Za pozostaniem Gabriela na stanowisku szefa partii głosowało 478 z 572 delegatów, którzy oddali ważne głosy, czyli 83,6 proc. 76 uczestników zjazdu głosowało przeciwko, 18 wstrzymało się od głosu.
W wyborach parlamentarnych 22 września SPD uzyskała 25,7 proc. głosów, co jest jej drugim z najgorszych wyników w powojennej historii. Od trzech tygodni socjaldemokraci prowadzą negocjacje koalicyjne ze zwycięzcą wyborów - partiami chadeckimi CDU i CSU. Szczególnie szeregowi członkowie SPD mają poważne zastrzeżenia wobec współpracy z partią kanclerki Angeli Merkel, obawiając się, że chadecy zdominują wspólny rząd. Uważają oni, że SPD powinna pozostać w opozycji.
Gabriel zapewnił, że socjaldemokraci nie wejdą do koalicji z chadekami "za wszelką cenę". To nie będzie ślub z miłości, ani partnerstwo z musu, lecz ograniczona czasowo koalicja z rozsądku. Kompromis jest istotą polityki, ale nie zgodzimy się na zgniłe kompromisy - zapewnił.
Wśród tematów, które bezwarunkowo muszą znaleźć się w umowie koalicyjnej, wymienił płacę minimalną, podwójne obywatelstwo dla osób o korzeniach imigranckich, równe płace dla kobiet i mężczyzn oraz ograniczenie umów śmieciowych. Ostrzegł jednak, że SPD nie będzie w stanie przeforsować w całości swego programu, w tym podwyżki podatków dla najbogatszych.
Wśród przyczyn słabego wyniku swojej partii Gabriel wymienił "kulturową przepaść" pomiędzy kierownictwem SPD a obywatelami. Panuje opinia, że przestaliśmy być partią zwykłych ludzi, że nie traktujemy ich problemów poważnie - powiedział. Przyznał, że wielu wyborców kojarzy sprawiedliwość społeczną nie z SPD, lecz z CDU, zaś większość niemieckiego społeczeństwa jest zadowolona z sytuacji ekonomicznej i nie chce zmian.
Przewodniczący SPD potwierdził przyjętą dzień wcześniej uchwałę zarządu o otwarciu się w przyszłości na współpracę także z postkomunistyczną lewicą Die Linke. Dotychczas socjaldemokraci wykluczali z definicji taki sojusz w skali całego kraju ze względu na kontrowersyjne postulaty lewicy w polityce zagranicznej, w tym hasło likwidacji NATO.
Gabriel zaznaczył, że współpraca z Die Linke rozbijała się dotychczas o nierealne postulaty polityków lewicy, zajmujących czasami tak zwariowane stanowisko, że żaden socjaldemokrata nie mógłby na trzeźwo z nimi współpracować. SPD, Lewica i Zieloni mają w obecnym parlamencie więcej mandatów niż CDU/CSU i mogłyby teoretycznie utworzyć większościowy rząd.
Zjazd SPD zakończy się 16 litopada.
Fot. Wikimedia Commons