Wojna z Irakiem jest przesądzona - uważają brytyjskie gazety. Ich zdaniem administracja prezydenta George’a W. Busha musi znaleźć jedynie dodatkowe argumenty przemawiające za uderzeniem na ten kraj.

W najbliższy czwartek amerykański prezydent prawdopodobnie wystąpi na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ i wezwie tę organizację do przyjęcia rezolucji w sprawie Iraku. W rezolucji miałoby zostać zapisane, że rząd iracki ma od 4 do 6 tygodni na umożliwienie międzynarodowych inspekcji, w przeciwnym wypadku narazi się na interwensję zbrojną.

Dotychczasowi sojusznicy w antyterrorystycznej "krucjacie" Ameryki nie chcą już bezpośrednio angażować się w konflikt. Chcą, aby kwestia iracka została rozwiązana na forum ONZ. Do takiego stanowiska rządów Niemiec i Francji dołączyła dziś także Kanada, do tej pory lojalny sojusznik USA.

Pomimo tego, z relacji "The Times" i "Daily Telegraph" wynika, że Goerge W. Bush i premier Tony Blair i tak są gotowi uderzyć na Irak z pominięciem ONZ, tzn. w przypadku gdy rezolucja zaproponowana przez prezydenta USA zostanie zablokowana w Radzie Bezpieczeństwa przez któregoś z jej stałych członków, np. Rosji, Chin czy Francji. Uderzenie ma nastąpić jeszcze przed Bożym Narodzeniem - według niektórych spekulacji prasowych miałby to być 30 listopada.

Pod koniec ubiegłego tygodnia oenzetowscy eksperci przedstawili zdjęcia satelitarne irackich obiektów wojskowych - znacząco rozbudowanych w ostatnich latach - które to posłużyły Bushowi i Blairowi do wykazania, że Bagdad prowadzi intensywny program zbrojeń.

Tymczasem Irak nie rezygnuje z prób udowodnienia, że arsenały masowego rażenia są wymysłem. Dzisiaj do jednego ze sfotografowanych budynków Irakijczycy zaprosili dziennikarzy, by ci mogli na własne oczy zobaczyć, jak pan Tony Blair wypacza fakty, byle tylko usprawiedliwić nadchodzącą agresję na Irak - mówił przedstawiciel irackiego MSZ.