądy są burżuazyjne, ale my ich nie bojkotujemy [...]. Podobnie jest z parlamentami. Jesteśmy wrogami burżuazji, ale staramy się je wykorzystać. Wojna jest instytucją burżuazyjną [...] i staramy się ją wykorzystać. Teraz jest jasne, że w najbliższym okresie nasz sprzeciw wobec militaryzmu będzie stanowił podstawę naszej propagandy, podczas gdy w naszej agitacji będziemy żądali szkolenia wojskowego mas(50).

Instytut Badań Publicznych ustalił, że ponad 70% robotników opowiada się za obowiązkową służbą wojskową. [...] Sytuujemy się na tym samym polu, co 70% robotników i na tej podstawie zaczynamy rozwijać kampanię mającą na celu przeciwstawienie robotników ich wyzyskiwaczom na gruncie wojskowym. Mówimy: wy, robotnicy, pragniecie bronić demokracji i ją ulepszać. My, z Czwartej Międzynarodówki, chcemy pójść dalej. Jesteśmy jednak gotowi bronić razem z wami demokracji, ale tylko pod warunkiem, że będzie to prawdziwa obrona, a nie zdrada na modłę Petaina"(51).

Większość stronników Trockiego nie zgodziło się na ten nowy kurs, a w samym ruchu trockistowskim część działaczy zaczęła nawet oskarżać Trockiego o "socjalszowinizm" i "obronę ojczyzny bez uprzedniego obalenia burżuazji i straszenie konkurencyjnym imperializmem"(52). Jeśli będzie mi wolno wypowiedzieć swoje zdanie, to muszę stwierdzić, ze oskarżenia te nie były bezpodstawne, jak chce np. Broué. Propozycję, by kapitalistyczne państwo zgodziło się na szkolenie wojskowe robotników na robotniczych oficerów i pod kontrolą organizacji robotniczych jest czysto utopijne, całkowicie pomija klasowy charakter tegoż państwa oraz przyczynia się do wzmocnienia machiny wojennej. Nielogiczne jest również moim zdaniem z jednej strony domaganie się robotniczych obozów szkoleniowych, a z drugiej kampania antywojenna.

Trudno jest zrozumieć, jak można być jednocześnie za dodatkowymi wydatkami wojennymi i tworzeniem nowych obozów ćwiczeniowych (aż dziw bierze, że Trocki nie wziął pod uwagę, że przecież ci żołnierze także zostaną wysłani na front walczyć w imię interesów "swojego" imperializmu) a z drugiej przeciw militaryzmowi, zgodnie ze słowami samego Trockiego, że "jestem przeciwko wojnie, jestem jednak z wami, nie będę sabotował wojny". Poza tym, "proletariacka polityka wojskowa" mogła być zastosowana jedynie w metropoliach systemu kapitalistycznego, gdyż na jego peryferiach nie znajdziemy przykładów masowego poparcia ludów uciskanych dla wojny. Przeciwnie, to właśnie jej wybuch doprowadził do masowych akcji antywojennych w Indiach wymierzonych także brytyjski kolonializm. Trudno byłoby sobie wyobrazić by tamtejsi bolszewicy-leniniści nawoływali do tworzenia "robotniczych obozów wojskowych".

Taka była polityka Trockiego w odniesieniu do państw imperialistycznych. W kwestii wojny z ZSRR, uważał, że należy bezwarunkowo bronić tego kraju przed agresją, przy czym nie chodziło tutaj o obronę stalinowskiego rządu, lecz państwowych form własności, stanowiących jego zdaniem podstawy ZSRR jako "państwa robotniczego". Wojna taka miała przeobrazić się w rewolucję proletariacką, która wybuchając w państwach imperialistycznych doprowadzi do obalenia kapitalizmu (rewolucja społeczno-polityczna), w Związku Radzieckim natomiast obali biurokratyczną kastę pasożytującą na gospodarce państwa robotniczego i przywróci proletariatowi jego wcześniej utracone panowanie (antybiurokratyczna rewolucja polityczna).

Sama kwestia obrony ZSRR jako "państwa robotniczego" spotkała się z opozycją w Czwartej Międzynarodówce, której przewodzili Max Shachtman i James Burnham, uważający ustrój Rosji za "biurokratyczny kolektywizm", co sprawia, ze jest on równie reakcyjny jak kapitalizm, dlatego też w ewentualnej wojnie z państwami imperialistycznymi nie należy udzielać poparcia Związkowi Radzieckiemu. Mimo tego, stanowisko tzw. "antyobrońców" w tym czasie było zbieżne z założeniami o potrzebie rewolucyjnego obalenia reżimu stalinowskiego.

Brytyjscy trockiści mieli różne poglądy na obecną wojnę. Oficjalna sekcja międzynarodówki, RSL, nie przyjęła nowej strategii zaproponowanej przez Trockiego, natomiast sama wojna ją, mówiąc słowami Teda Granta "sparaliżowała"(53). Podejście to krytykowała RSL, jako "(socjal)szowinistyczne" i "kierowanie robotników nie przeciw brytyjskiej burżuazji, ale jej konkurencji, faszystowskim reżimom"(54). WIL, w przeciwieństwie do niej, opowiedziała się całkowicie za nowym kursem (prócz mniejszościowej opozycji skupionej wokół Jocka Hastona, uważającej ją za "kapitulację przed patriotycznymi resentymentami klasy robotniczej"(55)) a RSL zarzucała "socjalpacyfizm"(56). Już w wyborach z 1941 roku, kiedy to WIL poparła LP, oparła swoje poparcie na konkretnym programie "proletariackiej polityki wojskowej":

"Partia Pracy do władzy w oparciu o następujący program:

1. organizowanie i uzbrojenie robotników pod ich własną kontrolą, by przeciwstawić się inwazji albo zdradzie na modłę Petaina;

2. wybory oficerów przez żołnierzy;

3. ustanowienie specjalnych obozów szkoleniowych do szkolenia robotników na oficerów, finansowanych z budżetu państwowego i kontrolowanych przez związki zawodowe;

4. wywłaszczenie kopalń, banków, ziemi, przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego;

5. wolność dla Indii i innych kolonii.

6. wydanie socjalistycznego wezwania do robotników w Niemczech i w Europie o socjalistyczną walkę przeciw Hitlerowi"(57).

Po klęsce Francji, trockiści z "Grupy Lee" rozpoczęli akcję propagandową za zmilitaryzowaniem robotników, a po ataku Hitlera na ZSRR opowiadali się za "obroną Rosji Radzieckiej". Jednocześnie krytykowali socjalpatriotyczne stanowisko brytyjskiej partii komunistycznej uważającą obecną wojnę za "antyfaszystowską", uznając je za "kolaborację klasową i kapitulację przed rządem Churchilla"(58). Staliniści z kolei zarzucili trockistom bycie "agentami Hitlera" (co brzmi groteskowo w ustach kogoś, kto sam wcześniej legitymizował porozumienie Stalina z Hitlerem) i "dążenie do obalenia robotniczej władzy w Rosji".

Prezentuję poniżej wyciąg z broszury propagandowej KP Wielkiej Brytanii "Clear out Hitler's agents" z 1942 roku, w której znajdziemy także potwierdzenie tego, co mówili sami trockiści - kolaboracji klasowej stalinistów pod przykrywką walki z faszyzmem. Na uwagę zasługuje również ostatnie zdanie, jakie przytaczam poniżej, gdyż zaczęto oficjalnie zezwalać, a nawet zachęcać do ataków agresji wobec "agentów hitleryzmu":

"Istnieje w Anglii grupa ludzi występujących w przebraniu socjalistów, by ukryć swoją faszystowską działalność. Członkowie tej grupy są bardzo aktywni. I niebezpieczni. Idą do fabryk, stoczni i kopalni, organizacji pracowniczych, związków zawodowych. [...] Ukrywają oni swoje brunatne cele za pomocą "czerwonej" retoryki. [...] To trockiści. Słyszałeś o Piątej Kolumnie. Trockiści to ich sojusznicy i agenci wewnątrz klasy robotniczej. [...] Trockiści nienawidzą i zwalczają [obecnych] przywódców Rosji. Chcą zobaczyć zwycięstwo Hitlera, a Rosję pokonaną. Chcą osłabić Anglię, sojusznika Rosji [...]. Dlatego też wykorzystują każdą możliwość, by szerzyć swoją propagandę i prowadzić ludzi po ścieżce klęsk. Jak sprawdzisz, co piszą i głoszą sprowadzisz to wszystko do sześciu punktów:

1. wstrzymania militarnej pomocy dla Rosji;
2. opóźniania i sabotowania drugiego frontu;
3. wstrzymania produkcji w Anglii
4. podważania sojusz brytyjsko-radziecki;
5. podkopywania w ludziach i w angielskiej armii wiary w zwycięstwo;
6. stwarzają warunki do zainstalowania pronazistowskiego rządu w porozumieniu z Hitlerem.

Jeśli ten plan zostałby wprowadzony w życie, Hitler wygrałby wojnę. [...] Wiedzą że, by pokonać Hitlera, każda grupa ludzi, konserwatyści, liberałowie, socjaldemokratyczni [Labour] i komunistyczni robotnicy, klasa średnia i klasa kapitalistyczna muszą być sojusznikami (!) we wspólnej walce przeciw wspólnemu wrogowi. [...] Ich celem jest zasiać w Anglii podziały, by przeciwstawić się jedności narodowej tworzącej solidny front przeciw faszyzmowi. [...] Ukryty za sloganem robotniczej kontroli w Anglii, cel trockistów to obalenie robotniczej kontroli w Rosji. [...] Nie pomniejszaj niebezpieczeństwa tylko dlatego, że są mali. Bądź czujny na trockistowskich prowokatorów [disruptors]. Ludzie ci, nie mają najmniejszego prawa być traktowani jak uczciwi robotnicy. Powinni być zwalczani, tak jak zwalcza się otwartych nazistów. Oczyść z nich każdą organizację klasy robotniczej"(59).

Sama partia komunistyczna zachowywała się chwiejnie, zależnie jaka była decyzja Moskwy. Kiedy, po ataku na Polskę, Anglia wypowiedziała wojnę Niemcom Harry Pollitt, przywódca KPWB wyraził satysfakcję z tego powodu. Jednakże było to sprzeczne z planami Stalina, dlatego też szybko się z tego wycofano, zaczęto atakować rząd brytyjski, z prasy poznikały oskarżenia Hitlera o faszyzm, a Pollitt musiał ustąpić z funkcji sekretarza generalnego (nie na długo z resztą, gdyż już w 1941 roku został na to stanowisko przywrócony), a jego miejsce zajął Palme Dutt. Warto też zauważyć, że decyzja Pollitta o poparciu Wielkiej Brytanii w wojnie była jego suwerenną decyzją, nie konsultowaną z Kominternem. Jak zauważył Grant, przez te zygzaki, partia brytyjska straciła wielu zwolenników, gdyż "nie było łatwe do wyjaśnienia robotnikom, w jaki sposób wczorajsi wrogowie nagle stali się przyjaciółmi, albo dlaczego brytyjska 'demokracja' nagle przemieniła się w brytyjski imperializm"(60). Po ataku Hitlera na ZSRR, linia partii ponownie się zmieniła, a w prasie partyjnej "brytyjski imperializm" został ponownie zastąpiony "brytyjską demokracją". W tym czasie, partia prowadziła konsekwentną politykę łamistrajkową, uważając że skoro obecna wojna jest "antyfaszystowska", to należy ją w pełni popierać i nie rzucać kłód pod nogi rządowi walczącemu z faszyzmem.

W odpowiedzi na oszczerstwa stalinowców WIL wydała własną mini-broszurę, "Factory Workers. Be on your guard, Clear Out the Bosses' Agents!", w której przedstawiono w czterech punktach działania KPWB, opisując zygzaki w polityce partii komunistycznej wspomagając się przy tym cytatami z jej partyjnej prasy:

1. Polityka partii komunistycznej pomogła Hitlerowi w podboju Europy;

2. Partia komunistyczna chciała pokoju z Hitlerem.

3. Polityka partii komunistycznej pomogła Hitlerowi w napaści na ZSRR poprzez gmatwanie [w głowach] robotników;

4. Przed 22 czerwca 1941 roku partia komunistyczna wykonywała dla Hitlera brudna robotę, dziś wykonuje ją dla Churchilla(61).

Wzywano także do otwartej debaty w związkach zawodowych pomiędzy trockistami z "Socialist Appeal" i Międzynarodowej Ligi Robotniczej a stalinistami z "Daily Worker" i KP Wielkiej Brytanii, by "wykazać fałszywość politycznych pozycji tych ludzi"(62).

W czasie wojny wszystkie strajki były nielegalne, a akcje łamistrajkowe przeprowadzał rząd, partia socjaldemokratyczna i komunistyczna. Najbardziej dobitnie antystrajkowa polityka KPWB ujawniła się w 1932 roku w czasie strajku stoczniowców w Tyneside. Dla Gerry'ego Healy'ego była to okazja do zdobycia wpływów w przemyśle zbrojeniowym i ciężkim. W porozumieniu z ILP i WIL rozpoczął tworzenie tzw. Komitet Koordynacji Bojowej Działalności w Związkach Zawodowych (Committee to Co-ordinate Militant Activity in the Trade Unions), który w listopadzie 1943 roku przemianował się na Bojową Federację Robotniczą, Militant Workers Federation, MWF). Healy robił to jednak w zasadzie na własną rękę, występując przeciw postanowieniom KC WIL, który wcześniej odrzucił jego propozycje, uważając, iż nim trockiści zaczną budować alternatywne organizacje wobec oficjalnych zbiurokratyzowanych związków, robotnicy muszą się do tego przekonać wykorzystując już istniejące. Grant nazwał wtedy propozycje Healy'ego "ultra-lewicowymi".

Po pewnym okresie działalności, KC stwierdził, że nowa inicjatywa jest "marnowaniem sił naszych ludzi". W lutym 1934 roku na spotkaniu KC Healy powiedział, "że wstąpił do ILP, a decyzja ta nie była motywowana politycznie, lecz jedynie niemożliwością dalszej współpracy w jednej organizacji z J. Hastonem, M. Lee i Grantem"(63). Ostatecznie wyrzucono go z partii. Bob Pitt sądzi, że kierowała nim najprawdopodobniej chęć wywarcia nacisku na KC, by w ten sposób zaaprobował on jego "przemysłową politykę". W niedługim czasie później, zgodzono się mimo wszystko na jego powrót. Należy jednak zaznaczyć, że cała ta kwestia jest dość niejasna. Powyższe stwierdzenia zaczerpnąłem z biografii Healy'ego autorstwa Pitta, podczas gdy w innej pozycji, "History of British Trotskyism to 1949" Martina Uphama w ogóle nie pojawia się ten problem, a autor przedstawia politykę Healy'ego jako politykę całej ligi(64). Bez względu jednak na to, trockiści z WIL działali wewnątrz MWF, a ich ogólnokrajowym koordynatorem był Roy Tearse. Zadaniem MWF było stworzenie alternatywnej bazy dla trockistów w przemyśle, by nie była konieczna ciągła penetracja partii komunistycznej. WIL brała udział m.in. w strajkach z lipca 1941 roku w Rolls Royce w Glasgow, w lipcu 1943 roku w fabryce Barnbow Royal Ordnance i majowym strajku transportowców z Yorkshire (1943). Podczas wszystkich tych walk robotniczych byli pod ciągłym atakiem sił prowojennych, w czym przodującą rolę odgrywali staliniści. Ogólna ilość strajków w kraju wzrosła w tym okresie.

W 1943 roku Stalin nakazał rozwiązanie Międzynarodówki Komunistycznej. Trockiści uznali to za gest w stronę aliantów, by pokazać im iż nie ma on żadnych planów wywołania rewolucji w innych krajach. Oficjalnym powodem rozwiązania była chęć dania większej swobody w działaniu dotychczasowym krajowym sekcjom MK. Jak stwierdzono w dość lakonicznym, oficjalnym dokumencie, sekcje te bardzo "dojrzały politycznie" a "rozwiązanie Międzynarodówki Komunistycznej [...] uwalnia je od obowiązku dalszego [opierania się na] konstytucji i decyzjach Kongresów Międzynarodówki"(65). Deklarację końcową podpisali przedstawiciele partii stalinowskich przebywających w tym czasie w Moskwie, m.in. Gottwald, Dimitrow, Żdanow, Pieck, Thorez, Bianco, Rakosi i Dolores Ibarruri.

WIL przedstawił swój punkt widzenia w tej sprawie w broszurze "The Rise and Fall of the Communist International":

"Trzecia Międzynarodówka została oficjalnie rozwiązana. [...] Szybko i bez konsultacji ze wszystkimi partiami członkowskimi, [...] bez wszelkiej demokratycznej dyskusji i decyzji, jako wynik nacisku imperializmu amerykańskiego, Stalin podle zlikwidował Komintern. [...] Trzecia Międzynarodówka wyrosła z upadku kapitalizmu [w Rosji] podczas ostatniej wojny. Rewolucja Rosyjska wysłała falę rewolucyjnego ferworu do szeregów klasy robotniczej na całym świecie. [...] Zmiana polityki z kierunku na rewolucję światową na socjalizm w jednym kraju sprawiła, że Komintern skręcił w prawo. [Teraz] Stalin rozwiązał zdegenerowany Komintern. Robiąc to, otwarcie opowiedział się po stronie kapitalistycznej kontrrewolucji, tak dalece jak reszta świata jest nią zainteresowana. Ale imperialiści, nakłaniając Stalina do tego [...] nie rozumieją konsekwencji, jakie to ze sobą niesie. Nie może i nie zapobiegnie to nowym rewolucjom. Przez mniej niż ostatnie dwie dekady, odkąd rozpoczęła się jego degeneracja, Komintern zaprzepaścił wiele dogodnych sytuacji [rewolucyjnych] w szeregu krajów. Nadchodzące dekady będą świadkami nowym rewolucji, wraz z [ostatecznym] upadkiem kapitalizmu. [...] Wielkie dni Międzynarodówki Komunistycznej z lat 1917-23 ożyją na nowo. Wzrost poparcia dla ideałów marksizmu w skali światowej, bazując na tradycji bolszewizmu, z bogatym zapasem doświadczeń przeszłości i wyciągniętych wniosków z porażek klasy robotniczej może ponownie nakierować ciemiężonych na obalenie kapitalizmu i do światowej republiki socjalistycznej"(66).

Rewolucyjna Partia Komunistyczna.

Dalsze istnienie dwóch trockistowskich ośrodków w Wielkiej Brytanii zmusiło Czwartą Międzynarodówkę do kolejnej próby ich zjednoczenia. Sama WIL otwarcie popierała nową międzynarodówkę, a jej oficjalna sekcja, RSL, praktycznie nie istniała, sama wcześniej rozpadając się na trzy zwalczające się grupki. W 1944 roku doszło ponownego złączenia się tych grup w Rewolucyjną Ligę Socjalistyczną, a w marcu do zjednoczenia z Międzynarodową Ligą Robotniczą w Rewolucyjną Partię Komunistyczną (Revolutionary Communist Party, RCP). Wybór nazwy "rewolucyjna" i "komunistyczna" był zamierzony, gdyż jak pisał Grant:

"Celowo przybraliśmy nazwę Rewolucyjnej Partii Komunistycznej - w całkowitym kontraście do łamistrajkowej patriotycznej partii "komunistycznej". Chcieliśmy w ten sposób pokazać prawdziwy rewolucyjny program trockizmu w ostrej sprzeczności do zbrodniczej roli stalinizmu"(67).

Jako przywódców nowego ugrupowania tajny raport rządu brytyjskiego wymienia Jamesa Hastona, Edwarda Granta i Harolda Atkinsona (WIL), Roy Tearse'a (tajny członek WIL), Heatona i Mildred Lee (WIL)(68). Do listy tej należy dodać jeszcze przybyłego z Południowej Afryki Charliego van Gelderena (RSL), Jimmy'ego Deane'a (WIL) i Gerry'ego Healy'ego, wcześniej ponownie przyjętego do WIL, a od 1946/47 roku przybyłego z Palestyny, po wcześniejszym aresztowaniu za działalność trockistowską i antywojenną, Ygaela Glucksteina, występującego jako Tony Cliff. Nowa organizacja stała się oficjalną sekcją Czwartej Międzynarodówki w Wielkiej Brytanii. Program ugrupowania bazował głównie na Agonii kapitalizmu i zadaniach Czwartej Międzynarodówki.

Partia wydawała trzy pisma, "Socialist Appeal", "Workers' International News" i "The Militant Miner", a liczbę członków szacuje się na mniej niż 500(69). RCP była partią z punktu widzenia prawa nielegalną, skierowaną głównie na działalność samodzielną, przy czym część jej działaczy była również członkami LP i tam prowadziła agitację na rzecz trockistowskiego programu. Co jednak warto podkreślić, brytyjscy trockiści, podobnie jak i amerykańscy oraz cejlońscy nie podlegali w tym czasie zinstytucjonalizowanym prześladowaniom, co miało miejsce w krajach rządzonych i okupowanych przez faszystów, różnej maści bonapartystów, stalinistów i militarystów. Oczywiście nie oznaczało to braku wszelkich represji. Za "działalność antyrządową" grupa amerykańskich trockistów z Cannonem została aresztowana. Podobny los spotkał m.in. Jocka Hastona (którego ostateczne uniewinnienie było wielkim sukcesem dla partii).

Podstawowe pole działania partii stanowił przemysł ciężki. W tym samym miesiącu, w którym doszło do powstania RCP (ale jeszcze przed jej powołaniem) wybuchł stu tysięczny strajk górników, który przyczynił się do zwiększenia wpływów kierowanej przez trockistów MWF. Powołano także Anti-Labour Laws Defence Committee skierowanego przeciw antypracowniczym działaniom konserwatystów (torysów).

W wyborach z 1945, do jakich doszło po śmierci jednego z parlamentarzystów LP, roku RCP postanowiła wysunąć własnego kandydata, Jocka Hastona w mieście Neath w południowej Walii. W samym mieście nie było filii partii trockistowskiej, a jedynie kilku sympatyków związanych z ILP. Sam rejon był ważny obszarem przemysłowym z silnymi wpływami partii komunistycznej(70). Kampania RCP przebiegała pod hasłem, "Vote Haston, fight for workers' Britain!", klasowej jedności z robotnikami niemieckimi, a także przeciw wojnie i "antyfaszystowskiej" Wielkiej Koalicji, oraz nazizmowi. Staliniści z kolei rozpoczęli na niego nagonkę, której motywem przewodnim było: "A vote for Haston is vote for fascism!"(71).

W ogólnokrajowych wyborach z tego samego roku, RCP poparła Partię Pracy, wysuwając hasło: "Labour to power on a socialist programme!", przeciw czemu wystąpił jedynie Healy uważając, że przyczynia się do wzrostu znaczenia LP, a nie RCP. Z kolei KPWB dalej opowiadała się za rządem "jedności narodowej". Wybory wygrali labourzyści, a rząd Churchilla musiał podać się do dymisji. Wygraną LP, którą zawdzięczała głębokiemu kryzysowi gospodarczemu, trockiści uznali za "pierwszy krok ku radykalizacji mas". Poparcie RCP dla LP było poparciem "bezwarunkowym, ale krytycznym" i zakładało, że jeśli reformiści dojdą do władzy będzie łatwiej ujawniać ich prokapitalistyczny charakter.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej nastał ogólnoświatowy kryzys w ruchu trockistowskim. Wiele grup było zniszczonych represjami ze strony faszystów, stalinistów i militarystów. Także twierdzenia Trockiego o upadku ZSRR jako zwyrodniałego państwa robotniczego, jego odnowy i rewolucji europejskiej nie sprawdziły się(72). Spowodowało to pojawienie się rozbieżności między przywództwem RCP a kierownictwem międzynarodówki, w której po zamordowaniu Trockiego w sierpniu 1940 roku dominującą rolę odgrywał James Cannon. Grant i Haston zarzucali mu chęć zunifikowania ruchu trockistowskiej na świecie podług własnych dogmatycznych założeń, tak jak to zrobił z ruchem w USA. Sądzili, iż "nigdy nie uchwycił [on] metody jaką posługiwał się Trocki, materializmu dialektycznego. W prosty sposób powtarzał założenia Trockiego [...], nawet gdy nie zostały potwierdzone przez bieg wydarzeń"(73). Za przykład niech służą tutaj słowa jakie Cannon wypowiedział w związku z końcem wojny światowej:

"Trocki przewidywał, że kwestia ZSRR zostanie rozwiązana przez wojnę. To napawa nas pewnością. Nie zgadzamy się z częścią ludzi, którzy zwykli sądzić iż wojna się skończyła. Wojna przeszła jedynie z jednego stadium w [...] drugie. Wojna się nie skończyła, a rewolucja o której mówiliśmy że wybuchnie przez wojnę w Europie nadal pozostaje na porządku dziennym. Jest jedynie opóźniona, głównie z powodu braku dostatecznie silnej partii rewolucyjnej"(74).

Sprzeciwiono się także twierdzeniom przywódców Czwartej Międzynarodówki, że po wojnie kapitalizm czeka głęboki kryzys, nowa wojna i upadek w szybkim czasie. RCP przeciwnie, przewidywała polepszenie sytuacji gospodarczej i boom ekonomiczny.

Również angielskiej sekcji nie ominął kryzys, na który lekarstwem według części działaczy miał być entryzm w Partii Pracy. Już w 1947 roku Gerry Healy i Jack Lawrence utworzyli mniejszościową frakcję (tzw. Open Party fraction) mającą jednak poparcie kierownictwa międzynarodówki, która domagała się wejścia całej RCP do LP, w której ludzie z frakcji działali jako "Klub" ("The Club"), wydając od 1948 roku pismo "Socialist Outlook".

Działania Healy'ego popierał w pełni Cannon, wobec którego ten pierwszy był całkowicie lojalny. Przywódca międzynarodówki w liście do Healy'ego z 1953 roku posunął się nawet do takich stwierdzeń:

"Jeżeli ktoś podejmie się próby napisania prawdziwej historii brytyjskiego trockizmu będzie musiał obrać za punkt startowy dzień, w którym Twoja grupa ostatecznie wyrwała się spod reżimu Hastona i rozpoczęła własną niezależną pracę. To, co miało miejsce wcześniej jest jedynie serią straconych możliwości, materiałem do prehistorii brytyjskiego trockizmu"(75).

Jest to doprawdy zadziwiające, że ojciec amerykańskiego trockizmu uznał sekciarskie poczynania Healy'ego, które doprowadziły ostatecznie do upadku RCP za "punkt startowy dziejów trockizmu w Anglii".

W partii główna oś konfliktów przebiegała wokół kwestii wejścia do partii socjaldemokratycznej. Początkowo Grant i Haston byli temu przeciwni, później jednak gdy nie widzieli już możliwości uratowania partii zgodzili się na jej rozwiązanie. W lipcu 1949 roku na dwudniowym spotkaniu większość kierownictwa KC RCP głosowała za rozwiązaniem partii i wejściem do LP(76). W ten sposób została rozwiązana jedyna organizacja w historii Wielkiej Brytanii, która grupowała wszystkich trockistów. Od tej pory każdy pójdzie swoją drogą. W Partii Pracy frakcja trockistowska skupiona była odtąd w "Klubie".

Sam Healy, jak pisze jego biograf Bob Pitt, wyznaczony przez międzynarodówkę na przywódcę trockistów w LP, zajął po rozwiązaniu partii bardzo reformistyczne stanowisko, co krytykował Haston w liście do "Klubu", w którym pisał, że "w piśmie ["Socialist Outlook"] głoszone jest i to nie przez lewe, czy prawe skrzydło Partii Pracy, ale przez trockistów iż LP jest partią socjalistyczną [...], która to partia może zmienić społeczeństwo poprzez parlament"(77), a także nie głosił potrzeby budowy niezależnej partii trockistowskiej. Ostatecznie, na początku 1950 roku Haston wystąpił z "Klubu", nie mogąc znieść atmosfery tam panującej, co "healiści" wykorzystali do zohydzania jego osoby jako "renegata i dezertera"(78).

W kwestii wydarzeń międzynarodowych zajęli oni pozycje promaoistowskie i protitowskie. Tony Cliff, który zaczął skupiać wokół siebie zwolenników swojej teorii biurokratycznego kapitalizmu państwowego stał się w pewnym momencie dla niektórych kimś, kto przeciwstawi się "prostalinowskim" ciągotom Healy'ego. Następne wypadki tak oto przedstawił Ted Grant:

"Healy zaproponował ugodę z Cliffem. Stronnicy Cliffa wyszli ze swoim państwowo-kapitalistycznym poglądami [w dyskusji] i Healy wściekł się. Ja tylko patrzyłem, co Healy im przeciwstawi. [A ten] odwrócił się on do mnie i powiedział: "dlaczego mu nie odpowiesz"? "Masz być przywódcą, Ty mu odpowiedz!", replikowałem. Ale on był całkowicie niezdolny do politycznej dyskusji z argumentami Cliffa. Tak więc Healy po prostu wyrzucił Cliffa i jego zwolenników pod pozorem jakiś ciężkim przewinień. Kiedy stronnicy Cliffa chcieli przedstawić własny dokument na konferencji, uniemożliwiono im to(79).

Co więcej, na konferencji Healy nakazał wszystkim głosować za usunięciem "cliffistów", natomiast ci co zagłosują przeciw, zostaną usunięci z partii. Grant postanowił wstawić się za nimi, nie dlatego, że się z nimi zgadza politycznie, ale by w ten sposób zaprotestować przeciw łamaniu ich demokratycznych praw, co przypłacił wykluczeniem z "Klubu"(80). Healy był dla niego jedynie "totalitarystą i chuliganem". Można pokusić się o stwierdzenie, że działania przywódcy frakcji trockistów w LP jako żywo przypominają początki stalinizmu.

Paweł Szelegieniec


Tekst, napisany w 2005 r., publikujemy za portalem Władza Rad (www.1917.net.pl).

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



76 LAT KATASTROFY - ZATRZYMAĆ LUDOBÓJSTWO W STREFIE GAZY!
Warszawa, plac Zamkowy
12 maja (niedziela), godz. 13.00
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


19 maja:

1825 - Zmarł Henri de Saint-Simon, francuski historyk, filozof, wolnomularz i socjalista.

1895 - Zmarł José Martí, kubański poeta, pisarz, przywódca ruchu niepodległościowego – uważany za bohatera narodowego.

1911 - Rewolucja meksykańska: zwycięstwo chłopskiej partyzantki Emiliana Zapaty nad wojskiem federalnym w bitwie o Cuautla.

1912 - W Warszawie zmarł Bolesław Prus, wybitny polski pisarz, prozaik, nowelista i publicysta okresu pozytywizmu, współtwórca polskiego realizmu, kronikarz Warszawy, myśliciel i popularyzator wiedzy, działacz społeczny, propagator turystyki.

1931 - W Jaworznie podczas krwawych starć górników z policją zginęło 5 osób.

1942 - T. Koral i H. Dębnicka z Wydziału Sabotażu Polskich Socjalistów dokonali zamachu bombowego na zorganizowane przez okupanta kasyno gry w Warszawie. Był to pierwszy zamach bombowy w stolicy.

2010 - Rząd tymczasowy w wydanym dekrecie uznał Rozę Otunbajewą (SDPK) pełnoprawnym prezydentem Kirgistanu i przedłużył jej mandat do końca 2011 roku.


?
Lewica.pl na Facebooku