Redakcja portalu lewica.pl popiera petycję w sprawie katastrofalnej sytuacji w Sahelu i zachęca swoje Czytelniczki i swoich Czytelników do podpisania dokumentu. Poniżej publikujemy list Baaby Maala w tej sprawie.
Z powodu katastrofalnej suszy 18 mln ludzi głoduje obecnie w Sahelu, ale nasze błagania o pomoc nie spotykają się z żadnym odzewem ze strony światowych przywódców. Senegalski muzyk Baaba Maal napisał petycję do władz USA, Japonii, Francji i Niemiec prosząc ich o natychmiastową pomoc. Wesprzyjmy jego prośbę - podpisz naglącą petycję poniżej i nagłośnijmy jego apel o pomoc:
Drodzy Przyjaciele,
Nazywam się Baaba Maal, jestem senegalskim muzykiem i zwracam się do Was z osobistą prośbą o pomoc. Mieszkam w dotkniętym przez suszę regionie Sahelu gdzie ponad 18 mln ludzi żyje na skraju wyczerpania, a 1 mln dzieci grozi śmierć głodowa. Międzynarodowi przywódcy są głusi na nasze kolejne apele o pomoc. Jedynie wsparcie z całego świata może nas podnieść z tej równi pochyłej i uchronić kolejne ofiary przed katastrofą.
ONZ w swoim ostatnim raporcie stwierdza, że jeśli 1,5 miliarda dolarów nie trafi natychmiast na miejsce, susza może pochłonąć miliony ofiar Światowi przywódcy oferują jedynie połowę tej sumy. Rządy krajów, które mogłyby uratować sytuację: USA, Japonia, Francja czy Niemcy, grają cały czas na zwłokę - stąd moja petycja z prośbą o pomoc.
Za kilka dni światowi przywódcy spotkają się w Brukseli, by przedyskutować problem Sahelu - jeśli podejmą właściwe decyzje, sytuację da się jeszcze uratować. Podpisz tę naglącą petycję - jeśli uda nam się zebrać 1 mln podpisów, Avaaz, Africans Act 4 Africa, oraz Oxfam dostarczą ją do Brukseli:
http://www.avaaz.org/pl/save_the_sahel_a/
Susza, polityczne zamieszki i nagły wzrost cen żywności zasiały spustoszenie na obszarze wielkości Stanów Zjednoczonych, rozciągającym się od Senegalu na zachodzie po Sudan na wschodzie. Tutejsi mieszkańcy robią wszystko, co w ich mocy by przeżyć i zapewnić przeżycie swoim rodzinom, ale kryzys rozwinął się już do takiego stopnia, że coraz trudniej wierzyć w pozytywny obrót spraw. Widziałem kobiety i dzieci usiłujące uprawiać warzywa na kompletnie wyschniętej ziemi. Wszyscy tutaj zdają sobie sprawę z tego, że świat prowadzi rozmowy na temat ich regionu, ale nikt nie ma tu pewności czy takie dyskusje doprowadzą
w końcu do faktycznej poprawy sytuacji.
ONZ otrzymało jedynie 43 procent z 1,5 miliarda dolarów - sumy potrzebnej, by uratować ten region. Resztę tej kwoty mogłyby przesłać najbogatsze kraje świata, jeśli tylko pojawiłaby się ku temu wola polityczna. Nie zostało nam już zbyt wiele czasu, by powstrzymać eskalację tego masowego cierpienia, a ja będę reprezentował głos tutejszych mieszkańców do czasu, gdy pomoc nie dotrze do naszego regionu.
Świat odwracał się już od podobnych kryzysów, ale tym razem możemy faktycznie zapobiec kolejnym ofiarom, zmuszając nasze kraje do reakcji. Podpisz naglącą petycję:
http://www.avaaz.org/pl/save_the_sahel_a/
Członkowie Avaaz jednoczyli się już wcześniej w podobnych sprawach, ratując tysiące istnień i upewniając się, że podstawowa pomoc docierała do takich miejsc jak choćby Birma, Haiti, Somalia czy Pakistan. Dysponujemy wystarczającą siłą przebicia by zmusić nasze rządy do powstrzymania kolejnych kryzysów. Upewnijmy się, że świat zareaguje na apele o pomoc pochodzące od milionów mieszkańców regionu Sahelu.
Z nadzieją i determinacją,
Baaba Maal, wraz z całym zespołem Avaaz
Fot. Wikimedia Commons