Według wyników podanych godzinę po północy przez dwie telewizje (ARD i ZDF) SPD i CDU/CSU dostały po 38,5 proc. głosów, a według RTL socjaldemokraci z poparciem 38,6 proc. prowadzą, wyprzedzając chadeków o 0,3 proc. Dzięki zwycięstwom w okręgach jednomandatowych, SPD będzie miała więcej posłów. Wyniki pozostałych formacji nie uległy większym zmianom wobec poprzednich zestawień. Wszystko wskazuje na to, że SPD i Zieloni będą mieć razem 307 z 606 mandatów.
A jednak socjaldemokraci? (0.10)
Socjaldemokraci mogą zdobyć o mandat więcej niż chadecy - wynika z sondażu opublikowanego na internetowej witrynie dziennika "Frankfurter Allgemaine Zeitung" o godzinie 23.45. SPD pomimo mniejszego poparcia (38,4 proc.) zdobyłaby 249 mandatów, podczas gdy CDU/CSU (38,6 proc.) miałaby tylko 248 głosów w Bundestagu. Pozostałe partie miałby następujące wyniki: Zieloni - 8,6 proc. (55 mandatów), FDP - 7,3 proc. (47), PDS - 4 proc. (2).
Niespokojna noc wyborcza (23.20)
Sondaże ogłaszane raz po raz po niedzielnych wyborach w Niemczech, wciąż nie dają zdecydowanej przewagi żadnemu z ugrupowań. "Łeb w łeb" idą partie dotyczasowej "czerwono-zielonej" koalicji rządowej i chadecko-liberalna opozycja.
Zaraz po 18.00 dwa różne sondaże zaprezentowały niemieckie telewizje. Według RTL socjaldemokraci zdobyli 38,5 proc., a Zieloni 9 proc. głosów. CDU/CSU miałaby otrzymać 38 proc. poparcie, a FDP 7,5 proc. ARD podała odmienne wyniki. Chadecy 39 proc., SPD 37 proc., Zieloni 9,5 proc. liberałowie 7 proc. Później sondaże zaczęły wskazywać coraz wyższą przewagę chadeków. Około godziny 20 sięgnęła ona już dwóch procent, podczas gdy Zieloni wyprzedzali FDP o jeden procent.
Trend ten zdawał się zmieniać po godzinie 20.00. O 20.20 telewizja ZDF podała wyniku sondażu, z którego wynika, że CDU ma 0,8 proc. przewagi nad SPD (38,9 - 38,1), a Zieloni 1,3 proc. nad liberałami (8,8 - 7,5). Spada prognozowane poparcie dla PDS, które wynosi obecnie zaledwie 3,8 proc.
Po 21.00 wybuchł "thriller" z tzw. mandatami dodatkowymi. Początkowo podano informację, że socjaldemokraci dostaną pięć takich mandatów i pomimo gorszego o 1 punkt procentowy wyniku wyborczego będą mieć tyle samo mandatów co chadecja. Wkrótce jednak poinformowano, że pula mandatów dodatkowych będzie równo (po 3) podzielona między SPD i CDU/CSU.
Niemal pewne jest, że PDS nie będzie miała swej partyjnej reprezentacji w Bundestagu, bowiem nie udało się jej przekroczyć 5-proc. progu wyborczego, ani zdobyć trzech mandatów bezpośrednio w okręgach. Posiadająca dziś ponad 30 deputowanych partia postkomunistyczna zostanie najprawdopodobniej z dwoma mandatami wywalczonymi we wschodnich dzielnicach Berlina.
Według sondażu pokazanego o 22.30 w telewizji ARD poszczególne partie zdobędą następujące poparcie (w nawiasie liczba mandatów): CDU/CSU - 38,1 proc. (251), SPD - 37,1 proc. (248), Zieloni - 8,8 proc. (55), FDP - 7,5 proc. (47), PDS - 3,8 proc. (2). Gdyby sondaż ten okazał się prawdziwy, koalicja "czerwono-zielona" dysponowałaby 303 głosami w 605-osobowym Bundestagu, a więc najmniejszą z możliwych przewag, tzw. "półgłosem", który w głosowaniach nie daje nawet "połowy głosów + 1".
Frekwencja podczas wyborów przypuszczalnie była o kilka punktów niższa niż w 1998 r. (82 proc.) Obserwatorzy tłumaczą to fatalną pogodą, jaka dziś panuje w Niemczech i podkreślają, że mogła się ona przyczynić do gorszych wyników rządzącej koalicji.
W 1998 r. poszczególne partie otrzymały następujące poparcie:
- socjaldemokracja (SPD) - 40,9 proc.
- chadecja (CDU/CSU) - 35,1 proc.
- Zieloni - 6,7 proc.
- liberałowie (FDP) - 6,2 proc.
- postkomuniści (PDS) - 5,1 proc.
Zatruta atmosfera między Niemcami i USA
Niemieckie media powołując się na źródła rządowe poinformowały w niedzielę, że bez względu na wynik wyborów z rządu odejdzie minister sprawiedliwości Herta Daeubler-Gmelin (SPD). Kilka dni temu Daeubler-Gmelin podczas spotkania ze związkowcami miała według lokalnej gazety "Schwaebisches Tagblatt" powiedzieć, że przygotowania do wojny z Irakiem mają służyć odwróceniu uwagi od wewnętrznej sytuacji w USA i porównać te metody do czasów Adolfa Hitlera. Minister zdecydowanie zaprzeczyła relacji i oskarżyła gazetę o przeinaczenie słów, które wypowiedziała. Specjalny list wyjaśniający w tej sprawie napisał do prezydenta Busha kanclerz Schroeder. Amerykanie jednak nie zrobili wrażenia uspokojonych. Na łamach "Financial Times" swe oburzenie wyraziła doradczyni Busha ds. bezpieczeństwa Condoleezza Rice. Minister obrony Donald Rumsfeld zapowiedział z kolei, że nie spotka się w poniedziałek ze swym niemieckim obpowiednikiem Peterem Struckiem w kuluarach konferencji NATO w Warszawie.
Meklemburgia: zostaje koalicja czerwono-czerwona
Przez kolejną kadencję Maklemburgią-Pomorzem Przednim rządzić będzie koalicja SPD/PDS - wynika z pierwszych wyników wyborów. W niedzielę mieszkańcy tego "wschodniego" landu prócz posłów do Bundestagu wybierali również swój lokalny landtag. Socjaldemokraci zdobyli 39,9 proc. głosów, chadecy - 32,1 proc., a postkomuniści - 16,2 proc. Liberałowie i Zieloni nie przekroczyli 5-proc. progu wyborczego.