Andrzej Celiński: Chciał Polski dobrej i mądrej - pamięci J. J. Lipskiego

[2012-05-25 12:10:25]

Z okazji rocznicy urodzin Jana Józefa Lipskiego, publikujemy wywiad Przemysława Prekiela z Andrzejem Celińskim na temat postaci historycznego lidera PPS.



Przemysław Prekiel: Jan Józef Lipski był pańskim wujem. Jednak jak tak obiektywnie oceniłby Pan tego wybitnego krytyka, historyka literatury, obrońcę praw człowieka?



Andrzej Celiński: Nie ma obiektywnych ocen ludzkich postaw. One wynikają z wartości. A wartości są przyjmowane albo odrzucane. Jan Józef poświęcił swoje możliwości intelektualne, materialne, swój potencjał zapewnienia sobie prestiżu uniwersyteckiego profesora, teoretyka literatury, krytyka dla idei, która była treścią życia istotnej części polskiej międzywojennej inteligencji, dla budowania Polski pięknej, otwartej, światłej, silnej swoją społeczną spójnością. Może on tak sobie wyobrażał przesłanie pokolenia, które zginęło w Powstaniu Warszawskim i jako ten, który jednak przeżył, uznał za stosowne swoim życiem nadrobić to, co Polsce nie było dane, bo inni, którzy mogli to dać, zginęli. Może właśnie ta okoliczność tłumaczy wielkość dorobku i wagę wkładu w polskość takich ludzi, jak: Władysław Bartoszewski, Paweł Jasienica, Artur Międzyrzecki, Antoni Słonimski, Stanisław Ossowski. Jana Józefa wyróżniało to, że mimo wielkiej negatywnej, okropnej presji wywieranej na ludzkie uczciwe umysły przez doświadczenie łże-lewicowości PRL, sprawiedliwość społeczną, równość szans i możliwości, solidaryzm, prawość uznawał za wytyczne dla polskiej polityki już w całkowicie wolnym od jakiejkolwiek okupacji kraju.

Potrafiłby Pan sobie wyobrazić KOR bez tej postaci? Jaki był jego wkład w pomoc robotnikom prześladowanym przez władze?



Oczywiście. Gdyby nie żył wtedy, kiedy KOR powstawał. Byłoby dość dziwne, gdyby w 1976 Jana Józefa Lipskiego, żyjącego, zabrakło w tym gronie. Podobnie, jak dziwna byłaby nieobecność Jacka Kuronia, Adama Michnika, Anieli Steinsbergowej. Jeśli kogoś podziwiam za jego obecność w tym gronie, kogo porównuję do Jana Józefa, to doktora Rybickiego, też Józefa. Są bowiem sprawy ważne i ważniejsze. Ich łączyła zdolność oddzielania spraw dla nich ważnych od tych, które dla Polski są najważniejsze. W sprawach najważniejszych potrafili być razem. I to jest najpiękniejsze świadectwo tamtej, już odeszłej polskości II Rzeczypospolitej. Marzenie o Polsce wielkiej mocą swej wartości. Jak to dzisiaj trudne dla zrozumienia! Jak idzie o „wkład w pomoc”, to Jan Józef Lipski wrócił, z ciężko sponiewieranym operacją sercem prosto do więzienia, w 1982, właśnie dlatego, żeby być, choćby moralnie, razem.

Pod koniec swojego życia zaangażował się w działalność PPS. Był nawet przewodniczącym Rady Naczelnej PPS. Czy jego socjalizm był odzwierciedleniem jego ideałów i kwintesencją obranej drogi? Jak wyglądał socjalizm Jana Józefa Lipskiego?



Wyglądał anachronicznie. Jan Józef nie miał pojęcia o gospodarce. Nie interesował się tym. I nikt, z jego kręgu, go nie alimentował. Lipiński już nie żył. Kowalik był politycznie za słaby. Bugaj kręcił. Dlatego jesteśmy, gdzie jesteśmy. Socjalizm, to był, dla Jana Józefa Lipskiego, świat opisany wartościami. Dlatego Abramowski. Dlatego Ciołkoszowe. Gdyby zapytać Jana Józefa Lipskiego na przykład o kwestie etatyzmu, w ostatniej dekadzie XX wieku, on by tego pytania, chyba, nie zrozumiał. Ale to, w skali narodu, kwestia następstwa pokoleń. Zabrakło wartości w kolejnym pokoleniu. Jan Józef zawisł w próżni nicości kolejnego pokolenia. Nie poczekał. Umarł.

To, co wzbudza wściekłe ataki prawicy po dziś dzień na jego osobę, to słynny esej „Ile ojczyzn, ile patriotyzmów”, gdzie rozprawia się z ksenofobią i narodowa megalomania. Jaki patriotyzm chciał nam przez to przekazać?



Mam przed sobą maleńką formatem, jakieś A8, broszurkę „Dwie ojczyzny – dwa patriotyzmy”. Wytartą. Wydaną przez Nową, w 1981. Ze znakomitym rysunkiem na okładce. Glob. Zza jego kratownicy (równiki, południki) wystaje zwiędnięta głowa ptaka - głowa, która jest pawim piórem. A na północnym Polusie, czyli biegunie, prześwietny ptak, orzeł, z jednego skrzydła wyrasta flaga, z drugiego zaś szabla. To może wkurzać prawicę. Zwłaszcza, że nie ma na co się powołać. W PRL lizała aż do połowy lat 70. władzom. Pamiętacie Bendera? Zabłockiego? Nigdy nie przyznali się, że błądzili. Chcieli dobrze. Po co więc tym, co robili dobrze, później kwasem sypali po oczach? Polska?

Jego spuścizna i dorobek są imponujące. Co przede wszystkim pozostawił kolejnym pokoleniom?



Może nic. Poza myślą i marzeniem o Polsce dobrej dla Polaków, wszystkich niezależnie od pochodzenia. I mądrej. Dzisiaj Polska jest korporacyjna a nie solidarnościowa. SLD, partia „lewicy”, ma swój mocno wypracowany wkład w tę korporacyjność. I, niestety, my. Dawna UD i późniejsza UW. Bugaj dzieli, nie próbuje i nigdy nie próbował szukać consensusu środowisk lewicy. Kościół gorszy niż w międzywojennym dwudziestoleciu. A nie był wtedy wspaniały. Tyłem, jak idzie o podmiotowość, do wiernych. Wyrywny, ostatnio, jak idzie o doraźny interes. Gdzie więc solidarność? Przecież nie w hołdującej korporacyjnym interesom „Solidarności”. Przyspawanej na dodatek do biskupich pup. To wyzwanie ciągle jest przed nami. Trudne. Jan Józef Lipski też nie był łatwy. Polska jest trudna. Nie mówię o tych, którzy uważają się za mandatariuszy lewicy. Miller? Napieralski? Śmiech na sali. Niczego z lewicy, poza swą chęcią awansu nie rozumieją. Inne drogi. Próbowali. Zrezygnowali. Dla nich socjalizm za trudny. Oni po prostu chcą awansować. Indywidualnie. Dlatego mają problem z wiarygodnością. Jan Józef Lipski przegrał. Taka jest prawda. I, dla nas, wyzwanie.

Dziękuję za rozmowę.


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


24 listopada:

1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.

1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).

2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.

2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.


?
Lewica.pl na Facebooku