Pikieta była odpowiedzią na decyzję poznańskiego sądu, który zakazał związkowi zawodowemu Inicjatywa Pracownicza mówienia o łamaniu praw pracowniczych w sklepach wolnocłowych Aelia do czasu zakończenia procesu w sądzie pracy. Aelia bezprawnie zwolniła Annę Kucharczyk przedstawicielkę komisji zakładowej IP.
Pikietujacy przyniesli miedzy innymi tabliczki z hasłami "Nie możemy mówić, że Aelia mobbinguje", "Nie możemy mówić, że Aelia łamie prawa pracownicze".
Skandowano "Dość cenzury!" oraz "Wolne związki zawodowe!".
Warszawski Teatr Rewolucyjny przed wejściem do terminalu odlotów wystawił sztukę Bertolta Brechta
Po kilkudziesieciu minutach na miejsce przybyły policytjne posiłki, a funkcjonariusze zdelegalizowali pikietę najpierw twierdząc, że "łamie wyrok sądu", a następnie jako pretekstu używajac faktu, że jej organizator nie miał przy sobie wymaganego identyfikatora wydawanego przez miasto.
Po decyzji policji zebrani podzielili się na kilka pikiet po 14 osób. Część z nich weszła na teren lotniska i rozdawała ulotki informacyjne pasażerom. Jedna z grup dotarła pod sklep wolnocłowy, pod którym także zorganizowano pikietę. Ochroniarze zagrozili wezwaniem policji, jednak poinformowani czego dotyczy protest, nie zrobili tego.
Akcja zakończyła się spokojnie. Nikt nie został zatrzymany.
(fot. M.Z.)