Niemcy: socjaldemokraci na prowadzeniu! (2.00)

[2002-09-22 19:08:33]

Socjaldemokraci mają takie samo bądź wyższe niż chadecy poparcie według sondaży zleconych przez trzy niemieckie telewizje. Tymczasem media donoszą o ... pierwszej (ostatniej?) dymisji w staro-nowym rządzie, który zapewne będzie teraz sprawował władzę w Niemczech. W Maklemburgii wciąż będzie rządzić koalicja SPD/PDS.

Według wyników podanych godzinę po północy przez dwie telewizje (ARD i ZDF) SPD i CDU/CSU dostały po 38,5 proc. głosów, a według RTL socjaldemokraci z poparciem 38,6 proc. prowadzą, wyprzedzając chadeków o 0,3 proc. Dzięki zwycięstwom w okręgach jednomandatowych, SPD będzie miała więcej posłów. Wyniki pozostałych formacji nie uległy większym zmianom wobec poprzednich zestawień. Wszystko wskazuje na to, że SPD i Zieloni będą mieć razem 307 z 606 mandatów.



A jednak socjaldemokraci? (0.10)

Socjaldemokraci mogą zdobyć o mandat więcej niż chadecy - wynika z sondażu opublikowanego na internetowej witrynie dziennika "Frankfurter Allgemaine Zeitung" o godzinie 23.45. SPD pomimo mniejszego poparcia (38,4 proc.) zdobyłaby 249 mandatów, podczas gdy CDU/CSU (38,6 proc.) miałaby tylko 248 głosów w Bundestagu. Pozostałe partie miałby następujące wyniki: Zieloni - 8,6 proc. (55 mandatów), FDP - 7,3 proc. (47), PDS - 4 proc. (2).



Niespokojna noc wyborcza (23.20)

Sondaże ogłaszane raz po raz po niedzielnych wyborach w Niemczech, wciąż nie dają zdecydowanej przewagi żadnemu z ugrupowań. "Łeb w łeb" idą partie dotyczasowej "czerwono-zielonej" koalicji rządowej i chadecko-liberalna opozycja.

Zaraz po 18.00 dwa różne sondaże zaprezentowały niemieckie telewizje. Według RTL socjaldemokraci zdobyli 38,5 proc., a Zieloni 9 proc. głosów. CDU/CSU miałaby otrzymać 38 proc. poparcie, a FDP 7,5 proc. ARD podała odmienne wyniki. Chadecy 39 proc., SPD 37 proc., Zieloni 9,5 proc. liberałowie 7 proc. Później sondaże zaczęły wskazywać coraz wyższą przewagę chadeków. Około godziny 20 sięgnęła ona już dwóch procent, podczas gdy Zieloni wyprzedzali FDP o jeden procent.

Trend ten zdawał się zmieniać po godzinie 20.00. O 20.20 telewizja ZDF podała wyniku sondażu, z którego wynika, że CDU ma 0,8 proc. przewagi nad SPD (38,9 - 38,1), a Zieloni 1,3 proc. nad liberałami (8,8 - 7,5). Spada prognozowane poparcie dla PDS, które wynosi obecnie zaledwie 3,8 proc.

Po 21.00 wybuchł "thriller" z tzw. mandatami dodatkowymi. Początkowo podano informację, że socjaldemokraci dostaną pięć takich mandatów i pomimo gorszego o 1 punkt procentowy wyniku wyborczego będą mieć tyle samo mandatów co chadecja. Wkrótce jednak poinformowano, że pula mandatów dodatkowych będzie równo (po 3) podzielona między SPD i CDU/CSU.

Niemal pewne jest, że PDS nie będzie miała swej partyjnej reprezentacji w Bundestagu, bowiem nie udało się jej przekroczyć 5-proc. progu wyborczego, ani zdobyć trzech mandatów bezpośrednio w okręgach. Posiadająca dziś ponad 30 deputowanych partia postkomunistyczna zostanie najprawdopodobniej z dwoma mandatami wywalczonymi we wschodnich dzielnicach Berlina.

Według sondażu pokazanego o 22.30 w telewizji ARD poszczególne partie zdobędą następujące poparcie (w nawiasie liczba mandatów): CDU/CSU - 38,1 proc. (251), SPD - 37,1 proc. (248), Zieloni - 8,8 proc. (55), FDP - 7,5 proc. (47), PDS - 3,8 proc. (2). Gdyby sondaż ten okazał się prawdziwy, koalicja "czerwono-zielona" dysponowałaby 303 głosami w 605-osobowym Bundestagu, a więc najmniejszą z możliwych przewag, tzw. "półgłosem", który w głosowaniach nie daje nawet "połowy głosów + 1".

Frekwencja podczas wyborów przypuszczalnie była o kilka punktów niższa niż w 1998 r. (82 proc.) Obserwatorzy tłumaczą to fatalną pogodą, jaka dziś panuje w Niemczech i podkreślają, że mogła się ona przyczynić do gorszych wyników rządzącej koalicji.

W 1998 r. poszczególne partie otrzymały następujące poparcie:
  • socjaldemokracja (SPD) - 40,9 proc.
  • chadecja (CDU/CSU) - 35,1 proc.
  • Zieloni - 6,7 proc.
  • liberałowie (FDP) - 6,2 proc.
  • postkomuniści (PDS) - 5,1 proc.




Zatruta atmosfera między Niemcami i USA
Niemieckie media powołując się na źródła rządowe poinformowały w niedzielę, że bez względu na wynik wyborów z rządu odejdzie minister sprawiedliwości Herta Daeubler-Gmelin (SPD). Kilka dni temu Daeubler-Gmelin podczas spotkania ze związkowcami miała według lokalnej gazety "Schwaebisches Tagblatt" powiedzieć, że przygotowania do wojny z Irakiem mają służyć odwróceniu uwagi od wewnętrznej sytuacji w USA i porównać te metody do czasów Adolfa Hitlera. Minister zdecydowanie zaprzeczyła relacji i oskarżyła gazetę o przeinaczenie słów, które wypowiedziała. Specjalny list wyjaśniający w tej sprawie napisał do prezydenta Busha kanclerz Schroeder. Amerykanie jednak nie zrobili wrażenia uspokojonych. Na łamach "Financial Times" swe oburzenie wyraziła doradczyni Busha ds. bezpieczeństwa Condoleezza Rice. Minister obrony Donald Rumsfeld zapowiedział z kolei, że nie spotka się w poniedziałek ze swym niemieckim obpowiednikiem Peterem Struckiem w kuluarach konferencji NATO w Warszawie.




Meklemburgia: zostaje koalicja czerwono-czerwona

Przez kolejną kadencję Maklemburgią-Pomorzem Przednim rządzić będzie koalicja SPD/PDS - wynika z pierwszych wyników wyborów. W niedzielę mieszkańcy tego "wschodniego" landu prócz posłów do Bundestagu wybierali również swój lokalny landtag. Socjaldemokraci zdobyli 39,9 proc. głosów, chadecy - 32,1 proc., a postkomuniści - 16,2 proc. Liberałowie i Zieloni nie przekroczyli 5-proc. progu wyborczego.
Przegrali liberałowie
i ich eksperci


Socjaldemokraci nie przegrali, chadecy nie wygrali.

Spore zwycięstwo odnieśli Zieloni, sromotnej porażki zaznali liberałowie.

FDP, która w kampanii wyborczej za cel stawiała sobie 18 procent głosów, zdobyła grubo ponad dwukrotnie mniej. "Wolni Demokraci" przegrali jednak znacznie więcej niż własne poparcie - utracili szansę na współtworzenie rządu.

Wkrótce po zamknięciu lokali wyborczych prezydium FDP ogłosiło, że zdymisjonowany zostanie wiceszef partii, Juergen Moellemann, który w czasie kampanii wypowiadał się przychylnie o Palestyńczykach, a nieprzychylnie wobec Izraela i Centralnej Rady Żydów w Niemczech. Prezydium uznało, że jego wystąpienia zaszkodziły liberałom w wyborach. Podobnie mówią niezależni eksperci i cytujący ich komentator "Rzeczpospolitej" Jerzy Haszczyński, który dodaje, że swym antysemityzmem Moellemenn uniemożliwił realizację "poważnych reform społecznych i ekonomicznych". A to przecież liberałowie - jako jedyni! - mieli je w swym programie.

Przegrani znaleźli kozła ofiarnego. Dziś cieszą się, mimo wszystko, że klęska partii oznacza "zaimpregnowanie" Niemców na nawrót rasistowskiej zarazy.

Zapomnają jednak, że nie byli równie stanowczy wobec Moellemanna, gdy sondażowe poparcie FDP gwałtownie skoczyło do góry po pierwszych jego wystąpieniach.

Zapominają, że nawet "najlepsze programy" w demokracji oceniają wyborcy, a nie "eksperci", nawet jeśli występują w grupie tak licznej, że można ich cytować mówiąc po prostu "wielu ekspertów".

mt



Fakt, że kancelerzem Niemiec najprawdopodobniej pozostanie Gerhard Schroeder, jest ważny z trzech co najmniej powodów:

1. Dla Polski byłoby szalenie niebezpieczne mieć sąsiada, i to sąsiada tak silnego i ważnego jak Niemcy, u którego władzę sprawuje polityk odwołujący się do haseł nacjonalistycznych i nieomal sugerujący konieczność zmiany powojennego porządku, gwarantującego polską granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej.

2. Utrzymanie się "czerwono-zielonej" koalicji w Niemczech byłoby drugim (po Szwecji) krokiem w stronę odwrócenia "prawicowego przechyłu" w UE, w której ostatnio lewica była w defensywie, a do władzy w kolejnych państwach dochodzili liberałowie, konserwatyści i narodowcy.

3. Zwycięstwo Schroedera i - w jeszcze większym stopniu - Zielonych, których rezultat wyborczy już teraz śmiało można uznać za największą niespodziankę i największy sukces w tych wyborach - oznaczać będzie, że przynajmniej jedno światowe mocarstwo demokratyczne będzie sprzeciwiać się jednostronnemu atakowi USA na Irak.

Marek Tobolewski






Najnowsze notowania

Najnowsze sondaże z trzech niemieckich telewizji w formie tabelki prezentuje

Yahoo







Niemcy w Sieci

Wszystkie główne niemieckie partie mają swoje strony www:


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca

Więcej ogłoszeń...


27 listopada:

1892 - W Paryżu zakończył się zjazd działaczy polskich organizacji socjalistycznych, który utworzył Związek Zagraniczny Socjalistów Polskich i przyjął założenia do "Szkicu programu Polskiej Partii Socjalistycznej".

1921 - W Uhrovcu urodził się Alexander Dubček, działacz polityczny, przywódca obozu reform z okresu praskiej wiosny.

1924 - Początek zakończonego częściowym zwycięstwem strajku 120 tysięcy włokniarzy (głównie okręg łódzki); postulaty płacowe.

1978 - Założono Partię Pracujących Kurdystanu (PKK).

1986 - W całej Francji 600 tys. studentów i licealistów manifestowało przeciwko forsowanemu przez prawicowy rząd projektowi zmian w szkolnictwie wyższym.

2005 - Manuel Zelaya wygrał wybory prezydenckie w Hondurasie.

2012 - Palestyna: W Ramallah odbyła się ekshumacja zwłok Jasira Arafata.


?
Lewica.pl na Facebooku