NATO musi przestać pobrzękiwać szabelką. Stałe rozlokowanie oddziałów w Polsce byłoby błędem, ponieważ ten gest solidarności zostałby odebrany jako eskalacja - powiedział Trittin. Jego zdaniem takie zapowiedzi, czy też tylko rozważania, utrudniają znalezienie rozwiązania kryzysu na Krymie.
Trittin skrytykował sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena za zapowiedź dalszego rozszerzania Sojuszu. Określił jego słowa mianem "niebezpiecznych dla otoczenia". Kto przyjmuje do Sojuszu kraje z nierozwiązanymi problemami terytorialnymi, ten nie przyczynia się do stabilizacji ich położenia, lecz destabilizuje NATO - uważa Trittin, który był "jedynką" na liście wyborczej Zielonych w wyborach do Bundestagu we wrześniu 2013 roku.
Postulat wysłania wojsk lądowych do krajów na wschodniej flance NATO odrzucił też minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Uważam, że byłoby dobrze, gdybyśmy nie wykorzystywali obecnej sytuacji do dalszego zaostrzania sytuacji - powiedział 1 kwietnia w Brukseli
Polski rząd chciałaby wzmocnienia stałej obecności wojskowej NATO w państwach na wschodzie Sojuszu. Władze wojskowe i poszczególne kraje NATO powinny się zastanowić, jak w tej nowej sytuacji wyrównać poziom bezpieczeństwa członków Sojuszu na całym jego terytorium - powiedział Radek Sikorski 1 kwietnia, przy okazji spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO, które było poświęcone konsekwencjom kryzysu na Ukrainie i aneksji Krymu przez Rosję. Przedtem w Weimarze szef polskiej dyplomacji powiedział, że byłby szczęśliwy, gdyby w Polsce stacjonowały dwie brygady wojsk Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Fot. Wikimedia Commons