USA: Bush po raz drugi? (akt.)
[2004-11-03 11:39:03]
Pośredni charakter wyborów amerykańskich oznacza, że o zwycięstwie w wyborach decydują głosy elektorskie zdobyte w poszczególnych stanach w myśl zasady "zwycięzca bierze wszystko". O godzinie 11 czasu warszawskiego telewizja CNN poinformowała, że George Bush ma zapewnione 254 głosy elektorów, a John Kerry - 252 głosy. Do zwycięstwa w wyborach potrzebnych jest 270 głosów, decydujące zatem będą wyniki z Ohio, skąd wywodzić się będzie 20 elektorów. Trwa tam jeszcze liczenie głosów, ale po przeliczeniu 99 proc. z nich Bush ma prawie 140 tys. głosów przewagi nad Kerrym. Na ukończeniu jest liczenie głosów w stanach Iowa (7 elektorów) i Nowy Meksyk (5 elektorów), gdzie Bush również prowadzi przed kandydatem Demokratów. Republikanie uznają, że w Ohio zwyciężyli, a Demokraci tylko się łudzą, że mogą jeszcze odmienić tamtejszy wynik. Zdaniem ludzi ze sztabu wyborczego Busha obecny prezydent ogłosi swoje zwycięstwo, gdy tylko pojawią się ostateczne wyniki z Nowego Meksyku. Demokraci mówią, że dotyczas podawane wyniki nie są jeszcze ostateczne i zapowiadają, że dopilnują, by każdy głos został policzony. - Czekaliśmy na to zwycięstwo 4 lata, możemy więc poczekać jeszcze jedną noc - powiedział demokratyczny kandydat na wiceprezydenta John Edwards. Prawdopodobnie wysiłki sztabu wyborczego Demokratów skupią się na Ohio, gdzie - jak się szacuje - ponad 150 tys. wyborców, którzy nie znaleźli się na listach uprawnionych do głosowania, skorzystało z tzw. głosowania warunkowego. Sprawdzenie tych głosów może jednak zająć jeszcze kilka dni. Ok. 400 tys., a więc poniżej 0,5 proc. wyborców głosowało na niezależnego Ralpha Nadera, wspieranego przez Partię Reform. Zdaniem Demokratów jego start w poprzednich wyborach w 2000 r. przyczynił się wówczas do zwycięstwa Busha. Dziś na Nadera głosowało prawie siedmiokrotnie mniej wyborców niż 4 lata temu; pozostali kandydaci otrzymali jeszcze mniej głosów. Tymczasem obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie zaproszeni na wybory przez administrację prezydenta Busha narzekają na skomplikowany system wyborczy obowiązujący w USA. Gazeta "International Herald Tribune" cytuje opinie wysłanników OBWE, którzy mówią, że mieli gorszy dostęp do lokali niż w Kazachstanie, że elektroniczny system liczenia głosów był bardziej zawodny niż w Wenezueli, że karty do głosowania nie były tak proste jak w Gruzji i że żaden kraj na świecie nie ma tak zagmatwanego trybu głosowania. - Szczerze mówiąc, łatwiej było monitorować wybory w Serbii kilka miesięcy temu - powiedział "ITH" Konrad Olszewski, jeden z członków misji OBWE, liczącej łącznie 92 osoby. - Zdecentralizowany system wyborczy oznacza, że w każdym z amerykańskich powiatów różne są zasady głosowania. W praktyce mamy dziś nie jedne wybory, ale przeszło 13 tys. - powiedział gazecie inny obserwator Ron Gould. |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Mury, militaryzacja, wsobność.
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Manichejczycy i hipsterzy
- Pod prąd!: Spowiedź Millera
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
- "PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
- Lca
24 listopada:
1957 - Zmarł Diego Rivera, meksykański malarz, komunista, mąż Fridy Kahlo.
1984 - Powstało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ).
2000 - Kazuo Shii został liderem Japońskiej Partii Komunistycznej.
2017 - Sooronbaj Dżeenbekow (SDPK) objął stanowiso prezydenta Kirgistanu.
?